Burmistrz ma godzinę, by uratować mecz z Sandecją

6 marca 2015, 10:42 | Autor:

Piotr_Sęczkowski

Za kilkadziesiąt minut w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej rozpocznie się posiedzenie Komisji ds. Licencji Klubowych, która ponownie zajmować się będzie sprawą stadionu zastępczego Widzewa. Sytuacja na dzień przed startem rudny wiosennej jest bardzo zła, klubowi grozi zawieszenie licencji.

Paradoksalnie okazuje się, że powodem takiej ewentualnej decyzji Komisji nie są problemy związane z infrastrukturą obiektu w Byczynie. Warunki, jakie tam stworzono, wystarczą do warunkowego dopuszczenia go do rozgrywek – pisaliśmy to już jakiś czas temu. Sprawa rozbija się wyłącznie o zmianę w podejściu władz Poddębic do tematu – Widzew tuż przed zebraniem Komisji ds. Licencji Klubowych nadal nie przesłał zgody na organizację imprez masowych, co jest niezbędne, by móc otrzymać pozwolenie na grę.

Obrót spraw jest o tyle zaskakujący, że to właśnie Burmistrz Poddębic, Piotr Sęczkowski, był głównym orędownikiem goszczenia wiosną drużyny Wojciecha Stawowego. Dlaczego na kilkadziesiąt godzin przed meczem z Sandecją Nowy Sącz nie zezwolił na jego organizację? Nieoficjalnie mówi się, że duży nacisk na niego wywiera miejscowa policja, która najwyraźniej chciałaby sobie oszczędzić pracy w co drugi weekend. Jeśli Sęczkowski ugnie się pod naporem mundurowych, Widzew w Byczynie nie zagra nie tylko z Sandecją, ale z nikim w ogóle.

Działacze mają więc godzinę, by przekonać Burmistrza do podjęcia decyzji o możliwości organizacji sobotniego spotkania, a następnie przesłania dokumentów do PZPN. Jeśli jakimś cudem uda im się to zrobić, to klub i tak liczyć musi się z karą finansową za zwłokę, a w grę mogą nawet wchodzić karne punkty na przyszły sezon. Jeżeli nie, to dziś Komisja zadecyduje o tymczasowym zawieszeniu licencji Widzewa z rygorem natychmiastowej wykonalności. Wówczas nie będzie mógł się odbyć także mecz 21. kolejki z GKS Tychy. Za jutrzejsze spotkanie oczywiście PZPN przyzna walkower.

O decyzji Komisji poinformujemy niezwłocznie po zakończeniu obrad.