Co nowego w temacie Cortella?

We wtorek informowaliśmy, że sprawa transferu Alexa Cortella do Widzewa jest już praktycznie przesądzona. Tymczasem mamy czwartek, a zawodnik nadal nie przyleciał do Polski. Czy kibice powinni się tym faktem martwić?

Radosław Mroczkowski chciał mieć hiszpańskiego napastnika już na dzisiejszym treningu, ale póki co musi obejść się smakiem. Bilety lotnicze dla 27-latka nie zostały jeszcze zabukowane, więc transakcja raczej nie zostanie dopięta w tym tygodniu.

Nie oznacza to jednak, że w Łodzi z transferu zrezygnowali. Jak wiecie z WTM, kluby porozumiały się już w kwestii odejścia Cortella (piłkarz w lipcu zawarł umowę z Olimpic Xativa), ale wciąż do ustalenia pozostały stawki dla pośredników przy sprowadzeniu Hiszpana. Dowiedzieliśmy się, że przy Piłsudskiego chcą ustalić wszystkie szczegóły transakcji, zanim zawodnik przyjedzie do kraju.

Skąd taka skrupulatność? W Widzewie nie chcą doprowadzić do sytuacji na zasadzie „dogadamy się”. Wszystko ma być jasne, zanim Alex Cortell postawi stopę na polskiej ziemi. Dzięki temu uda się uniknąć dogrywania szczegółów pod presją czasu i faktu, że napastnik już trenuje z zespołem. Na szczęście porozumienie jest blisko i możliwość wysypania się transferu na ostatniej prostej jest minimalna.

Więcej o sprawie i sylwetce zawodnika pisaliśmy TUTAJ