Czy widzewski „myśliwiec” leci bez skrzydeł?
8 listopada 2024, 18:37 | Autor: RyanPrzed rozpoczęciem sezonu z ust włodarzy Widzewa płynęły sygnały, że kluczowe w nieco zmienionym systemie gry łodzian będą skrzydła. Obecnie wydaje się jednak, że to największy mankament w zespole. Nie sprawdza się typowany na lidera nowy gracz, inny zgubił formę, a stary-sprawdzony całkiem zniknął. Poziom trzyma tylko ten, na którego nikt nie liczył.
Jak ważne będą dla Daniela Myśliwca boki pomocy może świadczyć fakt, że to właśnie skrzydłowy został w letnim oknie transferowym pozyskany jako pierwszy. Mowa o Jakubie Łukowskim, któremu skończyła się umowa z Koroną Kielce. Co prawda, istniały pewne obawy, czy piłkarz zdoła zbudować optymalną formę po bardzo ciężkiej kontuzji kolana, przez którą stracił w poprzednim sezonie aż osiem miesięcy. Paradoksalnie, Łukowski najlepiej prezentował się na starcie swojego pobytu przy Piłsudskiego. Do siatki trafił już w swoim nieoficjalnym debiucie, w sparingu z GKS Katowice, a w pierwszym oficjalnym występie, w Mielcu, uratował drużynie punkt, gdy pokonał bramkarza Stali efektownym strzałem. W drugim spotkaniu, przeciwko Lechowi Poznań, zaliczył asystę, a w trzecim, na boisku Cracovii, zdobył ważnego, bo wyrównującego stan meczu gola.
Wydawało się, że transfer „Łuko” będzie strzałem w dziesiątkę dyrektora sportowego Tomasza Wichniarka, ale z czasem pomocnik obniżył loty. Jedyny pozytywny akcent z jego dalszych występów to trafienie w ligowym starciu z „Gieksą„, dzięki któremu rzutem na taśmę uniknięto porażki. Od tamtej pory Łukowski nie notuje już żadnych liczb i rzadko wybiega w podstawowym składzie. Zdaniem części kibiców momentem zwrotnym była sytuacja z końcówki pojedynku z Lechią Gdańsk, gdy widzewiak zmarnował tzw. setkę. Może to być jednak tylko zbieg okoliczności, bowiem trudno przypuszczać, by doświadczony gracz tak bardzo podłamał się z powodu niewykorzystanej okazji. Ciężko jednak stwierdzić, co jest przyczyną tak wyraźnego dołka w minionych tygodniach.
O ile Jakub Łukowski przynajmniej miał okres dobrej lub nawet bardzo dobrej gry, o tyle niezmiennie i na całej linii zawodzi Hilary Gong. Aby pozyskać go ze słowackiego Trenczyna, klub musiał wyłożyć na stół żywą gotówkę, choć nie wiemy jak dużą, bo strony tej transakcji nie zdradziły kwoty, za jaką Nigeryjczyk zmienił barwy. Ile by ona nie wynosiła, na razie na pewno się nie spłaca. Gong nie potrafi bowiem wejść na właściwy poziom piłkarski, ciężko nawet mówić, że wygląda przeciętnie. Ma problemy z prostymi elementami, jak celne podanie czy przyjęcie piłki. Jeśli nie poprawi podstaw, trudno będzie mu spełnić oczekiwania nawet najbardziej cierpliwych kibiców. A na brak szans narzekać nie może, bo zagrał we wszystkich dotychczasowych ligowych potyczkach, co także bywa wytykane sztabowi szkoleniowemu.
Największym atutem Hilarego Gonga miały być szybkość i przebojowość, tymczasem kompletnie nie widać u niego tych atrybutów. Według EkstraStats, 26-latek notuje średnio niecałe 7 sprintów na mecz, a więc mniej niż np. Lirim Kastrati, Mateusz Żyro czy nawet Sebastian Kerk. Nie mówiąc już o Samuelu Kozlovskym, który ma ich średnio 12! Z danych WyScout wynika, że widzewiak zaliczył 57,9% udanych dryblingów, a gorszy współczynnik ma w całym zespole tylko czterech zawodników! Jedynym kluczowym zagraniem Gonga była asysta w Katowicach, którą ostatecznie i tak mu oficjalnie odebrano.
