Co się dzieje z Kerkiem? Pechowiec czy niewypał?
26 kwietnia 2024, 12:15 | Autor: RyanSebastian Kerk uchodzi za największe transferowe rozczarowanie Widzewa w ostatnim czasie. Nie chodzi o jego umiejętności piłkarski, tylko ciągłą nieobecność. Dobrze zarabiający pomocnik rozegrał dotąd tylko osiem spotkań, każde w niepełnym wymiarze czasowym.
Początkowy brak Niemca w składzie był całkowicie zrozumiały. Późno dołączył do drużyny, która miała za sobą już starć meczów obecnego sezonu. Kerk dopiero w siódmej kolejce pojawił się w meczowej kadrze, ale w wyjazdowym klasyku z Legią Warszawa nie opuścił ławki rezerwowych. Zadebiutował dopiero w ósmej potyczce, otrzymując szansę od Daniela Myśliwca w zawodach przeciwko Cracovii. Choć na murawie spędził wtedy tylko około pół godziny, pokazał kilka niezłych zagrań.
Z czasem 30-latek zaczął się rozkręcać. W pucharowym meczu z Concordią Elbląg pierwszy raz zaczął w wyjściowej jedenastce i należał do najlepszych w drużynie. Zaliczył dwie asysty i strzelił bramkę. Wydawało się, że z tygodnia na tydzień jego forma będzie tylko rosła i objawi się także w rozgrywkach ligowych. Nadzieje prysły w meczu ze Stalą Mielec. Pomocnik został sfaulowany przez Mateusza Stępnia i ucierpiał jego staw skokowy. Na drugą połowę już nie wybiegł, a później okazało się, że niezbędna będzie operacja. Po niej trzeba było zaliczyć żmudną rehabilitację, przerwa w grze trwała aż do połowy marca. Wtedy historia niemieckiego piłkarza zatoczyła koło, bowiem wrócił do gry w starciu z Cracovią, znów jako zmiennik.
Kibice liczyli, że w końcu zobaczą pełnię możliwości u zawodnika mającego w CV wiele występów na poziomie 1. i 2. Bundesligi. Widzewiak zanotował jeszcze kilkuminutowe występy przeciwko Koronie Kielce i Piastowi Gliwice, po czym znów zniknął. Znów miało miejsce swoiste deja vu, bo przy okazji spotkania ze Stalą kontuzja kostki odnowiła się. Sebastian Kerk zgłosił dolegliwości bólowe na przedmeczowej rozgrzewce, więc jego obecność w Mielcu była tylko turystyczną wycieczką. W Chorzowie nie było go natomiast wcale, ponieważ… w tygodniu jego organizm uległ treningowym przeciążeniom.
Na początku każdego tygodnia media klubowe informują, jak wygląda sytuacja zdrowotna w zespole. Tym razem tego zaniechano, więc nie wiadomo, czy Kerk był brany pod uwagę podczas przygotowań do potyczki z Rakowem Częstochowa. Na pewno brakowało go na zajęciach w czwartek i piątek, więc szansa, że znajdzie się w sobotę w meczowej dwudziestce, jest minimalna. Nawet gdyby jednak Myśliwiec po niego sięgnął, trudno jednak wymagać, by Niemiec był w optymalnej dyspozycji piłkarskiej. Ostatni raz regularnie grał bowiem w rundzie jesiennej sezonu 2022/2023. W marcu ubiegłego roku złapał kontuzję będąc jeszcze graczem Hannoveru 96, a w czerwono-biało-czerwonych barwach wykręcił jak na razie „zawrotne” 153 ligowe minuty, a więc jakieś półtora pełnego występu! Obecną kampanię należy w jego przypadku raczej spisać już na straty.
