Czy Kozlovsky to dobry wybór?
4 lipca 2024, 10:53 | Autor: OskarWczoraj Widzew Łódź za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował o przeprowadzeniu piątego transferu tego lata. Nowym nabytkiem czerwono-biało-czerwonych został Samuel Kozlowsky, który ma wejść w buty Andrejsa Ciganiksa. Postaramy się Wam przybliżyć co reprezentuje sobą Słowak.
Samuel Kozlowsky to 24-letni słowacki lewy obrońca. Posiada 182 cm wzrostu, co czyni go zawodnikiem wyższym od Ciganiksa o 9 cm (via Transfermarkt). Samuel jest wychowankiem Iskry Petrzalki, z której trafił do Slovan Bratyslava. W ekipie ze stolicy Słowacji występował najpierw w młodzieżówkach, a następnie w drużynie rezerw. Dwukrotnie był wypożyczany do FC Petrzalki, aż latem 2021 roku zgłosił się po niego AS Trencin, w którym występował przez trzy kolejne lata.
Z klubem z Trenczyna większych sukcesów nie osiągnął. W lidze trzykrotnie lądowali w grupie spadkowej. Tylko raz udało im się zająć w niej pierwsze miejsce, co pozwoliło przystąpić do fazy playoff o Ligę Konferencji. W półfinale pokonali MSK Zilinę, a sam Kozlowsky otworzył wynik meczu, natomiast w finale ulegli Dunajskiej Stredzie 2:1. Co ciekawe, w tym meczu mierzyli się ze sobą nowy nabytek łodzian oraz odchodzący już z Widzewa Andrejs Ciganiks. Jeśli chodzi o puchar Słowacji, to dwukrotnie dochodził z Trencinem do półfinału. W zeszłym sezonie jego przygoda z pucharem skończyła się na 1/16. Kibice mogą go również kojarzyć z meczu kontrolnego, który odbył się w styczniu tego roku. Na tureckiej ziemi Widzew mierzył się z Trencinem, którego barwy reprezentował wtedy Samuel Kozlowsky.
Warto dodać, że 24-latek reprezentował swój kraj w pięciu kategoriach wiekowych. Przygodę z kadrą rozpoczął w wieku piętnastu lat z reprezentacją Słowacji do lat szesnastu. Otrzymywał kolejne powołania aż do U20, w której wystąpił zaledwie dwukrotnie. Kolejnych powołań się nie doczekał, jednak liczymy, że będzie drugim Słowakiem od czasów reaktywacji, który dostanie zaproszenie na zgrupowanie. Pierwszym rzecz jasna był Henrich Ravas, który opuścił Widzew na rzecz New England Revolution.
LICZBY
W minionej kampanii Samuel Kozlowsky zaliczył trzydzieści jeden występów i rozegrał łącznie 2891 minut. W tym czasie zdobył trzy bramki i zanotował jedną asystę. Nie możemy go zaliczyć do boiskowych brutali, bo w poprzednim sezonie zaledwie dwukrotnie oglądał żółty kartonik.
Jego celność podań wyniosła osiemdziesiąt dwa procent. Andrejs Ciganiks wymienił około osiemset podań mniej (przy tysiącu minut mniej na placu gry), a jego celność jego zagrań był niższa o dwa punkty procentowe. W tym zawarte są dośrodkowania, których Słowak miał czterdzieści cztery procent celnych (Ciganiks również dwa punkty procentowe mniej). Warto tutaj też odnotować, że jego xA (ilość oczekiwanych asyst) wyniosło nieco ponad cztery, a więc możemy przypuszczać, że został „okradziony” przez kolegów z drużyny z trzech asyst.
Jeśli chodzi o grę w ofensywie, to na początek przyjrzeliśmy się jego dryblingowi. Aż siedemdziesiąt procent jego prób zakończyło się powodzeniem. Mówimy o różnicy dwudziestu trzech punktów procentowych na korzyść Słowaka względem Ciganiksa. W ataku stoczył sto pięćdziesiąt jeden pojedynków, z których wygrał czterdzieści osiem procent. Łotysz ma za sobą osiemdziesiąt trzy pojedynki w ofensywie, z których wygrał o trzy punkty procentowe mniej. Dużą różnica między piłkarzami widnieje w biegach progresywnych. „Cigi” wykonał ich dwadzieścia osiem, kiedy Kozlowsky wykonał ich siedemdziesiąt więcej.
Ostatnie, choć zdecydowanie nie najmniej ważne są statystyki w defensywie. 24-letni Słowak wygrał sześćdziesiąt cztery procent starć w defensywie, kiedy Ciganiks wygrał ich zaledwie pięćdziesiąt siedem procent. Pamiętajmy, że Kozlovsky takich pojedynków stoczył ponad sto więcej. W powietrzu górą był w pięćdziesięciu sześciu procentach starć, czyli o trzy punkty procentowe więcej od Łotysza. Na minus na pewno ilość strat, których było aż trzysta sześćdziesiąt trzy, czyli dwadzieścia osiem więcej, niż piłek przez niego odzyskanych. Do tego dołożył sto czterdzieści dwa przechwyty, a więc 4,58 przechwytu na mecz. „Cigi” miał o 1,5 przechwytu na mecz mniej, a jego stosunek strat do odzyskanych piłek był jeszcze większy, ponieważ różnica wyniosła trzydzieści osiem.