O ligowym golu lub asyście może na razie co najwyżej pomarzyć także Kamil Cybulski. 18-latek zrobił bardzo dobre wrażenie w końcówce poprzedniego sezonu, dlatego liczono na dalszy rozwój w bieżącej kampanii. Młodzieżowiec bardzo często wybiega w podstawowym składzie i nie trzeba być specjalnie złośliwym, by stwierdzić, że w dużej mierze właśnie za PESEL. Jego obecność na boisku daje punkty w Pro Junior System (nawet podwójne), co może przełożyć się na konkretne kwoty premiowe, ale na samej murawie szału nie ma. Nie można odmówić mu odwagi, chęci i być może dużego potencjału, ale efekty są cały czas dość skromne. Z dużych pozytywów wyliczyć można mu to, że dwa jego strzały dały bramki po dobitkach (Piast i Legia), a przy Bukowej to on wywalczył „przebitkę” przy golu Łukowskiego.
Stawianie na Cybulskiego może dać w dłuższej perspektywie sporo korzyści, nie tylko na klubowym rachunku. Sami pisaliśmy przecież, że jego startowe statystyki w elicie są lepsze niż np. Michaela Ameyaw w II lidze , który rozwinął się do tego stopnia, że zadebiutował w dorosłej reprezentacji Polski. Tu i teraz ciężko jednak nazwać „Cybula” motorem napędowym Widzewa, jakimi mieli być skrzydłowi. Być może coś drgnie na finiszu rundy jesiennej, czego zwiastunem może być niezła postawa w klasyku z Legią Warszawa.
Najbardziej zaskakuje więc fakt, że najrówniej grającym bocznym pomocnikiem czerwono-biało-czerwonych, jest Jakub Sypek. W poprzednim sezonie nie potrafił wywalczyć miejsca w wyjściowej jedenastce I-ligowej Lechii, do której był wypożyczony. A miał wtedy status młodzieżowca, co powinno znacznie ułatwiać mu regularną grę w zespole biało-zielonych. Trudno było więc przypuszczać, że po powrocie do Łodzi piłkarz w ogóle utrzyma się miejsce w kadrze pierwszej drużyny, a co dopiero widzieć w nim jednego z ważniejszych zawodników. Tymczasem Sypek zagrał w każdym meczu Ekstraklasy i ma w nogach najwięcej minut spośród wszystkich skrzydłowych!
Złośliwi twierdzą, że 23-latek może liczyć na szczególne zaufanie ze strony Myśliwca, ponieważ obaj są klientami tej samej agencji menedżerskiej, ale fakty są takie, że Sypek ma przynajmniej na swoim koncie gola i asystę, a także kilka udanych występów, jak choćby w Gdańsku, gdy w starciu z byłym klubem był jedynym widzewiakiem, umiejącym zagrozić rywalom. Co ciekawe, jego przyszłość może stać pod znakiem zapytania, ponieważ latem przyszłego roku wygaśnie jego kontrakt z RTS.
Na koniec zostawiliśmy sobie temat najbardziej zagadkowy, dotyczący Antoniego Klimka. Gdy trafiał do Łodzi z Odry Opole mało kto przypuszczał, że odnajdzie się w Ekstraklasie. Pomocnik zaliczył jednak bardzo udany pierwszy sezon w elicie (trzy gole i trzy asysty) i mówiło się, że wkrótce może zostać sprzedany zagranicę. Z wyjazdu do silniejszej ligi nic jednak nie wyszło, ale mylił się ten, kto sądził, że w takim razie Klimek będzie nadal ciągnął grę łodzian. Z racji sporej konkurencji na skrzydłach, trener próbował przestawić go na „dziesiątkę”, ale z czasem ten pomysł został porzucony. 22-latek wrócił na bok pomocy, ale na miejsce w podstawowym składzie liczyć mógł niezwykle rzadko. Obecnie ma nawet problem z załapaniem się do kadry meczowej i jeśli nic się nie zmieni, podzieli wkrótce los m.in. Ernesta Terpiłowskiego, który po utracie statusu młodzieżowca całkowicie przepadł. Umowa „Klima” obowiązuje do końca rozgrywek i raczej nie aktywuje się w niej klauzula przedłużająca współpracę, skoro zawodnik migruje między ławką rezerwowych a trybunami.
