D. Mąka: „Wiedzieliśmy, że musimy być cierpliwi”
8 sierpnia 2016, 12:55 | Autor: RyanWidzew dokonał latem jedenastu wzmocnień, a jeden z tych transferów zaczął spłacać się już od pierwszego meczu. Mowa o Danielu Mące, który został bohaterem starcia ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, strzelając mu dwa gole.
Zdaniem napastnika Widzewa dublet w premierowym spotkaniu może być zwiastunem udanego sezonu. „Zakończyło się tak, jak chciałem, czyli zwycięstwem. Statystyki są tylko dodatkiem do dobrej gry całej drużyny. Mam nadzieję, że ten występ będzie dobrym prognostykiem. Kiedyś w debiucie, w innym klubie, też strzeliłem dwa gole i zakończyło się to potem awansem do Ekstraklasy. Nie miałbym nic przeciwko, by powtórzyło się to w czerwcu!” – powiedział po końcowym gwizdku.
Doświadczony piłkarz, mający na swoim koncie 34 występy w Ekstraklasie, przyznał, że w tak dziwnym meczu nie brał jeszcze udziału. „Nie zdarzyło mi się grać w meczu, w którym trafialibyśmy w słupek tak często, w tak krótkim odstępie czasu. Wiedzieliśmy, że musimy być cierpliwi. Mieliśmy kontrolę nad spotkaniem i trzeba było tylko uważać, by nie popełnić jakiegoś prostego błędu w obronie. Wygraliśmy, zagraliśmy na zero z tyłu i obyło się bez kontuzji. Schodzimy więc z boiska szczęśliwi” – ocenił Mąka.
Były gracz m.in. Polonii Warszawa chciałby, by drużyna sprawiła sobie i kibicom wiele radości w nadchodzących miesiącach. „Mam nadzieję, że po 34 kolejkach będzie tak samo. Trzeba się przygotować na to, że w przeciągu całego roku będą momenty lepsze, ale będą też gorsze. Z całą odpowiedzialnością za siebie i za zespół mogę powiedzieć, że tych lepszych momentów będzie zdecydowanie więcej” – obiecał piłkarz Widzewa.
Mąka nadal ucieka od oceny rywali oraz poziomu całych rozgrywek. „Na podstawie jednego meczu nie chcę wypowiadać się o poziomie całej ligi i innych drużyn. Nigdy nie grałem w III lidze i nie śledziłem tych rozgrywek, dlatego nie chciałbym oceniać Świtu. Z tego co wiem, zespół latem się osłabił. Mieliśmy kontrolę nad tym rywalem i całe szczęście, że po pechowej pierwszej połowie, udało nam się wygrać” – zakończył uradowany.