Czarne chmury nad Lechią. Jak to wpłynie na grę zespołu?

Widzew Łódź to główny faworyt do wygrania rozgrywek III ligi i wywalczenia awansu do II ligi. Największą przeszkodą w osiągnięciu przez łodzian celu miały być drużyny Sokoła Aleksandrów Łódzki i Lechii Tomaszów Mazowiecki. To może się niedługo zmienić. Wszystko za sprawą kłopotów tomaszowskiej drużyny.

Prezydent Tomaszowa Mazowieckiego Marcin Witkonapisał na swoim profilu na Facebooku: „Z informacji, które uzyskałem wynika, że główny sponsor RKS Lechia rezygnuje. Miałem nadzieje, że patriotyzm lokalny zwycięży, tak się jednak nie stało. Klub traci głównego sponsora.” I w środowisku zawrzało! Jak wiadomo, chodzi o bukmachera, który wspiera również Widzew i ma też swój punkt w „Sercu Łodzi„, czyli firmę LV BET.

Jak możemy przeczytać dalej, prezydent zapewnia, że nie zostawi drużyny „na lodzie” i przyznał klubowi większą dotację z miejskiej kasy. Piłkarzy zaś poprosił, aby nie przejmowali się zamieszaniem wokół, tylko skupili się na grze. Nie wiadomo jednak co będzie z kolejnym sezonem. Bez głównego „chlebodawcy” w Tomaszowie mogą zrezygnować z walki o awans, aby móc przetrwać. Kolejnym problemem jest infrastruktura. Na oficjalnej stronie Lechii można przeczytać wprost, że w obecnym kształcie tamtejszy stadion nie ma szans na dopuszczenie II-ligowych rozgrywek.

Oczywiście, należy to traktować jako polityczny nacisk władz klubu na Miasto w temacie pomocy drużyny i sprawy te bezpośrednio nie powinny interesować fanów z Piłsudskiego. Chyba, że spojrzy się na sprawę przez pryzmat szkolenia młodzieży. W Tomaszowie Mazowieckim trenuje potężna armia młodych zawodników i warto rozważyć wyłowienie najzdolniejszy do Akademii Widzewa. Nie wypada przespać tego momentu!

Póki co nie da się określić, jak zamieszanie wokół klubu wpłynie na grę zespołu Bogdana Jóźwiaka. Pierwsze dwa wiosenne mecze lechistów nie odbyły się ze względu na warunki atmosferyczne. Pierwsze odpowiedzi, jak trzecia drużyna w tabeli radzi sobie na boisku, poznamy w sobotę. Wcale nie jesteśmy tacy pewni, że załamie to piłkarzy Lechii. Może być zupełnie odwrotnie – problemy ich scementują i wyniki będą bardzo dobre. Bywało już tak w różnych klubach.