Spora grupa fanów ma do Myśliwca duże pretensje o pomijanie Klimka. Jego przypadek porównuje się do Kristoffera Hansena, któremu nie po drodze było z Januszem Niedźwiedziem, a po wypchnięciu go z klubu Norweg został silnym punktem Jagiellonii Białystok, sięgając z nią po mistrzostwo Polski. Koronnym argumentem na obronę Antoniego Klimka jest zmiana, jaką dał w Krakowie, ale pytanie czy to nie za mało, by mówić otwarcie o niesprawiedliwym traktowaniu gracza? „Nie wydarzyło się nic spektakularnego. Jest to kwestia mojej decyzji, ponieważ muszę wybrać kadrę złożoną z zawodników, którzy prawdopodobnie bardziej przydadzą się drużynie na boisku. Na ten moment mamy dwóch skrzydłowych na lewej stronie, Jakuba Łukowskiego i Kamila Cybulskiego, a na prawej Hilarego Gonga i Jakuba Sypka. Próbowałem Antka na pozycji numer dziesięć, ale on nie czuł się na niej komfortowo i podjął rywalizację o miejsce w składzie ze skrzydłowymi. Na dziesiątce mam więc obecnie Saida Hamulicia i Sebastiana Kerka. Jest to wyłącznie sprawa sportowa. W piłkę gra się po jedenastu piłkarzy, ale z perspektywy Klimka jest to tylko jedenastu” – mówił niedawno trener Widzewa.
Jeśli widzewskie skrzydła mają nadal status kluczowych w taktyce drużyny, być może tutaj należy upatrywać przyczyn punktowania poniżej oczekiwań? Celem na sezon 2024/2025 miało być zdobycie co najmniej 50 oczek, ale obecne tempo ich zdobywania spadło znów poniżej tej wartości. Patrząc na formę życia napastnika Imada Rondicia, bardzo mocny środek pola czy co najmniej solidny blok obronny, trudno nie odnieść wrażenia, że to właśnie na flankach czerwono-biało-czerwoni mają obecnie największy deficyt jakości. Być może rozwiązaniem tych bolączek będzie wzrost dyspozycji u wymienionej wyżej piątki, a może trzeba będzie poczekać do wiosny, gdy zdrowy będzie już Bartłomiej Pawłowski?
Jako dodatku do rozważań na temat postawy zawodników, tradycyjnie użyliśmy jeszcze statystyk, które prezentujemy powyżej (kliknij, by powiększyć), choć zrobiliśmy to dopiero po napisaniu tekstu. Pod uwagę wzięliśmy wiele parametrów, a przy trzydziestu z nich zabawiliśmy się w przyznawanie punktów. Najlepszy piłkarz w danej kategorii dostawał pięć oczek, najgorszy jedno. Dla większości danych stosowaliśmy przelicznik średniej na mecz, by wszyscy byli w miarę sprawiedliwie potraktowani, ponieważ suma występów u piątki widzewiaków nie jest identyczna. Dla jeszcze lepszych Wyżej ceniliśmy graczy rzadziej faulujących czy częściej wchodzących w pojedynki, choć nie dla każdego musi to być miarodajny rezultat. Osobno ocenialiśmy też zarówno aktywność (liczba podań czy dośrodkowań), jak i precyzję (dokładność zagrań).
Okazało się, że najwięcej punktów zdobył Jakub Sypek, który o włos wyprzedził Kamila Cybulskiego. Można byłoby więc powiedzieć z przymrużeniem oka, że Daniel Myśliwiec musi używać tej samej metody przy ocenie swoich podopiecznych, gdyby nie fakt, że podium zamknął najrzadziej grający Antoni Klimek. Dopiero czwarte miejsce zajął Jakub Łukowski, a ostatnie Hilary Gong. Pamiętajmy jednak, że to tylko zwykła ciekawostka.
