Co ze zdrowiem kontuzjowanych widzewiaków?
15 stycznia 2024, 15:48 | Autor: OskarPrzed chwilą na oficjalnej stronie klubowej widzew.com pojawił się raport medyczny. Możemy się z niego dowiedzieć na jakim etapie rehabilitacji są poszczególni kontuzjowani gracze. Wyjaśniona jest również absencja Andrejsa Ciganiksa i Frana Alvareza.
Zacznijmy od dobrych wieści, które dotyczą Juana Ibizy. Hiszpan ma rozpocząć treningi z drużyną już w trakcie obozu w Turcji, choć jak możemy przeczytać – jego przerwa może się nieznacznie wydłużyć. Gorzej wygląda sytuacja Mato Milosa, który do pracy z drużyną wróci w ciągu pięciu tygodni.
Nie zmieniła się sytuacja Serafina Szoty i Sebastiana Kerka. Obydwaj są nadal wprowadzani do treningów biegowych. Swoją rehabilitacje dalej kontynuuje również Juljan Shehu, którego raczej już nie zobaczymy na murawie w tym sezonie.
Wystartował drugi tydzień przygotowań. Brak dwóch ważnych graczy
Kibiców mogły zaniepokoić dzisiejsze wieści o nieobecności na treningu Frana Alvareza i Andrejsa Ciganiksa. Jak możemy przeczytać, obaj dostali dzień wolnego.
Jaki stan zdrowia Tomasza Wichniarka pracuje czy jest na L4 bo nie widać efektów pracy tego majstra
Jest na USG xD
Kaliski czy nie, chyba nikt normalny nie przeczy, że jest problem. Bramka, prawa obrona, defensywyny i napastnik, a dyrektor bierze pieniądz, ze to, by rozwiązać problem na tych pozycjach. Czy miał czas by przygotować rozwiązania, miał, a czy coś się zmieniło? Jakoś nie widać poprawy. Miała być kadra skompletowana przed wylotem na obóz by tam się zgrywali z nowymi. Za to widać, że jedna wtopa i może być ciepło patrząc po tabeli. Swoją drogą czasami wydaje mi się, że niektórzy uczą się swojej roboty dopiero na naszym klubie, co na poziomiach decyzyjnych uważam to za skandal.
Nie Piotrunio, na tym forum nie można pisać, że ukochany Widzew ma gdzieś problemy bo od razu cię za tory wysyłają. Paranoja
Ja jestem widzewiak z krwi i kości ksywka w nick zapytaj w Zgierzu a później obrażaj
Dodajmy Sancheza, który nie dokończył treningu, po poślizgu na sztucznej płycie. Niby niegroźne, ale ja juz nie ufam w te diagnozy
U nas jest inny przelicznik – lekki uraz = kilka miesięcy przerwy. Od fachowców to u nas aż się roi – zaczynając od właściciela poprzez prezesa przez DS na sztabie medycznym kończąc.