Błąd wyżej od Widzewa ceni Polkowice
22 października 2019, 13:28 | Autor: RyanAdrian Błąd to jeden z najbardziej doświadczonych, a zarazem rozpoznawalnych piłkarzy GKS Katowice. Wydawał się więc naturalnym najciekawszym rozmówcą śląskiej drużyny przed sobotnim meczem, ale nie udało się namówić go na wywiad. Po przedstawieniu się naszego dziennikarza… bez słowa rzucił słuchawką.
Bardziej rozmowny pomocnik był już po spotkaniu. Jego wypowiedzi przeczytać można na łamach „Sportu”, w artykule Macieja Grygierczyka. Wychowanek Zagłębia Lubin mówił o tym, jak w jego opinii przebiegało spotkanie. „W pierwszych 20 minutach Widzew nas zdominował. Poszedł trochę na huki, zdobył z tego bramkę. Bartek Poczobut fajnie się zachował. To była sytuacyjna piłka, spadła mu pod nogi, na nasze nieszczęście dobrze uderzył. Może jednak ten stracony gol paradoksalnie był nam potrzebny, by się obudzić, zacząć lepiej grać, wychodzić spod pressingu, stwarzać sytuacje” – gdybał Błąd.
Według zawodnika GKS, jego drużyna była tego wieczora lepsza od łodzian. „Z każdą minutą rozkręcaliśmy się, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce, notowaliśmy mniej strat. W drugiej połowie byliśmy już stroną dominującą, kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Tak, jak w drugich 45 minutach w sobotę, musimy grać zawsze! Byliśmy lepsi od Widzewa” – czytamy w „Sporcie”.
Co ciekawe, 28-latek nie uważa, że Widzew jest najbardziej wymagającym rywalem w II lidze. „Myślę, że najlepszą drużyną, z jaką graliśmy, były Polkowice. Stworzyły sobie z nami wiele dogodnych sytuacji. Widzew na pewno tylu nie miał, ale i tak udowodnił nam, że mamy nad czym pracować. Pierwszych 20 minut pokazuje, że tej pracy jeszcze przed nami naprawdę sporo” – przyznał gracz GKS.
Doświadczony pomocnik odniósł się również do faktu, że sobotnie zawody obserwować z trybun mogli tylko fani z Łodzi. „Dla całego środowiska była to dziwna decyzja. Szkoda, bo z pewnością przy wsparciu naszych sympatyków grałoby nam się jeszcze lepiej. Widzew z pewnością u siebie gra w dwunastu, musieliśmy temu sprostać. Mam nadzieję, że nasi kibice w najbliższym meczu, z Pogonią Siedlce, będą naszym… najlepszym zawodnikiem” – stwierdził Adrian Błąd.
Pełną wypowiedź zawodnika znajdziecie TUTAJ.
oni mają ze sobą jakiś problem… Widzew ich zmiażdzył w pierwszej połowie, byli zakręceni jak dzieci we mgle. Wszystko popsuł błąd tej fajtłapy…
Przecież sam mówi że Widzew dominował przez pierwsze 20 minut potem już nie było tak różowo jak przez twoje różowe okulary. Ale może i dobrze jeśli myśleli że są dominatorami już po Siedlcach szybko zostali sprowadzeni na ziemie że są zespoły na ten moment lepiej operujące piłką i po prostu lepsze w tej chwili . Nie zapierdalają na treningach bo jak widać nie jesteśmy jedynym kandydatem do murowanego awansu .
Owszem, grają różne mecze, ale w pierwszej połowie sparaliżowali GKS agresywnym pressowaniem. Nie ma to nic wspólnego z różowymi okularami, bo mam świadomość, że dużo mamy jeszcze niedostatków, a mecze takie jak ze Stalą Rzeszów, Śląskiem czy I połowa z GKS to nadal niestety rzadkość…
jaskółka wiosny nie czyni. Jeżeli Katowice są lepsze to dlaczego są niżej w tabeli? Niech lepiej powie otwarcie, że ma jakieś wonty do Widzewa zamiast wypisywać farmazony
Ale on mówi że Polkowice są lepsze a nie że GKS
„Według zawodnika GKS, jego drużyna była tego wieczora lepsza od łodzian”. Czytaj ze zrozumieniem
He patrząc jak regres zalicza niech się lepiej nie wypowiada tylko weźmie za robotę he z ekstraklasy przez pierwsza ligę wylądował w drugie jak tak dalej pójdzie będzie grał na pasywiskach z kozami
Nie ma się co złościć na Błąda, rację ma niestety. Oprócz Śląska ciężko pochwalić drużynę za grę mówiąc ogólnie. Lepiej niż na wiosnę ale nie ma prawa być inaczej.
a co to jest błąd ?
Poczobut chyba wie wczoraj czytałem jego wypowiedź że piłka nożna to gra błędów
Polkowice też były lepsze niż Katowice grając U nas nawet mieli piłkę W końcówce na remis.oba mecze były na klasyczne 1 0 I z polkowicami się udało I z Katowicami też by się udało bo nie mieli żadnej sytuacji choć prowadzili grę.niestety zdecydował błąd zielenieckiejo
Nie wiem co to za łysy pajac… Nie znam.
W pierwszej połowie byliśmy lepsi.Fajnie gra wyglądała. Gorsze od „samobója” Zielenieckiego było to że w drugiej połowie jakimś cudem nagle dwóch środkowych pomocników zniknęło. Gdyby nie to Katowice wcale by tak dobrze nie wypadły.
Zgadzam się z Gieksiarzem!To oni dyktowali warunki gry…aczkolwiek sytuacji bramkowej w drugiej połowie nie stworzyli…a jednak mogliśmy ten mecz wygrać!Jak to jest,że każda przebitka trafia do przeciwnika?Martyna…Kaczmarek to nie trener Naszych marzeń…niestety!O awans będzie bardzo ciężko!
Coz tego że niby dominowali skoro nie stwarzali sytuacji…? Piłka polega na strzelaniu goli. Awans będzie!
Ta jego ocena to duży błąd
Marny rozmówca i marna drużyna.Z naszymi dziennikarzami nie chce rozmawiać,ale za plecami ta menda potrafi się nieźle mądrować.Ze złości opowiada jakieś pierdoły,bo Widzew miał sytuacje na przekonywające zwycięstwo,a oni praktycznie nic.Za to mieli w składzie wrednego frajera,który przeszkadzał naszemu bramkarzowi ustawiać mur,przy rzucie wolnym.Skakali też naszym piłkarzom do oczu i tylko mają szczęście,że nie trafili na kogoś charakternego,bo ja bym im od razu wszystko wypłacił z piąchy..
Moze dla nich polkowice byly najtrudniejszym rywalem, tyle ze gdyby z Widzewem wyszli z takim nastawieniem jak na polkowice, to w bagazu by ze 3-4 bramki wywiezli. A na Widzew przyjechali , jak mawial klasyk, napic sie krwi.