Nic dziwnego, że część zniecierpliwionych fanów zaczyna coraz mocniej narzekać na sytuację pomocnika. Nie brakuje nawet nawoływań, by porozumieć się latem z piłkarzem i rozwiązać kontrakt, który obowiązywać będzie jeszcze przez kolejny rok. Przy Piłsudskiego chyba jednak nie chcą tak radykalnych posunięć, wciąż wierząc, że transfer się obroni. „Nie jesteśmy rozczarowani dyspozycją sportową Sebastiana Kerka, co najwyżej jego stanem zdrowia, ale na to nie mamy wpływu. Robimy wszystko, by doszedł do pełni zdrowia, bo widać, że tak obecnie nie jest. Miejmy nadzieję, że za jakiś czas – bliższy, a nie dalszy – to nastąpi i będzie nas cieszył swoją grą” – oceniał Tomasz Wichniarek w twitterowym pokoju „Widzew Red Room”.
Dyrektor sportowy Widzewa przyznał, że niedawno rozmawiał z zawodnikiem i widzi u niego pełną mobilizację. „Zapewniał mnie, że on również chce jak najszybciej wrócić do zdrowia. Jemu ta sytuacja też mocno ciąży, chciałby grać dużo więcej” – powiedział Wichniarek, dementując sugestie, że 30-latek jest w Łodzi tylko w celu odcinania kuponów i inkasowania dużej pensji za siedzenie w gabinetach lekarskich. Jego zdaniem, ma po prostu pecha. Oby tak faktycznie było i Kerk nie trafił do niezbyt zaszczytnego grona transferowych niewypałów RTS.
Przecież jak on przychodził, to niemal każdy tu mówił, że tak to się skończy. Jak to możliwe, że dyrektor sportowy tego nie przewidział?
co ty p….lisz ??? Jak Kerk przychodził to wszyscy byli happy ,ze w końcu przychodzi ktoś ograny. Pytanie czy to faktycznie pech czy jednak coś więcej ?
przychodził z niewyleczoną kontuzją.
To zawodnik ze sporym doświadczeniem i potencjałem jak na naszą eks i nie ma się co dziwić, że oczekiwano wiele po jego przyjściu. Niestety nasi specjaliści zbagatelizowali problemy zdrowotne z, którymi Kerk zmagał się zwłaszcza w ostatnich sezonach i mamy to co mamy.
Już taki, kiedyś był. Z Poznania. A na imię mu było???
Powinni go zbadać niezależni specjaliści i jeśli uznają, że symuluje to zerwać kontrakt. Niech się procesuje.
Dużo zdrowia Sebastian. Ja liczę na Ciebie i wierzę , że Twój los się odmieni i będziesz sadził siaty jak opętany !
“Sebastian Kerk odczuwa dolegliwość w stopie, na wtorek przewidziano dodatkowe konsultacje lekarskie, które mają pomóc w zmniejszeniu dyskomfortu. – Oceniamy, że ma to związek z poprzednim urazem Sebastiana. Niestety, w przypadku takich zabiegów po czasie zdarza się, że pacjent odczuwa podobne dolegliwości. Pracujemy nad tym, aby Kerk był dostępny jak najszybciej do gry – powiedział Paweł Karasiak” – pisał po meczu ze Stalą Widzew w raporcie medycznym. I chyba już było wszystko dobrze. Wygląda na to, że Kerk wrócił do treningów, ale się przeciążył. Przed spotkaniem z Ruchem podano bowiem inny powód absencji Niemca. “Sebastian Kerk z powodu przeciążenia w trakcie mikrocyklu… Czytaj więcej »
Jeszcze mu zostało 5 palców u stopy. Śródstopie i opuszki pod stopą. Niech w…..a do domu.
Bez wzgledu co bedzie to jednak niewypal. W jego miejsce mozna bylo miec minimum dwoch dobrych zawodnikow. Po 3 tygodniach treningu nagle powrocil bol operowanej nogi, następnie UWAGA! PRZE CIA ZE NIE:)))) no chłop rozegrał 67 meczow w tym sezonie …a teraz bol pięty. WTF??? O CO TU CHODZI, GDZIE JEST PRAWDA, bo już w tym sezonie nie zagra!Aż się boję kolejnego wyselekcjonowanego od lat okienka…
Co tego, że sie np wyleczy, ale żeby złapać formę potrzeba kilku tygodni, i zapewne znów złapie kontuzje i tak do końca kontraktu. Wichniarek ze Stamirem z własnej kasy powinni go opłacać…
A co ma powiedzieć nasz wspaniały dyrektor,przecież sam sie nie zwolni
A co Wichniarek ma powiedzieć? Przyznać się, że sprowadzili niezdolego do gry zawodnika. Że to, że tyle nie grał, nikt go poza nami nie chciał, siedział w domu i ćwiczył zctrenerem personalnym to nie przypadek. To, że przyszedł nieprzygotowany do gry i z nadwagą nie miało wpływu na jego grę? Że kasa jest zmarnowana.
