D. Myśliwiec: „Chcemy grać na swój sposób. Stan boiska nie może być wymówką”
5 grudnia 2023, 13:49 | Autor: RyanWczesnym wtorkowym popołudniem w sali konferencyjnej stadionu Widzewa odbyło się spotkanie trenera Daniela Myśliwca z dziennikarzami. Poświęcone zostało ono jutrzejszemu meczowi łodzian ze Stalą Mielec. O czym szkoleniowiec mówił przed starciem w Pucharze Polski?
O warunkach w Mielcu i ewentualnych kłopotach z grą
„Nie mamy wpływu na stan murawy. Może warto pomyśleć nad systemem skandynawskim, w którym nie gra się zimą ligi, tylko wtedy, gdy mamy lepszą pogodę? Może lepiej rozważyć krótką letnią przerwę, a zimą trenować w ciepłych krajach? Zrobiłbym tak, gdybym ja za to odpowiadał. Jedziemy do Mielca nieco szerszą kadrą niż zazwyczaj, bo wyciągamy wnioski. Jeżeli samemu mieliśmy niedawno sytuację, w której odwołano nam mecz, w razie powtórki chcemy mieć większą liczbę zawodników, by móc rozegrać grę wewnętrzną, zamiast znów stracić dzień. Staramy się być gotowi na wszystko”.
O konsekwencji w grze mimo trudnego boiska
„Idea nigdy nie może się zmieniać. Jeśli będziemy myśleć nad jakością boisk, to przy takiej organizacji rozgrywek za każdym razem będziemy mieli wymówkę. Jestem wyznawcą tej szkoły, która szuka rozwiązań. Chcemy grać na swój sposób, który nie polega na wykonywaniu miliona podań, tylko szukać wolnych przestrzeni. Jeżeli będzie ona za plecami obrońców, będziemy szukać długiego podania. Patrząc na to, jak broni Stal, znów będziemy zmuszeni do poszukiwania wolnych zawodników i przestrzeni, a także ruszyć blok obronny, prawdopodobnie złożony z pięciu piłkarzy. Musimy także zwrócić większą uwagę na momenty, gdy piłka jest w chaosie, trudno ją opanować i może spłatać jakiegoś figla”.
O porównaniu obecnej Stali od tej z ligowego meczu
„Analizę w większości wykonuje sztab i patrząc na to, jak ona wyglądała wtedy, a jak dziś, poprzednio Stal wydawała się trudniejsza do rozszyfrowania. Wiele zachowań mogło być powtarzalnych, ale wcale nie musiało. W dużym uproszczeniu, mamy więcej danych na temat tego, w czym rywal jest groźniejszy. Mogę dziś bardziej precyzyjnie wypunktować pozycję naszych piłkarzy w ataku czy obronie, by móc skutecznie reagować. To zespół, który chce grać w piłkę, próbuje podań przez środek lub uwalniania bocznych sektorów i stamtąd dośrodkowań. Nie spodziewam się jednak takiego meczu, jaki miał miejsce w Łodzi. Wiemy, jak przygotować się na możliwe scenariusze”.
O składzie na mecz
„Jakub Szymański to świetny bramkarz i jest wiele argumentów za tym, by to on grał w Mielcu. Można na niego liczyć, co widać było w poprzednich pucharowych meczach czy w treningach. Nie jest to jedyny piłkarz, który nie miał dotąd zbyt wielu okazji do zaprezentowania się kibicom. Uważam, że wystawię najbardziej optymalny skład, jaki może przyczynić się do zwycięstwa. Tak samo będzie tym razem”.
O podobieństwach w grze Stali i Radomiaka
„Jest taka możliwość, ale się tego nie obawiamy. Dużym atutem, dającym trenerowi Kamilowi Kieresiowi niebywałą skuteczność, jest właśnie pragmatyzm w grze, konsekwencja i konkretne metody. Nie tylko w trakcie jego pracy w Stali, ale też w innych klubach, gdzie wywalczył awanse czy utrzymania. Może to być jakiś pomysł rywala, ale naszą rolą jest na to reagować. W meczu z Radomiakiem nie osiągnęliśmy sukcesu, ponieważ więcej nastawiliśmy się na agresywną grę pod pressingiem, a za mało było treningów w obronie niskiej przeciwnika. Niestety, zebraliśmy efekty w trakcie spotkania. Powiedzieliśmy już sobie, co możemy zrobić lepiej w środę, by pomóc sobie wykreować sytuacje w starciu z tak broniącym się rywalem”.
O zimowych transferach
„Moją rolą jest zrobienie wszystkiego, by moi piłkarze byli najlepszą wersją samych siebie. To nie ja powinienem myśleć o okienku transferowym, skupiam się na pomocy zawodnikom, by mogli jak najlepiej przygotować się do meczu i go wygrać. Moje ewentualne myśli na temat transferów mogą pojawić się dopiero po 17 grudnia. W tej chwili nie myślę o niczym innym, jak spotkanie ze Stalą Mielec”.
