Byli trenerzy Widzewa kandydatami do pracy w ŁKS?

Nie licząc jednorazowej wpadki w Nowym Dworze Mazowieckim, drużyna Widzewa punktuje w każdym meczu za trzy i przewodzi w tabeli. Inaczej rundę wiosenną zaczęli natomiast sąsiedzi z al. Unii, którzy doznali już trzech porażek. Może to spowodować zmianę trenera.

O Łódzkim Klubie Sportowym piszemy w tym sezonie niewiele. Po awansie lokalnego rywala na wyższy szczebel rozgrywkowy nie ma ku temu powodów. Sytuacja zmienia się jednak, bo kiepska forma ełkaesiaków może sprawić, że dojdzie tam do roszady na stanowisku szkoleniowca, a wśród dwóch dwóch najpoważniejszych kandydatów na następcę Wojciecha Robaszka wymieniani są… byli trenerzy Widzewa.

Łódzkie media sugerują, że pracę na zachodniej stronie miasta proponowano m.in. Radosławowi Mroczkowskiemu, który po odejściu z Sandecji Nowy Sącz pozostaje bez klubu. Później zaczęto spekulować, że coraz bliżej ŁKS jest inny były opiekun widzewiaków – Wojciech Stawowy. On bez pracy w poważnym futbolu pozostaje jeszcze dłużej. Po upadku spółki Sylwestra Cacka pracował jedynie w jednej z warszawskich szkółek piłkarskich.

W przeszłości dochodziło już do sytuacji, że jeden trener prowadził obie łódzkiego drużyny. Wystarczy wymienić chociażby legendarnego Leszka Jezierskiego, czy w nowszych dziejach Michała Probierza lub Andrzeja Kretka.