Punktacja skrzydłowych Widzewa po 14. kolejce wg danych WyScout:
1. Jakub Sypek – 107 pkt
2. Kamil Cybulski – 106 pkt
3. Antoni Klimek – 96 pkt
4. Jakub Łukowski – 93 pkt
5. Hilary Gong – 84 pkt
Aby obraz postawy widzewskich skrzydłowych był jeszcze szerszy, sprawdziliśmy ich statystyki na tle pozostałych zawodników w całej Ekstraklasie? Okazuje się, że tylko w trzech kategoriach znajdują się oni w TOP 10. Łukowski zajmuje dokładnie dziesiąte miejsce pod kątem celności strzałów, a Klimek jest piąty oraz trzeci w lidze, jeśli chodzi odpowiednio o dokładność dośrodkowań oraz procentową skuteczność dryblingów. W pozostałych aspektach bocznych pomocników czerwono-biało-czerwonych próżno szukać wśród najlepszych w elicie.
Jak więc odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule artykułu, w którym żartobliwie użyliśmy nazwiska trenera? Mimo szczerych intencji, ciężko chwalić skrzydła łodzian, a większość dotychczasowego dorobku punktowego drużyna osiągnęła nie dzięki nim, a mimo ich obecności. Sęk w tym, że wyznaczony przed pierwszym meczem cel, zakładający zdobycie minimum pięćdziesięciu punktów zaczyna się oddalać. Obecne tempo punktowania prognozuje 46 oczek, więc RTS musi wziąć się do roboty, a zwłaszcza skrzydłowi!
bez napastnika
No ale Ci skrzydłowi zapewne doskonale atakują wolne przestrzenie między liniami w fazach przejściowych trzeciej tercji. I mogą też jednocześnie zagrać na skrzypcach.
Dokładnie. Uważam że analogicznie do tej sytuacji można dywagować i pokusić się o śmiałą tezę że cele realizowane są w stopniu nienegocjowalnie nieakceptowalnym mimo dobrego wypełniania trzeciej tercji i wzorowo przystrzyżonej murawy. Musimy wszyscy dobrze zapamiętać: grasz tak jak trenujesz.
ADMIN, a co cię skłoniło do napisania tego artykułu?!?! Czyżby komenty KIBICÓW? I co z tych centymetrów materiału wynika? Jakie Wnioski, jakie Zalecenia? I do kogo? Upartego jak osioł filozofa?! Totalnie nie rozumiem, po co ten wpis?!
Bez Grzybka i Radwańskiego jutro Zagłębie. Szanse nasze rosną.
Jestem pewien, że Klimek dostając tyle szans co Gong dorzuciłby jakąś asystę czy bramkę. No ale u Klimka wystarczy, że zawali jeden mecz i już ląduje gdzieś na szarym końcu notowań Myśliwca, a Gong może regularnie zawalać każdy mecz, w którym dostanie szansę, a i tak dostanie kolejną
Trzeci najskuteczniejszy drybler ligi, do tego grający na skrzydle, gdzie drybling daje ogromną przewagę, siedzi na trybunach, a jakiś cienki kasztan biega po boisku…
To się faktycznie broni. :D
A może trzeba by dopytać pana Stamirowskiego który był tak zachwycony Klimkiem gdy były głosy o tym że można go sprzedać a jak się Klimkiem zbuntował że nigdzie na razie nie chce wyjeżdżać to zachwytu już nie było. Nie stety ale Myśliwiec ma tu gówno do gadania i musi się słuchać Rydza i Stamirowskiego. Klimek ma możliwości przedłużenia kontraktu po wyrobieniu odpowiedniej ilości minut i tylko dla tego nie gra. Chcą pokazać że nikt im nie będzie podskakiwać i Myśliwiec nie może go wystawić bo Klimkiem jest odstrzelony a gdyby grał to jeszcze by mu się kontrakt przedłużył i co… Czytaj więcej »
