Co z fetą po meczu z Lechią Tomaszów?

Gdy drużyna Widzewa wywalczyła pierwszy awans od momentu reaktywacji klubu po rządach Sylwestra Cacka, pamiętano o odpowiednim uczczeniu tego wydarzenia. Po meczu z Mechanikiem Radomsko zorganizowano specjalną fetę.

Na ulice Łodzi wyszło wówczas około sześciu tysięcy kibiców, którzy przeszli pochodem spod stadionu Szkoły Mistrzostwa Sportowego na plac Wolności. Choć to tylko awans z piątego na czwarty poziom rozgrywek, było żywiołowo, radośnie i wbrew przepowiedniom policji spokojnie. Było to fantastyczne święto wszystkich kibiców fanów i ówczesnej drużyny.

Wiele wskazuje, że w obecnym sezonie zespołowi Franciszka Smudy również uda się awansować, dlatego od pewnego czasu środowisko kibiców zaczęło czynić starania, by po meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki, którym łodzianie mogą przypieczętować zwycięstwo w rozgrywkach, zorganizować kolejny pochód, świętując awans na centralny poziom rozgrywek w Polsce.

Niestety, mimo wielu prób przekonania do tego pomysłu władz klubu, ostatecznie zarząd Widzew Łódź S.A. postanowił, że nie wesprze tej inicjatywy. Jest do dla nas smutna wiadomość, ponieważ jako środowisko kibiców zrobiliśmy w ostatnich latach bardzo dużo, by weprzeć klub w odbudowie oraz wspierać zawodników głośnym dopingiem. Zarówno na stadionie w Łodzi, jak i podczas meczów wyjazdowych w nawet najmniejszych miejscowościach.

Mimo kilku sportowych wpadek, fani nigdy nie odwrócili się od drużyny. Chcieliby nawet częściej z nią obcować, ale klub odstąpił od organizacji prezentacji przed rundą jesienną oraz zimową. Deklaracja o braku chęci wsparcia zorganizowana fety z okazji awansu do II ligi przelała czarę naszej goryczy w temacie imprez okołomeczowych.

Stowarzyszenie Fanatycy Widzewa