Były trener Olimpii o Caique: „Ma papiery na fajne granie”
5 lutego 2021, 08:50 | Autor: RedakcjaNowym nabytkiem Widzewa Łódź został wczoraj pochodzący z Brazylii Caique, który ostatnie pół roku spędził w Olimpii Grudziądz. O samym piłkarzu postanowiliśmy porozmawiać z jego ówczesnym trenerem, Pawłem Cretti. Co nam powiedział były sternik spadkowicza z I ligi?
– Czym urzeka Caique na treningach, że nie ma problemów z przekonaniem do siebie różnych sztabów szkoleniowych?
– On do nas dołączył już w trakcie sezonu. Właściwie od pierwszego treningu było widać, że potrafi grać w piłkę i ta mu nie przeszkadza. Jak na swój wiek, Caique jest bardzo dojrzały zarówno w grze, jak i w kontakcie z drużyną. W tamtym czasie zdecydowaliśmy od razu, że jest to zawodnik, który może nas wzmocnić. Wiedział, co zrobić z futbolówką, potrafił dać impuls drużynie do atakowania.
– Jakie są jego największe zalety?
– Przede wszystkim dojrzałość w grze oraz technika użytkowa. Jest to zawodnik defensywny i może grać na kilku pozycjach, między innymi na stoperze czy szóstce. W Brazylii grywał też na bokach obrony, chociaż nie jest to typ szybkościowca. Potrafi także bardzo dobrze wprowadzić piłkę do gry. Nie panikuje przy tym, bije od niego spokój.
– Która pozycja jest dla niego najbardziej optymalna?
– U nas zagrał dwa mecze w środku pomocy, a resztę na stoperze, ale my mieliśmy problemy z obstawieniem środka obrony. Gdybyśmy mieli tam większą rywalizację oraz trochę więcej jakości, to nie ukrywam, że grałby na typowej szóstce, bo idealnie łączy pomoc z obroną. Dobrze odbiera piłkę, potrafi ją ciekawie rozegrać. Nie jest wieżowcem, więc nie przejawia cech typowego stopera.
– A największe mankamenty?
– Nie przetestowałem go pod względem szybkości, bo nie był to odpowiedni czas. Teraz może lepiej wygląda w tym aspekcie, ale mimo wszystko w mojej ocenie nie jest to bardzo zwrotny i szybki zawodnik. Doskonale potrafi to zamaskować poprzez odpowiednie ustawienie na boisku. Właśnie takie rzeczy powodują, że możemy określić go mądrym na boisku. My chcieliśmy grać wysoko, więc środkowi obrońcy musieli być blisko przeciwnika, grać na jego połowie. Wtedy pojawiały się drobne problemy u Caique, ale wielu graczy je ma. Nie mówię tylko o piłkarzach z drugiej czy pierwszej ligi, ale i z tych czołowych. Doprecyzowując, szybkość czy zwrotność to nie są jego atuty, jednak też nie są one jakimiś dużymi mankamentami.
– Jak wyglądało jego wkomponowanie się do szatni Olimpii? Zawodnik bardziej skryty czy dusza towarzystwa?
– Jakaś bariera językowa istnieje, chociaż Caique jest zawodnikiem anglojęzycznym, więc ten kontakt jest. Jest dojrzały i wie, czego chce. W szatni Olimpii było kilku obcokrajowców, więc to raczej z nimi przebywał. Przede wszystkim był Portugalczyk Jose Embalo. Tę grupę uzupełniali pozostali gracze anglojęzyczni. Mnie osobiście zaimponowała jego mowa ciała. To chłopak, który nie boi się przyjść i porozmawiać. Nie boi się krytyki, jest bardzo ambitny. Oczywiście zdarza mu się być niezadowolonym z jakieś decyzji, która nie jest po jego myśli, ale to jest normalne. Zwłaszcza gdy pracuje się z piłkarzami, którzy wykazują się ambicją.
– Czy jest to zawodnik, który nie pokazał jeszcze wszystkiego?
– Osobiście uważam, że ten chłopak ma papiery na fajne granie. Być może dla niego im wyższy poziom, tym lepiej. Będzie miał obok siebie lepszych piłkarzy, a on doskonale rozumie grę. Był wychowankiem brazylijskiego Red Bulla, a tam młody piłkarz nie trafia przypadkowo. Caique zdecydował, że chce spróbować kontynuować swoją karierę w Europie. Niższe ligi w Polsce są dość osobliwe, panuje tam większa przypadkowość i duża fizyczność. W konsekwencji trudniej jest zawodnikowi z Brazylii przystosować się, ale tak jak wspomniałem, że czym wyżej, to może być mu łatwiej.
– Jak wyglądała jego adaptacja do polskich warunków? Co mecz to progres, a może w każdym spotkaniu reprezentował równy, solidny poziom?
– My byliśmy akurat w trudnej sytuacji. Uważam, że również jego złapał delikatny kryzys. Przyszedł do nas na pewnej świeżości i później, gdy wszedł w trening, to dostał delikatnej zadyszki. Oczywiście to nic złego, bo to też jest rozwojowe i zawodnik musi potrafić z tego wyjść. Popełnił w tym czasie może jeden, dwa błędy, ale gdy przechodzi się do nowej ligi oraz do nowej drużyny, to czasami ta „guma” jest napięta do granic możliwości i pęka. Zwłaszcza jak gra się w zespole, który musi zrobić o wiele więcej od przeciwnika, żeby z nim wygrać. Teraz jest o to doświadczenie mądrzejszy i będzie mu łatwiej. Zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę jego dojrzałość życiową.