O czym bredzisz ? inaczej trzeba grać gdy boisko jest zraszane , a inaczej gdy zalega woda czy świeży śnieg . Tak trudno wymagać odpowiednich zachowań ? Przecież to Ekstraklasa , a nie ligi niższe Teraz uwidacznia się problem z HANSENEM . Dobre proste podbicie i banialuki treneirio
Włodzimierz ma rację, ja też uważam że filozofia grania musi być dostosowana do realiów, przeciwnika, umiejętności zawodników. Warta, radomiak pokazały co znaczy pragmatyzm i dostosowanie taktyki pod przeciwnika. Był już prezes który mówił że działamy jak Real i skończyło to się w Byczynie. Przecież pierwsza połowa meczu z Radomiakiem to była miazga, przez 45 minut nie oddać strzału na bramkę, a nie graliśmy z Realem, legią, Sportingiem,. Trzeba wyciągać wnioski z porażek bo gra się aby wygrywać, zdobywać pkt, a nie cieszyć się z posiadaniem piłki.
Nikt mądry minusów nie dał .Brawo KS. Jaka gra takie miejsce w tabeli , a nie przyszło wam zatorowi , że wasi grajki bojkotują EXTRA , BO W 1 SĄ GWIAZDAMI , A TU TRZEBA TROCHĘ WIĘCEJ DAĆ Z SIEBIE
Zmień lekarza bo Cie oszukuje.Co Ty bierzesz !
Dawno nie widziałem tak głupio taktyczne grającej drużyny jak Widzew z Radomiakiem.Myslalem dotąd że Myśliwiec jest stabilniejszy od Niedżwiedzia, chyba że pewne zachowania są zakodowane w głowach piłkarzy którzy komplikują sobie jak mogą zachowania na boisku.
Ten sam poziom. Brak umiejętności wyciągania na bieżąco wniosków, bezradność.
Sztuką trenera jest dokonywanie roszad w czasie meczu na pozycjach w zmianach.
Z Radomiakiem było już widać brak pomysłu co dało już na siłę wypuszczenie młodych dla” minut”. .
Przy takiej grze i przy takim nastawieniu piłkarzy w stylu odrabiamy pańszczyznę a i tak kasę mamy to najbliższe trzy mecze w plecy.
Tu raczej nie chodzi o taktykę a o brak umiejętności do stworzenia i wykorzystania sytuacji podbramkowej. Do pola karnego ta gra jakoś się klei ale im bliżej bramki tym gorzej. Mamy problem z drużynami, które bronią i nastawiają się na grę z kontry. W ostatniej kolejce tak nas wypunktował Radomiak a wcześniej Warta. Być może to kwestia umiejętności zawodników a być może brak pomysłu u trenera, to może pokazać tylko kilka najbliższych meczy po przerwie zimowej.
Kombinacyjna gra w trudnych warunkach, przy przeciętnym wyszkoleniu technicznym to głupota. Może dzida do przodu nie jest zbyt odkrywcza, ale skuteczniejsza. Gra wysokim presingiem kończy się stratą i golem dla przeciwnika. Nie jesteśmy Liverpoolem, który gra swoje niezależnie od rywala
Nawet dobre drużyny czasami zmieniają taktykę w zależności np od stanu boiska. Pamiętam, że kiedyś J. Mourinho prowadził Man United i pojechali na jakiś mecz Ligii Europy do Rosji (FK Rostov bodajże). Tam było boisko w złym stanie (więcej piachu niż trawy), wszyscy o tym wiedzieli i Manchester zagrał piłkę inną niż zwykle – czyli długie podania na wysokiego Lukaku i ten dopiero odgrywał do innych. W żadne, krótkie kombinacyjne podania się nie bawili.
Każdą filozofię będą broniły wyniki. Jak ich nie ma, to lepiej nie gadać, tylko pracować. Niech trener nie czuje się w obowiązku wszystko tłumaczyć. Trzeba czasu i lepszego składu Na razie jest jak jest i lepiej nie będzie. Nie z tym właścicielem. Dobrze, że jest młody trener i miejmy nadzieję, że nie jest tak zakutym łbem jak Janusz N. Zespół jest obiektywnie przeciętny. Wszystko powyżej 10-12 miejsca to będzie sukces.
A kto ma tu lepszy skład ? Cała liga to bardzo zbliżeni poziomem gracze. Mulasta Jaga rok temu dziś ma najwięcej strzelonych goli. O wlokącym się nieprzytomnie przez lata Śląsku nie ma nawet co wspominać. Taktyka, wybieganie , ambicja i już w Polsce walczysz o mistrzostwo. Kto się bardziej schyli ten zaraz wygrywa.Z jednym się zgodzę gadanie publiczne trenera nic nie wnosi i można sobie je darować z zasady.
Fakt, jest w Eks kilka klubów o zbliżonym potencjale jednak widocznie Jaga, czy też Śląsk lepiej przepracowały okres przygotowawczy to jedno. Drugim może być to, że w naszym klubie zaszła przysłowiowa „rewolucja kadrowa”. Zresztą nie jeden raz była o tym mowa, że latem trafili do nas mało znani piłkarze, niektórzy po urazach tak naprawdę nikt nie wiedział jak oni będą się prezentować. Dodajmy do tego Niedźwiedzia, który nie umiał tego poukładać oraz kolejne urazy w kadrze i mamy to co widać.