Blamaż z Eintrachtem Frankfurt.

3 listopada 2007, 16:05 | Autor:
Kolejny start w europejskich pucharach. Pech. Wylosowano jeden z najlepszych w tym czasie klasowych zespołów w Europie, Eintracht Frankfurt. Szeregi Widzewa wzmocnił jeden z najbardziej bramkostrzelnych napastników w polskiej lidze Marek Koniarek. Niestety, po remisie (2:2) Eintracht rozgromił widzewiaków na boisku we Frankfurcie 9:0
 
„To był, nie tylko dla mnie, ogromny szok” – stwierdził po tym niefortunnym występie prezes Sobolewski. „Szok podwójny: sportowy i moralny. Namówiłem ludzi, znanych w Łodzi i w Polsce biznesmenów, aby włożyli w piłkarski Widzew swe prywatne pieniądze. Bałem się, że to niepowodzenie może ich zrazić do dalszego finansowania klubu. Na szczęście, Andrzej Pawelec, Andrzej Grajewski i Ismat Koussan okazali się przyjaciółmi Widzewa z prawdziwego zdarzenia, wykazując przy tym dużo zdrowego rozsądku”.

„Przyznaję iż bałem się wtedy, że moja idea utworzenia Autonomicznej Sekcji Piłki Nożnej Widzew SA może upaść. A była to jedyna droga, aby w zmienionych warunkach ustrojowych piłka nożna w Widzewie mogła się nadal pomyślnie rozwijać”.

Ostatecznie wszystko potoczyło się pomyślnie i Widzew znów mógł podjąć walkę o prymat w kraju. Po kilku latach kiedy to drużyna plasowała się w środkowych rejonach tabeli przełom nadszedł w sezonie 1994/95. Widzew został mistrzem jesieni tuż przed Legią Warszawa i z kilkoma punktami przewagi nad zespołem GKS Katowice. Wiosna upłynęła pod znakiem rywalizacji łodzian z wojskowymi. Ostatecznie z tego pojedynku obronną ręką wyszła Legia, a widzewiakom przypadł w udziale kolejny tytuł wicemistrza Polski. Dużą rolę w tym sukcesie odegrało przyjęcie do zespołu trenera Franciszka Smudy, który potrafił odpowiednio zmobilizować drużynę i odpowiednio pomóc poszczególnym graczom w doskonaleniu swoich umiejętności.