Czy mecz z Lechią odbędzie się w terminie?

Już w tę niedzielę piłkarze Widzewa Łódź powinni rozegrać trzeci mecz w nowym sezonie Ekstraklasy. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia mają zmierzyć się na swym stadionie z Lechią Gdańsk. Mają, bo spotkanie wcale nie musi dojść do skutku w zaplanowanym terminie. A wszystko przez udział rywali w europejskich pucharach.

Zgodnie z przepisami Polskiego Związku Piłki Nożnej, każdy klub, który reprezentuje kraj na międzynarodowej arenie, ma dwie szanse do tego, żeby przełożyć swoje ligowe starcie, z czego jedną dopiero w rundzie play-off. Lechia wykorzystała swoją już ostatnio, przekładając potyczkę z Górnikiem Zabrze, więc mogło się wydawać, że w tę niedzielę, zgodnie z planem, przyjedzie do Łodzi i zmierzy się z czerwono-biało-czerwonymi. Dość niespodziewanie, pojawił się jednak kompletnie inny problem, którego zaczątków musimy poszukać na dalekim Cyprze.

W drugiej rundzie Ligi Konferencji Europy, gdańszczanie rywalizują z Rapidem Wiedeń. W pierwszym meczu padł bezbramkowy remis, przez co w najbliższy czwartek ekipa Tomasza Kaczmarka wcale nie jest bez szans. Jeżeli uda jej się pokonać Austriaków, w kolejnej fazie czekać będzie lepszy zespół z potyczki Aris Limassol – Neftci Baku. Cypryjczycy bardzo pewnie triumfowali kilka dni temu 2:0, zatem nie powinni mieć problemu z przejściem dalej. W trzeciej rundzie Lechia może się więc zmierzyć z Arisem, a pierwsze spotkanie odbędzie się na Cyprze. Teoretycznie w czwartek, 4 sierpnia, choć w rzeczywistości wcale tak nie musi być.

Aris pucharowe mecze rozgrywa bowiem na zastępczym stadionie w Larnace. Gospodarzem tego stadionu jest zaś miejscowy klub AEK, który występował w eliminacjach Ligi Mistrzów. Gdyby pokonał on dzisiaj duński Midtjylland, problemu by nie było – następne spotkanie LM rozegrałby we wtorek lub środę na swoim obiekcie, zaś Aris zagrałby w tym samym miejscu dzień lub dwa później. Tak się jednak nie stało – to Duńczycy zwyciężyli po rzutach karnych, więc AEK przesunięty został do Ligi Europy, której pojedynek czeka go… również w przyszły czwartek. Może dojść zatem do kolizji – obie drużyny mają zagrać w tym samym miejscu, tego samego dnia. W takim wypadku, jedno ze starć będzie musiało zostać przełożone na wtorek. I najprawdopodobniej taki los będzie czekał drużynę Arisa, o ile ta awansuje do następnej fazy.

To oczywiście oznacza, że Lechia musiałaby w niedzielę o godzinie 20:00 zagrać w Łodzi, a zaledwie dwa dni później, przed upłynięciem nawet czterdziestu ośmiu godzin, zmierzyć się na Cyprze z Arisem. Do takiej sytuacji z całą pewnością nie dopuści UEFA – i wówczas mecz w „Sercu Łodzi” musiałby zostać przełożony na inny termin. Trzeba więc liczyć na to, że albo Aris, albo Lechia, już pojutrze pożegnają się z pucharami. W innym przypadku, w czwartkowy wieczór lub też piątkowy poranek możemy dowiedzieć się, że w niedzielę jednak nie zagramy…