Kozlovsky rozegrał około tysiąc minut więcej od Ciganiksa, a pod każdym względem wygląda lepiej liczbowo oraz wydaje się, że posiada przewagę warunków fizycznych. Do tego Słowak jest młodszy, a to również ważne w kontekście przyszłej sprzedaży. Na papierze wydaje się, że to zmiana na niemały plus. Z liczb możemy również wywnioskować, że 24-latek jest piłkarzem bardziej zbalansowanym od Łotysza, choć tu też warto zaznaczyć, że odchodzący z Widzewa piłkarz występował na różnych pozycjach, a nie tylko na lewej obronie. To nadal nie daje żadnej gwarancji, że Samuel zbawi lewą stronę czerwono-biało-czerwonych (choć na to liczymy), ale na pewno sprawia, że odbiór tego okienka w wykonaniu Tomasza Wichniarka staje się jeszcze lepszy.
Jak dojdzie jeszcze dobry napastnik, ale dobry, to naprawdę będzie najlepsze okienko w karierze Wichniarka! Tym bardziej że czasowo całkiem sensownie czyli przed rozpoczęciem sezonu…
Rozmawiają z kilkoma napastnikami, ale z takimi, dla których Widzew nie jest pierwszym wyborem, więc to potrwa.
Można wiedzieć o kogo chodzi?. Z tego co napisałeś wywnioskować można, że chcemy pozyskać dobrego zawodnika ale z ambicjami na coś więcej.
Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Dopiero boisko pokaże, czy to było dobre okienko.
Rozsądniej byłoby Go porównać z Silva, Cyganiks nie jest obrońcą, nigdy nim nie był, u nas grał tam z konieczności, ale to piłkarz o zdecydowanie ofensywnym usposobieniu i szczerze mówiąc dziwię się, że patrząc na deficyt wśród napastników nikt nie próbował Go na tej pozycji, tylko na siłę robili z Niego obrońcę, ale to moje zdanie, a Samuelowi zyczę sukcesów w Widzewie.
Na środkowego napastnika Cigi jest za niski i zbyt drobny, chociaż miał momenty, gdy grał jako ofensywny pomocnik i były to przebłyski dobrej gry. Za to Luis da Silva ma krzepę i ciąg na bramkę, jego jakby w końcówce meczu wrzucić do ataku, to mógłby namieszać, jak kiedyś Pavol Staňo w Koronie.
Zgadzam się, Cigi nie jest dobry w bronieniu, w zeszłym sezonie zawalił kilka bramek, choćby u nas z Jagielonią. Zdecydowanie leoiej radził sobie z przodu, a Jego piękna bramka ze Stalą – palce lizać. Pozdrawiam
gdzie sa wzmocnienia, gddzie napastnicy
Na Twoim koncie w Football Managerze
Na pewno nie w ŁKS-ie
Wszystko pieknie ładnie tylko porownujecoe zupelnie inne ligi.,oby taki kozak byl z niego,ale nomen omen Kozak i Wojtowicz to byłyby wzmocnienia
Właśnie.Równie ciekawe jest pytanie czy czekolada jest lepsza od kosiarki. Inne ligi ,inne cele .
Polecam link do skrótu spotkania MFK Skalica – AS Trenčín 0:4, nasz nowy nabytek strzela bramkę, ale warto zwrócić uwagę na to co się dzieje około w 1 minucie i 7 sekundzie skrótu. Pozdrawiam. Marton.
https://www.youtube.com/watch?v=Mxflcccqz9c&t=67s
To Samuelem tam tak kręci ?
Niestety nim kręcą.
niestety tak , niezaciekawie to wyglada :/
Taki dobry jak Czorbadzijski…
Ciekawe porównanie. Szacun. Typuję, że będzie lepszy od poprzednika. Chociaż… gol że Stalą jest (chyba) nie do powtórzenia.
Potrzebny napastnika.. Rondic jest jaki jest..Sobol duży znak zapytanie..nie da się grać.. jeszcze jakaś kontuzja..I leżymy…
Nie zapomnę kulisów gdzie Cigi na pytanie „jaka jest twoja pozycja?” odpowiedział „ja sam już nie wiem”. To było najlepsze podsumowanie jego pobytu w Łodzi :)
Pamiętam Ciganiksa jak zaczął grać pierwszy sezon, to odpuszczał blokowanie strzałów zza 16 i nie blokował dośrodkowań. Strasznie mnie wkurzał. Dziwiło mnie, że z tak dramatycznego w obronie pomocnika zrobili obrońcę. Trochę się potem ogarnął, ale nie na tyle by mnie do siebie przekonał. Cieszę się, że przyszedł obrońca z lepszymi liczbami.
Dajmy chłopakowi szansę, i życzmy powodzenia. Statystyki często nie odzwierciedlają tego w jaki sposób piłkarz zachowuje się na boisku, jaki prezentuje poziom waleczności i zaangażowania. Liczę, że nie będzie tak „delikatny” jak jego rodak i da nam pewność na lewej obronie.