D. Mąka: „Pretensje musimy mieć do siebie”
16 kwietnia 2019, 09:59 | Autor: RyanDługo wydawało się, że gol Daniela Mąki z 15. minuty meczu z Pogonią okaże się zwycięski. Niestety, drużyna Widzewa dała sobie wyrwać cenne trzy punkty i spotkanie zakończyło się remisem. Autor trafienia wyrównującą bramkę oglądał już z ławki rezerwowych.
Według Mąki nic nie zapowiadało, że po dość szybkim objęciu prowadzenia siedlczanie wywiozą do domów jakąkolwiek zdobycz. „Znów podzieliliśmy się punktami. Pierwsza połowa meczu toczyła się całkowicie pod nasze dyktando. Strzeliliśmy bramkę, dzięki czemu otworzyliśmy wynik spotkania. Już dawno nam się to nie udało. Byliśmy przekonani, że mamy wszystko pod pełną kontrolą” – stwierdził strzelec gola dla Widzewa.
Zespół Jacka Paszulewicza po przerwie w niczym nie przypominał drużyny, jaką oglądaliśmy w pierwszej połowie. Dał się on zdominować i zasłużenie stracił dwa punkty. „Wszyscy widzieliśmy, co działo się w drugiej, bardzo nerwowej połowie. Aż ciężko po czymś takim zebrać myśli i podzielić się jakąś konstruktywną oceną” – mówił zasmucony pomocnik po meczu z Pogonią.
Jeden z kapitanów Widzewa bił się w piersi i nie zamierzał markować niekorzystnego wyniku złą pracą sędziów. „Pogoń strzeliła nam bramkę z rzutu karnego, nie mnie jednak oceniać, czy był on podyktowany słusznie. Byłem za daleko od całej tej sytuacji. Mieliśmy swoją okazję po stałym fragmencie gry, ale się nie udało. Nie będę oceniał poziomu sędziowania. Pretensje musimy mieć przede wszystkim do samych siebie” – zakończył Daniel Mąka.
skoro kapitan uciekł …
Barany Nie da się sluchac
Anwansuje Radomiak – na siłę, bo oni sami chyba za bardzo nie chcą, Olimpia bo im chyba zależy i nas dociągną jeśli będziemy na równi z Radomiakiem punktami.
Niestety w tej lidze jest kabaret i piłkarze robią sobie żarty z kibiców.
Boję się tylko Bełtów żeby dla zasady nie namieszali nam w tabeli.
Szkoda, że Widzew taką gra padakę i żarty z nas, kibiców sobie robi.
Daniel Mąka jeden z niewielu do których nie można mieć pretensji. Widać serducho u niego dla WIDZEWA.
Szczególnie to serducho było widać podczas fety w Bydgoszczy
Chlopaku ale wy zawsze macie pretensje do :trawy , deszczu , piłek, wiatru , koloru koszulek przeciwnika. Tak naprawde jestescie mizernota ktora nie radzi sobie z presja i celami postawionymi przed Wami . Mam nadziej , ze bezwzgledu na to czy bedzie awans czy nie bedzie Ciebie i paru twoich kolegow marnych kopaczy w przyszlym juz nie będziemy musieli ogladac . To , ze strzeliles pare goli dla naszego Widzewa niieuczyni Cię jego legenda .
Daj spokój Danielowi. Jedyny, który nie opowiada smutów, tylko bierze odpowiedzialność. Czego jeszcze chcesz od niego?
Jedyny, który bierze wszytstko na klatce i zapierdala za dwóch, tyle ile może wykrzesac po okresie przygotowawczym zgotowanym przed trenera od motoryki więc proszę nie obrażajcie chłopaka
Daniel trenuj, trenuj. A nie siedzisz przed kompem i piszesz komentarze…
Haha śmieszne, choć głupie. Ludzie przestańcie się tak napinać. Będzie co ma być, Architekt świata już o to zadba. Swoją drogą nie wiem czemu zamiast dopingu na ostatnim meczu były przyśpiewki o leglej i zatorowych, to było mega słabe zważywszy ile rodzin jest na trybunach, po nich gra się zawaliła. Jesteśmy WIDZEW nie musimy się z nikim porównywać ani nikogo lzyc by poczuć się lepiej.
Dzisiaj jest ósmy dzień, od kiedy Paszulewicz został trenerem. W ciągu 6 dni musiał rozegrać dwa mecze. Chyba jasne jest, że potrzebuje więcej czasu, aby poznać drużynę? Dlatego wypadałoby zejść z piłkarzy i trenera. Niech spokojnie przygotowują się do meczu z Siarką. A Daniel Mąka wcale nie musi się tłumaczyć. W niedziele rozegrał dobre zawody. Tak samo Wolański. Przeprosił i sprawa jest zamknięta.
No czyli to JUZ 8 dzień Paszulewicza, a podobno Pan storzyl Widzew 7dnia ;)