D. Myśliwiec: „Pozycja w tabeli jest złudna”
23 listopada 2024, 10:33 | Autor: OskarW poniedziałek Widzew Łódź uda się do Krakowa na ostatni wyjazd ligowy w tym roku. Rywalem czerwono-biało-czerwonych będzie Puszcza Niepołomice, która zajmuje przedostatnie miejsce w lidze. O czym mówił trener Myśliwiec przed tym spotkaniem?
Jak wyglądał czas przerwy reprezentacyjnej?
„Przyjemniej się pracuje, jak dostaje się nagrodę za dobrą pracę. Mieliśmy komfort przygotowań, szczególnie w ten pierwszy tydzień. Mogliśmy się wtedy przyjrzeć kilku młodym adeptom piłki nożnej, którzy uczestniczyli w naszej grze wewnętrznej. Był czas na pracę i na odpoczynek, sądzę, że jest dobrze”.
Co z kontuzjowanymi piłkarzami?
„Jeśli chodzi o stan kadry, to odpadł nam jeden zawodnik. Ze zdrowiem drugiego dalej walczymy”.
O tym, jakim rywalem jest Puszcza Niepołomice.
„Puszcza jest drużyną, którą mimo wszystko trudno zatrzymać. Mają takie mechanizmy, które są bardzo powtarzalne. Można o nich wiedzieć, a i tak łatwo się na nie naciąć. Mam przyjemność już nie pierwszy raz grać na Puszczę. W pierwszej lidze chyba co dwa tygodnie byłem na ich meczu, aby obserwować grę. Myślę, że wiem sporo, ale najważniejsze, żeby odpowiednio przelać tę wiedzę piłkarzom. Stałe fragmenty rywala są specyficzne i powtarzalne. W tym szukają swojej szansy. Jeśli chodzi o cały trend ligi, to Puszcza paradoksalnie nie jest tak wysoko, jeśli chodzi o skuteczność. Musimy powtórzyć niezłą dyspozycję, a nawet dążyć do tego, żeby ją poprawić”.
Mimo wszystko nadchodzący rywal szoruje po dnie tabeli. Co na to trener?
„Pozycja w tabeli jest złudna. Lech jadąc do Krakowa, też mógł myśleć, że się samo wygra, patrząc na tabelę. To nie jest tak, że Lech zagrał na pół gwizdka. Puszcza robiła swoje i dążyła do zwycięstwa. To jest dla nas ostrzeżenie. Musimy po prostu robić swoje, nie patrząc na przeciwnika”.
Jak ważne było zwycięstwo z Zagłębiem?
„Bardzo ważne jest wyciszenie się i złapanie dystansu do faktycznych działań. Byliśmy w takim krótkim okresie, gdzie mogliśmy solidnie popracować. Mówię przede wszystkim o tym, co stało się po meczu z Górnikiem. Wymagało to pełnego zaangażowania i wykorzystania energii na skupieniu się na pozytywnych rzeczach. Nie chcę powiedzieć, że spadł nam kamień z serca po ostatnim zwycięstwie, ale to było bardzo ważne, że po wszystkich wydarzeniach wokół naszej drużyny udało nam się odpowiednio zareagować”.
O braku kibiców Widzewa w poniedziałkowym starciu z Puszczą
„Nie wiem jak mam odpowiedzieć, trochę się boję, że mi dach spadnie na głowę, bo prawdopodobnie jest tak stadion zdewastowany. Jest mi przykro. Jeżeli na jeden wyjazd jest w stanie pojechać dwadzieścia tysięcy widzewiaków, to i do Krakowa pojechałoby kilka tysięcy kibiców, którzy chcą wspierać drużynę. To nie są moje reguły gry i ja muszę się stosować do tego, co będzie na boisku. Mam nadzieję, że moi piłkarze będą w stanie dostarczyć wystarczająco rozrywki kibicom przed telewizorami i że będą zadowoleni z wyniku”.
