Co z umową Pawłowskiego? Rydz: „Trzeba zapytać Bartka”

Kibice Widzewa z wielką niecierpliwością wyczekują informacji na temat przyszłości Bartłomieja Pawłowskiego w klubie. Jak wiadomo, za pół roku wygaśnie jego kontrakt, który nadal nie został przedłużony. Czy jest bliżej czy dalej porozumienia?

Na temat rozmów z liderem drużyny Daniela Myśliwca wypowiedział się prezes. „Oczywiste jest to, że Bartek Pawłowski jest bardzo ważną częścią zespołu. W dodatku jest stąd. Bardzo bym chciał, żeby z nami został i mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć porozumienie. Jego sprawy kontraktowe prowadzi menedżer i liczę, że wkrótce pozamykamy te sprawy, które jeszcze są między nami. Jednak dopóki nie ma podpisu na dokumentach, nic nie jest pewne. Rozmowy trwają i mam nadzieję, ze zamkniemy ten temat” – powiedział Michał Rydz.

W programie RedRoom w serwisie X szef spółki wyjaśniał, dlaczego sprawa tak bardzo się przeciąga. „Pewnie sprawa byłaby już rozstrzygnięta, gdyby nie kontuzja piłkarza, bo wtedy rozmowy zwolniły. Musieliśmy zaczekać, aż Bartek poczuje się lepiej i wróci do pełnej dyspozycji. Podjął rękawice, wyjechał do Szczecina i zrobił wszystko, by poprawić sytuację zdrowotną” – stwierdził szef RTS, nawiązując do urazu pleców, przez który piłkarz pauzował przez kilka tygodni w trakcie rundy jesiennej. Przyciśnięty do muru przez prowadzących, Rydz nadal nie chciał zdradzić, czy finalizacja rozmów z Pawłowskim jest bliżej niż dalej powodzenia. „Trzeba o to pytać Bartka” – uciął temat prezes Widzewa, który zaznaczył, że nie chce mówić o szczegółach rozmów ze względu na szacunek dla samego gracza.

Pawłowski z ciekawą ofertą. Wyjedzie za granicę?

Przypomnijmy, że Bartłomiej Pawłowski osobiście nie wykluczał możliwości kontynuowania kariery w zagranicznej lidze, o czym mówił już wiele miesięcy temu. Niedawno pojawiły się też plotki medialne, opublikowane w serwisie Meczyki, że chętny na widzewiaka jest czołowy węgierski klub. Miałby on wejść do gry w momencie, gdy zawodnikowi nie uda się porozumieć z obecnym pracodawcą. Wciąż nie ma więc pewności, jak ułoży się przyszłość ważnego dla łodzian zawodnika.