Ch. Mandiangu: „Pokazałem, że trener może na mnie liczyć”
22 września 2019, 13:08 | Autor: KamilPrawdziwe „wejście smoka” zanotował we wczorajszym meczu z rezerwami Lecha Poznań Christopher Mandiangu. Piłkarz pojawił się na boisku na ostatnie kilkanaście minut i zdobył gola, dającego widzewiakom zwycięstwo.
„Massambinho” był zadowolony zwłaszcza z tego, że drużynie udało się zdobyć trzy punkty. „Jestem szczęśliwy przede wszystkim z tego, że udało się wygrać. To był bardzo ważny mecz, w którym mogliśmy się odbudować po remisie u siebie. Zawsze, gdy wchodzę na boisko, to chcę wszystkim pokazać, że na to zasługuję. Wykonałem swoją pracę poprawnie” – powiedział w pomeczowej rozmowie.
W ostatnim czasie Mandiangu grał bardzo krótko, a przeciwko Garbarni Kraków nie pojawił się na boisku wcale. „Jestem profesjonalnym zawodnikiem i muszę zaakceptować decyzję trenera. Nie chodzi tylko o mnie, bo mamy w kadrze wielu zawodników i każdy z nich chce grać. Każdy z nas musi udowadniać na treningach i w meczach, że jest na to gotów. Ja pokazałem, że trener może na mnie liczyć” – przyznał pomocnik.
Już za dwa dni piłkarzy czeka spotkanie Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław. „Mój przyjaciel, Lubambo Musonda, jest piłkarzem tego klubu. Na razie jednak jeszcze nie rozmawialiśmy na temat meczu. Śląsk gra w Ekstraklasie, ale w naszej kadrze też jest wielu piłkarzy, którzy mają ambicję, by występować na tym poziomie. Zagramy u siebie i zobaczymy, co się wydarzy” – zakończył Christopher Mandiangu.
Panie kaczmarek. Przynajmniej pół godziny na pod męczonego rywala powinien dostawać Mandiangu,a nie jakieś ogony. Masz jakiś problem do niego ????? Gra w niemieckiej młodzieżówce to za mała rekomendacja ?
A co z Tuzynieckim, choć w obronie mu nie idzie to może go wypróbować w pomocy. Walorem jego jest szybkość.
Kolego chyba nie wiesz co mówisz. Turzyniecki i Mąka powinni być już dawno odstrzeleni.
Tyle lat czekaliśmy na Puchar Polski i nadal jest w puli ponad 6 tysięcy biletów? :D albo wszyscy mają w dupie ten Puchar Polski albo mają dość tej gry wkładów Kaczmarka.
na pewno wtorek to nie sobota czy niedziela gdzie zjawia się komplet.
Gra ogólnie to szkoda pisać,nie jeden z nas po stracie bramki z 7echem pod nosem w kierunku trenera i pani prezes powiedziało dużo wulgaryzmu…
Wtorek to nie sobota ok,ale 20,30 to taka pucharowa godzina, paradoksalnie powino być łatwiej.Nie ma wesel, imienin, imprez, co jest normą w sobotę .Pierwsza zmiana już dawno w domu .
Nie wiem jak wy ja już liczę godziny
co za kmiot…
Wszyscy widzą ,że Mąka to osłabienie tylko nie nasz trener
Nie wszyscy.
Wszyscy, którzy nie mają problemów ze wzrokiem ;)
Ty na pewno masz wadę wzroku.