– Na zakończenie: czy trener uważa, że ściągnięcie Caique to dobry ruch Widzewa?
– Trudno powiedzieć. Jest bardzo dużo rzeczy, które mogą mieć na to wpływ. Na pewno ten zawodnik ma duży potencjał.
Rozmawiał Dawid
Typowa 6 czyli już czwarty. Poczobut teraz do rezerw. Ciągle brakuje typowej 8 na rozegraniu ale Wichniarek mówił że ktoś z zagranicy ma teraz dołączyć.
Mi tez sie podobała jego gra
Ci też?
Każdy człowiek jest inny. Jeden potrzebuje więcej czasu. Jeden tu die sprawdzi a gdzie indziej nie. Skoro to tylko wypożyczenie. Pewnie za grosze to dajmy się chłopakowi ogarnąć i nie jedzmy po nim za wczasu.
Czy którykolwiek piłkarz przychodzący do nas nie miał papierów na fajne granie? Wszyscy oni mieli. Tylko jak zaczęli grać to gdzieś im te papiery ginęły.
I znów pozostaje mieć nadzieję, że to dobry transfer.
Nadzieja matka głupich?
Ma papiery na granie, ale mu podziękowano. Ot cała polska pilka…
Nikt mu nie podziękował, sam zdecydował o skróceniu wypożyczenia.
Poczytaj trochę dopiero ewentualnie marudź, a nie amrudzisz, bo marudzenie masz we krwi.
Wydaje mi sie za warto dac mu szanse. To ze w jedny klubie mu nie szlo to nie znaczy ze u nas nie zaskoczy.
Powodzenia „Kajtek”. Kolejny Brazylijczyk w szeregach WIDZEWA .
Może ktoś pomoże? Ważna sprawa.Kolo ma Widzewskie jaja!
https://m.sadistic.pl/tetraplegia-paraliz-czterokonczynowy-material-wlasny-vt534104.htm
https://zrzutka.pl/u2d6rv
Czyli pozycja Poczybuta i Mozdzenia.
Miejmy nadzieję że będzie miał odwagę pociągnąć grę Widzewa do przodu.
Witam pamietacie w latach 90-tych przed era wielkiego widzewa z jakich klubikow przychodzily pozniejsze gwiazdy klubu? Łapinski, Bajor, Bogusz, Miaszkiewicz, Michalczuk i inni? Czy byli to pilkarze z wielkich klubow? Nie!!! Dano szanse tym pilkarza i co osiagneli? Zapisali sie w zlotej histori klubu.
Bzdura!
Poczytaj trochę.
Łapiński przychodził jako supertalent polskiej piłki.
Bajor przyszedł z I ligi.
Daniel Bogusz z Jagieloni Białystok (był Mistrzem Polski Juniorów Starszych podobnie jak Citko, Frankowski)
Miążkiewicz przyszedł z Gwardii Warszawa
Michalczuk był wychowankiem Dynama Kijów.
Szymkowiak na przykład przychodził „na doczepkę” tak na prawdę z banku, bo jego karta była zastawiona w banku… Nie ma reguły.
„chociaż nie jest to typ szybkościowca”
Dziękuję! K…a!
Przecież nam brakuje szybkiego środkowego obrońcy bez tego będziemy tracić dużo bramek po prostopadłych piłkach.
A ilu graczy z poza UE może być w składzie meczowym?
Jest taki jeden z wolnym kontraktem,może to o nim marzysz -szybki jak strzała i robi po biegu strzałę taki tam tani Jamajczyk .Kupuj go brachu , pewnie kasiorkę masz, skoro tak marzysz .
Nie mam nic do chłopaka, nie oceniam i oby wypalił, ale kierując się tym co mówi jego były trener mam pewną wątpliwość. Trener mówi, że „chcieliśmy grać wysoko, więc środkowi obrońcy musieli być blisko przeciwnika, grać na jego połowie. Wtedy pojawiały się drobne problemy u Caique”. Czy Dobi przypadkiem też nie chciał grać wysoko? Czy na pewno ten Brazylijczyk pasuje do koncepcji trenera? Chyba, że koncepcja się zmieniła, to co innego.
Ależ się popisałeś. Brawo!
Nie kumasz, że w dzisiejszej piłce najszybszymi piłkarzami w kadrach są środkowi obrońcy?
Poczytaj, przeanalizuj statystyki a potem będziesz mógł zabłysnąć.
Na przykład Glik, Bednarek, Jędrzejczyk, Lewczuk czy Rogne, Crnomarković i Dejewski z Lecha? W polskiej myśli szkoleniowej jak widać jest inaczej. ;)
nie jest szybkościowcem, bo brzuszek przeszkadza
Nie ma nadwagi ten chłopak? Takie wrażenie sprawial
Bądźmy szczerzy, w czasach gdzie powinniśmy oszczędzać, wyrzucamy pieniądze w błoto na takich zawodników…