Byli widzewiacy radzą sobie w I lidze

Szesnastu piłkarzy rozstało się tego lata z Widzewem. Większość z nich znalazła zatrudnienie na tym samym lub niższym poziomie rozgrywkowym. Tylko dwóch trafiło wyżej. To Dario Kristo i Mateusz Michalski.

O ile ten drugi sam zdecydował o zamienieniu Łodzi na Radom, to Chorwat był przy al. Piłsudskiego niechciany. Dla wielu kibiców była to decyzja niezrozumiała, bo choć pomocnik zaliczył fatalną rundę wiosenną, to jesienią był jednym z liderów drużyny, dzięki czemu zimą wyróżniony został nawet opaską kapitańską.

Kristo opuścił jednak zespół, ale na znalezienie nowego pracodawcy nie musiał długo czekać, bo niemal od razu zgłosił się po niego I-ligowy GKS Tychy. 30-latek szybko wskoczył do pierwszego składu i w ośmiu dotychczasowych spotkaniach nie usiadł na ławce rezerwowych nawet na minutę, a do tego zdobył trzy bramki.

Trafienie z minionego weekendu, na wagę wygranej z Wigrami Suwałki, dało mu również miejsce w jedenastce kolejki tygodnika „Piłka Nożna”. Pomocnik znalazł się w zestawieniu obok swojego byłego kolegi z zespołu, Mateusza Michalskiego, który w ostatniej serii gier również wpisał się na listę strzelców.

Skrzydłowy także nie może żałować odejścia z Łodzi. W Radomiaku jest bowiem ważną postacią i choć jeszcze ani razu nie zanotował pełnego występu, to i tak dobrze wywiązuje się z powierzonej mu roli. Michalski do tej pory strzelił dwa gole, a jego klub znajduje się na pozycji lidera tabeli.

Co ciekawe, w I lidze odnalazł się też… Kamil Sabiłło. Napastnik, który w III-ligowym Widzewie nie był w stanie przebić się do wyjściowej jedenastki, ostatecznie zakotwiczył w Wigrach. W poprzednim sezonie zdobył łącznie trzy bramki, a w tym sezonie ma już na swoim koncie dwie.