D. Kostkowski: „Zabrakło nam determinacji, by dobić przeciwnika”
21 maja 2018, 16:03 | Autor: RyanW niedzielnym meczu z GKS Wikielec Damian Kostkowski w końcu doczekał się premierowego gola w barwach Widzewa. Sztuki tej udało mu się dokonać dopiero w siedemnastym występie. Po końcowym gwizdku obrońca nie popadał jednak w przesadny zachwyt.
Według stopera Widzewa mecz mógł zostać wygrany jeszcze wyżej. „Były sytuacje, po których powinniśmy byli strzelić czwartą czy nawet piątą bramkę, ale myślę, że mecz i tak mógł ucieszyć naszych kibiców. A zwłaszcza pierwsza połowa, w której strzeliliśmy aż trzy bramki. Szkoda, że po przerwie zabrakło nam większej determinacji, by dobić przeciwnika” – zachowywał chłodną głowę Kostkowski.
Gol na 2:0 dał drużynie duży spokój, ale „Kostek” wcześniej miał jeszcze jedną szansę. Po ładnym uderzeniu z pierwszej piłki trafił jednak w poprzeczkę. „Szkoda tej sytuacji, ale i tak w końcu doczekałem się bramki. To cieszy, ale najbardziej zadowolony jestem z postawy całej drużyny” – powiedział zespołowo po meczu z GKS.
Przed widzewiakami ważny okres. W środę jadą do Łowicza, a w sobotę podejmą warszawską Polonię. „Szykujemy się do kolejnych ciężkich wyzwań, w których będziemy musieli znów sięgnąć po trzy punkty. Nie może nam się przydarzyć już żadna wpadka. Nic nie może nam już stanąć na drodze” – zapowiedział odważnie Damian Kostkowski.
Nie na temat ale w kontekście rozmów o przedłużeniu sponsoringu z Murapolem warto wiedzieć takie rzeczy i ciekaw jestem jak skomentuje to sam Murapol… http://finanse.gazetaprawna.pl/artykuly/1125050,sierant-o-zyskach-murapolu.html
oby Murapol nie okazał się – drugim Cyckiem – widać ,że w księgowosci są bardzo kreatywni -ja chciałbym wiedzieć jakie pieniądze do tej pory wyłożyli na klub i jakie są faktycznie ich plany względem klubu – pieniądze lubią ciszę – ale w ich przypadku powiedziałbym sprawdzam – bo jak do tej pory to my kibice łożymy najwięcej na klub – więc chyba mamy takie prawo…
Na razie Murapol i Sapota lansują się dzięki Widzewowi. Wszystko poukładał prezes Klementowski, a oni przyszli na gotowe. Szkoda, że sponsorem klubu nie jest taki nasz „Leśniodorski”, ktoś zapatrzony bezgranicznie w klub i oddany jak on.
Sapocie tego nie mozna odmówić! Ale Sapota to nie Murapol i tego się boje…