D. Mąka: „Nieczęsto ma się okazję trafić do takiego klubu jak Widzew”
8 grudnia 2018, 18:33 | Autor: RedakcjaPo meczu ze Stalą Stalowa Wola piłkarze Widzewa rozjechali się na półtoramiesięczne urlopy. Kapitan łódzkiego klubu, Daniel Mąka, póki co cieszy się z wolnego czasu, jednak już wkrótce rozpocznie indywidualne przygotowania do rundy wiosennej.
Widzewiacy mogą poświęcić najbliższe dni tylko i wyłącznie na odpoczynek. Trenerzy łodzian będą jednak bacznie przyglądać się postępom swoich podopiecznych. „Możemy się całkowicie zresetować po trudnej rundzie i długim roku, ale już wkrótce otrzymamy szczegółową rozpiskę treningów. Przychodząc na pierwszy trening i pierwsze badania w nowym roku powinniśmy być już na odpowiednim pułapie fizycznym, żeby nie tracić czasu na nadrabianie zaległości, które wyniknęłyby z nicnierobienia” – zdradził Mąka oficjalnej stronie klubowej widzew.com.
Kapitan Widzewa wyznał, że póki co nie ma sprecyzowanych planów na spędzenie zimowej przerwy. Zamierza poświęcić go jednak przede wszystkim na kontakt z najbliższymi, zaś na wakacje wyjedzie latem. „Nadrabiam zaległości prywatne, w tym przede wszystkim rodzinne. Na razie nie mam wielkich planów urlopowych. Czas spędzam w rodzinnych stronach. Jakiś większy wyjazd zostawiam sobie na lato” – powiedział 30-latek.
Końcówka rundy jesiennej była zarówno w wykonaniu Daniela Mąki, jak i całego zespołu Widzewa, bardzo słaba. Kapitan łódzkiej drużyny zamierza walczyć o to, by wiosną poprawić swoją dyspozycję. „Na pewno mam apetyt więcej. Każdy jest kowalem własnego losu. Musimy trenować dla siebie, dawać maksa, żeby potem nie mieć sobie nic do zarzucenia i móc wyjść na boisko z podniesioną głową. A właśnie w głowach czasem może się coś zablokować. Jeśli pozbędziemy się tych blokad, to będzie to z pożytkiem dla nas i dla całej drużyny. Warto o to walczyć, bo nieczęsto ma się okazję trafić do takiego klubu jak Widzew” – zakończył piłkarz.
Karpiu
Każdy człowiek, który przychodzi do naszego klubu powinien powtarzać codziennie ostatnie zdanie Daniela.
kazdy czlowiek ktory spotkal Widzew na swojej drodze powinien dziekowac matce ze go urodziła i pozwolila mu zetknac sie z wyjatkowoscia naszego Widzewa.
Więc jak to w końcu jest z tym kapitanem?