Z. Boniek: „Niespecjalnie chce mi się do Warszawy, jestem w Widzewie”
31 grudnia 2017, 09:46 | Autor: BercikJest jedną z legend łódzkiego klubu, obecnie pełni funkcję prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zbigniew Boniek opowiedział m.in. o transferze do Juventusu czy propozycji z Legii Warszawa, którą wyraźnie odrzucił.
W okresie, gdy był piłkarzem łódzkiego klubu, na stole pojawiła się oferta z Legii Warszawa. Działacze zespołu ze stolicy przyszli z walizką pieniędzy i ofertą kontraktu. Piłkarz kategorycznie odmówił, był zawodnikiem Widzewa i nie chciał wyjeżdżać do Warszawy. „Niespecjalnie chce mi się do Warszawy, jestem w Widzewie. Do wojska powołać mnie nie mogli, bo byłem studentem. A wtedy studia chroniły przed służbą wojskową. Takie podejścia Legia robiła do mnie dwa razy” – powiedział w wywiadzie.
Kwoty, o których wspomina prezes PZPN, były dużo mniejsze, niż obecnie. Podczas gry w Juventusie Turyn, zarabiał w przeliczeniu około 200 tys. euro miesięcznie plus dodatki, takie jak mieszkanie czy samochód. W tamtym okresie nie było zbyt dużej różnicy między zwykłym obywatelem a piłkarzem w wysokości zarobków. „Dostawałem mniej więcej cztery razy tyle, co przeciętny obywatel. Dzisiaj pewnie zarabiałbym dziesięć milionów euro rocznie” – podkreślił rozmówca.
Były piłkarz łódzkiego klubu podkreślił również, że jego pierwszym sportowym sukcesem było podpisanie kontraktu właśnie z Widzewem. Był wtedy uczniem liceum ogólnokształcącego w Bydgoszczy. Jak przyznaje, gdy dowiedział się o propozycji działaczy z Łodzi i warunków kontaktu, był w szoku. „Któregoś dnia wracam do domu, a w przedpokoju dwóch facetów: Stefan Wroński i Ludwik Sobolewski. Pytam tatę, ile pieniędzy mi proponują. Wymienił sumę, szybko przeliczyłem, że stać by mnie było na „malucha”. Z takim samochodem byłby ze mnie już poważny piłkarz!” – dodał dumnie.
Pełna rozmowa z Piotrem Żelaznym w najnowszym numerze Esquire.