Szczerze to bajera Myśliwca wogóle nie przekonuje. Drewno Gong nie powinien być nawet w II drużynie, Sypek i Cybulski poziom nie ekstraklasa, nawet nie ma co myśleć. Za to zajebisty Klimek z poprzedniego roku, świetny Łuki z początku sezonu siedzą na ławce albo wcale trybuny. Osobiście jak i wielu tutaj uważam że filozofia Myśliwca przestała się sprawdzać. Szkoda niestety ale Siemieniec z Jagiellonią to idealny przykład jak młody człowiek buduje drużynę
Jak kibicuje nie pamiętam tak poruszanego problemu jak gra skrzydłowych. W ogóle nie kojarzę, by przez długi czas mieć jakus problem i doprawiać do niego ideologie do potrzeb. Robi się to żenujące i wkurw…tracimy, straciliśmy wiele punktiw i radości że zwycięstw. Ironizując…naprawdę Cybul I Syoek nie dają rady??? Maja asysty 3, 4, 5…stopnia i cis tam. Tyle artykułów opinii dziennikarzy ekspertów a są ich obrońcy. Jednostki. Tu nie chodzi o tych młodych chlopakiw, którym klub robi krzywdę przez swoją nie udolnosc, pazernosc i układy jak Vel Antek. Najbardziej boli bezsilnosc, że nie można porozmawiać z top 5 o tym co… Czytaj więcej »
Żeby policzyć i porównać w miarę uczciwie trzeba byłoby liczyć po ilości rozegranych minut, a nie spotkań.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że Klimek jest niszczony, a Gong to mega kasztan.
Kto te statystyki układał? Nie na najważniejszych punktów:
Mysliwiec odejdź w pokoju!
Myśliwiec odpuść i daj grać innym. Klimek, Nunes…….
Koronnym argumentem na obronę Antoniego Klimka jest zmiana, jaką dał w Krakowie, ale pytanie czy to nie za mało, by mówić otwarcie o niesprawiedliwym traktowaniu gracza? Nie jest to za mało bo podobnej jakości piłkarskiej Cybulski nie pokazał ANI RAZU a mimo to ma bezgraniczne zaufanie trenera. To czy się rozwinie kiedyś i do jakiego poziomu to jest jedna wielka niewiadoma, on gra na kredyt zaufania, to nie jest rozsądne ze strony trenera i niesprawiedliwe wobec takiego Klimka który już swoje udowodnił i zasłużył na więcej. Proporcje i hierarchia została zaburzona, Klimek który już pokazał że drzemie w nim potencjał został oddelegowany do roli… Czytaj więcej »
Patrząc na te statystyki to Klimek mimo 8 występów pod każdym względem przebija Gonga . To ja już nic z tego nie rozumiem. Gong powinien ogrywać się w rezerwach . Ale tak na mój rozum , to nie wiem czy trener rezerw widział by Gonga w pierwszym składzie .
Tak zupełnie serio, to rezerwy radzą sobie doskonale bez spadów z pierwszej drużyny, a ze skrzydłowych błysnął w paru meczach Nikodem Stachowicz, warto obserwować tego chłopaka.
WIdac ze Kolozwski jest ofensywnie nastawiony wiec go mozna wystawic na lewa pomoc a Cybulskiego na prawa!
ale Mysliwiec dalej bedzie brnąl z Sypka jak kiedys łysy Bear w Zjawinskiego i Tomczyka!
tak długo jak ktoś nie wygryzie Sypka z prawej strony to ciężko się tam będzie komuś innemu zameldowac tam, Antek na prawej zupełnie nie, Łuki jakoś tez mnie nie przekonał. Ale osobiscie tez chciałbym zobaczyć Cybula na prawej, bo tak juz grał chocby z zagłebiem lub rotował sie w czasie meczów z sypkiem i uważam, że to całkiem przyzwoicie wygladało, nawet lepiej niż na lewej. Wydaje mi się że Cybul jest najbardziej uniwersalny ze skrzydłowych (mówię o stronach lewa / prawa)i mógłby zwolnić lewa i pójść na prawą a na lewą więcej szans pojawiłoby się dla Klima. Ale to trzeba… Czytaj więcej »
Sypek ma gol i asyste ale tez duzo strat oraz celnych podan w pole karne …. jako prawy pomocnik!
