D. Gęsior: „Legia ma lepszych piłkarzy, ale to nie znaczy, że wygra”
30 października 2019, 13:42 | Autor: MartynaPo raz ostatni piłkarze Widzewa wygrali z Legią Warszawa ponad dziewiętnaście lat temu, 15 kwietnia 2000 roku. Dwa gole w tym meczu zdobył Marcin Zając, ale wynik na 3:2, już w doliczonym czasie, ustalił Dariusz Gęsior. Porozmawialiśmy z nim na temat dzisiejszego spotkania!
– Dziś wielki powrót klasyka, którego dawno nie było nam dane oglądać. Czy podobnie jak kibice nie może się pan doczekać tego meczu?
– Teraz, gdy skończyłem karierę piłkarską, patrzę na to już trochę inaczej. Oczywiście obserwuję wszystkie mecze zespołów, w których występowałem, ciekawi mnie ta rywalizacja, ale nie jest to taki „elektryk”, jaki mógłbym sobie wyobrazić. Wiadomo jednak, że takie spotkania zawsze budzą emocje.
– Gdy pan grał w Łodzi, Widzew z Legią rywalizowali o tytuł mistrza Polski. Teraz obejrzymy starcie drużyny z Ekstraklasy i II-ligowca.
– Wiem, że Widzew wróci na tę ścieżkę, na której był kiedyś. To mecz pucharowy, oczywiście ze względu na prestiż towarzyszą mu spore emocje, ale to wciąż tylko puchar. Liga zawsze ekscytowała dużo bardziej, bo każdy chciał być mistrzem Polski i ta walka była naprawdę mocna. Rywalizacja toczyła się zarówno na trybunach, jak i na boisku. Widzew po latach niepowodzeń na pewno chciałby udowodnić, że ma potencjał i może być zespołem lepszym od Legii.
– Można powiedzieć, że Legia leżała panu bardzo dobrze. W słynnym meczu przy Łazienkowskiej zdobył pan gola na 2:2.
– Zawsze lubiłem grać z mocnymi zespołami. Mecze z Legią często były rozstrzygane w końcówkach, dlatego były takie emocjonujące. Oprócz tego, że wtedy na boisku przez całe 90 minut coś się działo, gole często padały w ostatnich chwilach. To zostaje w pamięci kibiców.
– Również w końcówce zdobył pan zwycięskiego gola w 2000 roku, w meczu w Łodzi. To była zresztą ostatnia wygrana Widzewa nad Legią.
– Obecnych piłkarzy nie trzeba dodatkowo nakręcać. Nie wiemy, co na nich wpłynie, czy bramki z przeszłości, czy coś jeszcze innego. To są rzeczy dla statystyków. Oni sami wiedzą, że mają przed sobą fajny mecz i dobrego przeciwnika. Mogą się pokazać. Na pewno zespoły, które na co dzień grają w niższej lidze, są bardziej zmotywowane na takie spotkania pucharowe. Dzisiaj Widzew tę motywację na pewno posiada i nie trzeba mu dodatkowych argumentów. Legia natomiast po prostu ma dzisiaj lepszych piłkarzy, ale to nie znaczy, że wygra.
– Dziewiętnaście lat bez wygranej to bardzo dużo.
– W ostatnich czasach Legia ma po prostu lepszy zespół, typowo ekstraklasowy. Widzew boryka się w niższej lidze. Nie jest jednak powiedziane, że Legia ten dzisiejszy klasyk wygra, różne rzeczy się zdarzają.
– Jakiś inny mecz z Legią, oprócz 3:2 na Łazienkowskiej, zapadł panu jeszcze w pamięć?
– Oczywiście najbardziej pamiętam tamto spotkanie. Nie da się ukryć, że to był mecz, o którym później wszyscy mówili. To były bardzo ważne zawody, decydujące o mistrzostwie. Tego pojedynku chyba nic nie przebije.
– Gdybyśmy mieli porównywać, Widzew ma przewagę chyba tylko na jednej pozycji – napastnika. Czy Marcin Robak będzie pełnił dziś kluczową rolę?
– Czy ma przewagę? Nie byłbym tego taki pewny. Kante jest bardzo dobrym zawodnikiem i na pewno nie jest gorszy od Robaka. To jest moje zdanie, aczkolwiek z pewnością rywalizacja na tej pozycji będzie bardzo ciekawa. Obaj potrafią grać w piłkę i strzelać bramki. Zobaczymy, kto będzie miał dzisiaj więcej szans.
– Możemy się dziś spodziewać pana na trybunach?
– Nie pojawię się niestety wieczorem w Łodzi. Będę obserwował zawodników mecz Centralnej Ligi Juniorów pomiędzy Lechią Gdańsk a Pogonią Szczecin, bo grają w nim moi potencjalni kadrowicze. Jestem więc daleko, ale będę śledził mecz Widzewa, bo bardzo mnie on ciekawi.
Rozmawiał Karpiu
Panie Dariuszu. Bardzo Pana cenię i szanuję zwłaszcza za te bramki o których mowa, ale niech pannie obraża naszych piłkarzy.
Wczym np Robak, Kita, Możdżeń są gorsi od grajków biegających po boisku z 7mką na koszulkach?
Chyba, że chce Pan w naszych sportową złość wyzwolić
Dobrze to napisałeś.
Drewno drewnem drewniaka pogania.