Trochę nie w porządku zachowanie byłego prezesa Dróżdża, to takie niepoważne i płytkie. Nic nikomu nie udowodnił pan takim zachowaniem, tylko sobie zrobił krzywdę, tracąc wiele w oczach kibiców Widzewa. Mostów się nie pali za sobą…bo w życiu różnie bywa…
Panie Danielu – subiektywnie to te kilka tysięcy raczej by się nie wybrało, nie ten rywal i poniedziałkowy termin. Wyjazd do Chorzowa był wyjątkowy i każdy miał na niego ciśnienie, fc rywalizowały kto zrobi najlepsze liczby. A co do dachu na Cracovii… taak, stadion jest tak zdewastowany, że straty wyliczono na o wiele mniejsze niż twierdzili włodarze Pasów. Strzelam, że bliskie sercu Dróżdża Zagłębie co jest następne w kolejce, już się wybierze na wyjazd do Krakowa.
Pamiętacie jeszcze takiego zawodnika jak Kacper Karasek. Człowieka z naszego regionu, który zapowiadał się na niezłego gracza i jak nasi specjaliści od trenera do dyrektora WICHNIARKA i podobno widzewiaka Stamirowskiego, chlopaka najpierw niszczyli, później oczywiście za czapkę gruszek się pozbyli. W zamian mamy Kastrati, Gongów i tak dalej…. Teraz chłopak strzela po 4 bramki w meczu ma już 10 w lidze i jest liderem swojej drużyny.
Na pewno wolałbym Karaska od Gonga w obecnej dyspozycji, ale jak się dobrze przyjrzeć meczowi Kotwicy z BB, to ci pierwsi byli tak słabi, że na ich tle nawet Kosakiewicz wyglądał jak Roberto Carlos.
Tata, ale Kosa gra w Kotwicy :)
A Niedźwiedź coś Ci mówi? Czy taki tłit z doopy? Byłe się przyczepić! Gonga chciał Myśliwiec i był… 14 wyborem!!! Tak samo Kastrati. …a zmiennik w Barcelonie coś Ci mówi… Jak nie to… wiesz co?
Kastrati to nie ta pozycja, więc i tak by między sobą nie rywalizowali. Ale od Gonga pewnie mniej by nie dał, bo po prostu się nie da. Jak ten człowiek odpali, to chyb uwierzę w cuda :)
A Sypek strzelił 2 w jednym meczu ekstraklasy. Jedna jaskółka wiosny nie czyni
Oczywiście, tylko jednak jakoś Karasek zawsze mi się podobał a Gong nigdy.
Następnym będzie Antek
I całkiem możliwe że w niedługim czasie przyjedzie do Łodzi z jakimś poważnym klubem ekstraklasy i nam z bólem serca właduje bramki
W zeszłym sezonie, strzelił 6 bramek w 30 meczach, na poziomie 1 ligi. Jeżeli miałby umiejętności na ekstraklase, to raczej nie grałby od kilku lat, na pierwszoligowych wioskach. A Wichniarek za czasów Karaska, był odpowiedzialny za dział skautingu i raczej nie decydował o jego przydatności.
tylko 10 kolejek byl kontuzjowany i wrocil po kontuzji do gry…
https://sport.tvp.pl/83626777/kotwica-kolobrzeg-bruk-bet-termalica-betclic-1-liga-17-kolejka-skrot
Gadu gadu, pitu pitu, wygrać mecz nam trzeba a nie pierdolitu
„D. Myśliwic”
„Jak wyglądały czas”
Czytajcie artykuły przed ich opublikowaniem.
Tylko 3 punkty..inaczej to Twoje trenowanie jest tylko złudne.. Odejdź.
A kto za Myśliwca w takim razie?
Mroczkowski
Ty tak na poważnie?
Może przypomnisz sukcesy Pana remisika? Owszem jesień za Cacka niespodziewanie udana, później zimą słynne testowanie dwustu (nie mylić z filmem 300…). A wiosna .. podobna do Niedźwiedzia same porażki i jedno cudowne zwycięstwo uratowało ligę .. pamiętasz czy nie chcesz pamiętać
Ja tak poważnie, uważam Mroczkowskiego za dobrego trenera i tyle. Twoje zdanie i jakieś tam retrospekcje, nie specjalnie mnie interesują.