Hansen bryluje i strzela w jadze, Klimek odejdzie i będzie dobrym skrzydłowym w innym klubie ,u nas będą miernoty typu Sypek Cybulski ,Gong,Kastrati itd
Dobra taka tabelka z tymi danymi: minut. asyst bramek… możecie na koniec rundy zrobić taką podobną z pomocnikami środkowymi tak na przyszłość
Jeden z dłuższych artykułów, a w zasadzie wystarczyłyby 2 zdania na temat braku warsztatu Myśliwca.
Nie można zwalać wszystkiego na piłkarzy.to trener odpowiada za przygotowanie drużyny i taktyke a ostatnio jego decyzję nie są zbyt trafione.przyklad Barcelony piłkarze ci sami zmienił się tylko trener a rożnica kolosalna.
A co się dzieje z Fabio Nunesem?
Siedzi w Manufakturze i odlicza dni do powrotu do słonecznej Portugalii jednocześnie mając w d. treningi .
Raczej bez mózgu
Facet powinien spakować walizki tej zimy
Kolejny Mędrek bez warsztatu
Życzę Klimkowi aby po sezonie odszedł (co chyba już pewne) za darmo do przyzwoitej drużyny z Ekstraklasy – żeby przyjechał z nią do nas na Widzew – i wpakował nam że 3 bramki w swoim stylu (strzał zza pola karnego). I jednocześnie życzę Myśliwców (o ile jeszcze tu będzie), aby patrzył na te gole tym swoim dziwnym wyrazem twarzy. A Widzewowi życzę żeby pomimo 3 goli Klimka, wygrał npm 4-3 ;)
Pytanie jest inne, czy leci z nami polot???, bo niektóre decyzje kadrowe świadczą o tym, że raczej nie!!!
I czy my mamy poważnych właścicieli.
Trenerze czas przywrócić Klimka do gry. Gong i Sypek pewnego poziomu nie przeskoczą. Panie Stamirowski tyle pan mówił o przedłużeniu kontraktu z Klimkiem po meczu z cracovią, niech nie skończy się na gadaniu! Czas działać! Niech osoby odpowiedzialne za zesłanie Klimka na margines wyciągną wnioski, tego oczekują kibice. W tym klubie nie ma miejsca dla ludzi, którzy działają na szkodę klubu, czy to dla swojego interesu, czy ambicji. Czy to będzie właściciel, czy trener!
Bez skrzydeł i bez pilotoa
Niestety z Antkiem będzie to samo co z Hansenem. Wyląduje po sezonie w silniejszym klubie przez nieudolnych trenerów bajkopisarzy i mega dyrektora sportowego Wichniarka który sprowadził łapacza pustych przestrzeni z afrykańskich pól Gonga który nie miał momentu dobrej gry.
Mamy trenera, który dopiero uczy się pracy w ekstraklasie. Prawdą jest, że faktycznie nie posiadamy zbyt wielu wybitnych piłkarzy, większość, to trzeba sobie szczerze powiedzieć, jest przeciętniakami. I dlatego, w związku z tym, myślę, że bardziej doświadczony od Myśliwca szkoleniowiec mógłby osiągnąć więcej dysponując tym samymi zasobami. Jeśli do końca tej rundy, nic się nie poprawi, to należałoby rozglądać się za trenerem, który już nie jedną drużynę prowadził w ekstraklasie,po prostu bardziej doświadczonego i z jakimś dorobkiem.
To jest jakaś polityka właścicieli i trener musi robić dobrą minę do złej gry. kto poważny, mający naprawdę wpływ na to, kto gra, wypuszczałby Gonga tylko po to żeby się kilka razy odbił od rywala i kilka razy wywalił?
Dokładnie. Niestety w Widzewie zbyt mało do powiedzenia mają dyrektor sportowy i trener, a zbyt często decyzje podejmują osoby, dla których liczą się tylko cyferki
Gong jeździec bez głowy, kto skautował tego gościa że umknęło mu że on nie umie w piłkę grać?