On miał od początku plan na Widzew i go realizuje
Hmm. Minutowo półtora meczu w półtora roku (Widzew/Hannover). Niezła średnia :/
Ja myślę, że skoro on już tu przyszedł i sie zaklimatyzował to ten sezon dla niego trzeba spisać na straty, dać mu się wyleczyć do końca i niech przepracuje cały obóz przygotowawczy. W następnym sezonie może odpalić, nikt na forum nie zaneguje tego, że za kazdym razem kiedy Kerk dotyka piłki robi to nieszablonowo i widać po nim, że jest to piłkarz na tle całej ligi bardzo bardzo solidny. Myślę, że sportowo też będzie nam chciał coś udowodnić a skoro kontrakt i tak ma ważny to moim zdaniem powinniśmy zobaczyć jego potencjal w przyszłym sezonie.
Odpali, odpalić – słowo klucz, często wymieniane obok nazwiska Kerk. Tylko, że on nie przyszedł, odpalać, ale żeby grać jako realne wzmocnienie. A tymczasem koń ciągle kulawy, sezon się kończy a i coś płacić pewnie trzeba.
biznesmen ;d
Nieudacznik Wichniarek i nygus Kerk – idealny duet
tak to jest jak się szuka pozornych oszczędności. A bo za darmo, a to lekko kontuzjowany, a to nieznany ale perspektywiczny itd. Zaś później „płacz”, że nie spełnia oczekiwań, że to nie drobny uraz, a poważna kontuzja wymagająca długiego leczenia. Teoretycznie zapłacono grosze a długofalowo tak jakby wzięli rokującego piłkarza ze średniej półki. Co do kerka to rozegrał wszystkich koncertowo. Jak był teoretycznie dobry i nikt go na zachodzie nie chciał to znaczy, że był nie perspektywiczny a wichniarek się napalił ,że to drobny uraz. Do tego cwaniak wytargował niezłe apanaże.
Pogonic tego lesera natychmiast. A wraz z nim tego, ktory go sprowadzil
Dać jeszcze trochę czasu….
Z drugiej strony za jego pensje teraz płaci ZUS więc obciążenia dla budżetu nie ma niech sobie siedzi do końca kontraktu na tym L4
Żeby Wichniarek i Stamirowski tak zgłaszali niedyspozycje, byłoby pięknie
Ostatnie dwa sezony Kerka w Bundeslidze nie były dla niego zbyt szczęśliwe, większość czasu przesiedział jako zawodnik kontuzjowany. To że jego problemy zdrowotne nadal trwają potwierdza występując już w naszym zespole. Szkoda bo to piłkarz, który mógł wnieść sporo jakości do zespołu, a stał się „obciążeniem budżetowym”. Ale widocznie nasi analitycy przed podpisaniem kontraktu nie wzięli pod uwagę jego problemów ze zdrowiem i mamy to co mamy, oby to było nauczką na przyszłość, gdyż nie wierzę w cudowne uzdrowienia tak jak i nie wierzę aby Kerk jeszcze zabłysnął jakością w naszej drużynie.
Wichniarek z premedytacją sprowadził tego kuracjusza! Już w chwili podpisywania kontraktu wiedział że ten facet długi czas nie grał i leczył ciężką kontuzję! Ale mimo to podpisał z nim kontrakt, obciążając budżet klubu 2-gą co do wielkości wypłatą! Wicherek powinien z własnej kieszeni płacić Niemcowi jego L-4 może by się czegoś nauczył. Mam nadzieję że w czerwcu Wichniarek opuści nasz klub