Co dalej z Pawłowskim? Kiedy wróci i gdzie zagra?

Wielu kibiców Widzewa z radością zareagowała na informacje o powrocie Bartłomieja Pawłowskiego na boisko. Niestety, przedwcześnie, ponieważ okazuje się, że kapitan nie jest jeszcze w 100% gotowy do gry. Kiedy wróci i gdzie widzi go trener?

Poprzedni tydzień przyniósł pozytywne wieści w sprawie doświadczonego pomocnika. Przekazał je serwis Łódzki Sport, który pisał o Pawłowskim jak o pewniaku do pracy z zespołem. „Jak udało nam się ustalić, od początku przygotowań ma trenować z drużyną” – czytamy na łamach portalu. Rzeczywistość okazała się inna, bo choć 32-latek na pierwszych tegorocznych zajęciach się pojawił, z drużyną nie ćwiczył. Po biegowej rozgrzewce pokopał trochę piłkę z kilkoma kolegami, a następnie odszedł na bok. Póki co nie wiadomo, kiedy będzie mógł wejść na pełne obroty. „Monitorujemy stan zdrowia Bartka bardzo dokładnie. W najbliższych dniach planowane są kolejne badania. Jak tylko będzie to możliwe, zarekomendujemy stopniowe dopuszczanie go do treningów z zespołem. Na ten moment trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy to nastąpi. Jesteśmy ostrożni” – mówił cytowany przez oficjalną witrynę szef klubowych fizjoterapeutów Paweł Karasiak.

Nowe doniesienia względem Pawłowskiego mogą nieco martwić, ponieważ od dłuższego czasu zanosiło się na jego powrót do gry właśnie na start przygotowań do rundy wiosennej. W jednym z jesiennych wywiadów sam piłkarz przyznał nawet, że być może uda mu się dojść do tzw. dyspozycji startowej na końcówkę 2024 roku, ale i tak nie będzie chciał ryzykować. Obecnie nie wiadomo czy zdąży na pierwszy mecz w drugiej części sezonu. „Były takie rokowania, ale po tak poważnych kontuzjach wczesny powrót byłby bardzo optymistyczny albo nie do końca rozważny. Jeżeli przykładowo Pawłowski nie zagra w żadnym sparingu, to trudno, żeby znalazł się w składzie na spotkanie w Poznaniu” – stwierdził na poniedziałkowej konferencji prasowej trener Widzewa.

Daniel Myśliwiec zdradził jednak, że najprawdopodobniej kapitan łodzian poleci z zespołem na rozpoczynające się w sobotę zgrupowanie w Antalyi. Szkoleniowiec ma też już pomysł, jak wkomponować ważnego zawodnika do jedenastki, gdy ten będzie już na to gotowy. „Wszystko wskazuje na to, że poleci z nami do Turcji. Widzę go na boisku blisko bramki przeciwnika, choć niekoniecznie w pierwszej linii. Aczkolwiek strategicznie może to wyglądać tak, jakby znajdował się w formacji ataku. Chcę, żeby był w pobliżu bramki rywala, w centrum gry. Jak nazwać tę pozycję? Można powiedzieć, że to fałszywy napastnik, fałszywy skrzydłowy lub tzw. dziesiątka” – ujawnił opiekun RTS.

Trener dał również do zrozumienia, że jest gotowy na modyfikację planów taktycznych, żeby znaleźć dla Pawłowskiego miejsce w składzie. „Na tym etapie rozmowa na ten temat nie jest wiążąca i nie będzie konkretna. To, gdzie Bartek będzie grał, zależeć będzie od postępów jego rehabilitacji i formy piłkarzy. Modelowe zachowania zostawimy, a pozostałe będziemy poprawiać. Najważniejsze jednak jest to, by w pierwszej jedenastce znalazły się osoby, które najbardziej chcą wygrywać, a później najlepsi. Dlatego nie będziemy przywiązywać się sztywno do ustawienia, ale mieć za każdym razem pole manewru. Systemy dobiera się pod zawodników, a nie odwrotnie” – powiedział Myśliwiec.

Ostatni raz Bartłomiej Pawłowski zagrał w czerwono-biało-czerwonych barwach w maju ubiegłego roku, w wyjazdowym meczu z Wartą Poznań. Później doznał zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie i przeszedł zabieg chirurgiczny. Od tamtej pory drużyna musi sobie radzić bez niego. Oby już niedługo!