Cecherz znów rozminie się z Widzewem
10 lipca 2015, 20:18 | Autor: RyanCzłowiekiem, którego szefowie Widzewa widzą w roli pierwszego trenera drużyny, jest Przemysław Cecherz – ustalił WTM. Sęk w tym, że szkoleniowiec w czerwcu przedłużył umowę z obecnym pracodawcą – Porońcem Poronin. Jak się okazuje, wygasa ona nie za pół roku a dopiero za rok!
Cecherz musiałby więc najpierw porozumieć się z włodarzami III-ligowca, by móc objąć zespół Widzewa. Dziś spotkał się z Prezesem Józefem Pawlikowskim-Bulcykiem, ale rozmowa nie przyniosła rozstrzygnięcia. „Dla Prezesa byłaby to ciężka sytuacja, niedługo startuje liga i drużyna zostałaby bez trenera. Wszystkie transfery zostały już zrobione pod moją koncepcję, ściągnęliśmy m.in. Marcina Malinowskiego” – powiedział nam. „Mój kontrakt ważny jest jeszcze rok, ale w życiu różnie bywa. Zobaczymy, jak sytuacja się potoczy. Jestem w kontakcie z Prezesem Ferdzynem, ale w rundzie jesiennej Widzewa raczej na pewno nie obejmę” – dodał.
42-letni szkoleniowiec był przymierzany do pracy przy Piłsudskiego już poprzedniego lata. Rozmowy z Sylwestrem Cackiem były na tyle zaawansowane, że trener zerwał negocjacje z Arką Gdynia, ale posady nie dostał. W Widzewie postawiono na Włodzimierza Tylaka, a Cecherz przejął później GKS Tychy. Zimą został jednak zwolniony, w kwietniu objął drużynę Porońca, z którą do końca walczył o awans do II ligi (zabrakło mu punktu).
Przemysław Cecherz urodził się w Łodzi. Nigdy nie ukrywał, że kibicuje Widzewowi. Gdy latem postawiono na Tylaka, ciężko było mu się z tym pogodzić. Teraz znów musi obejść się smakiem. „Nie mogę tego zrobić Porońcowi. Prezes wyciągnął do mnie rękę, pomógł. Teraz ja muszę zachować się fair” – wyjaśniał WTM. Być może zadziałać musi powiedzenie do trzech razy sztuka.
Wobec fiaska negocjacji z Cecherzem, trenerem Widzewa będzie szykowny docelowo na jego asystenta, Witold Obarek. Pierwsze zajęcia poprowadzić ma w najbliższą środę.