Bartosz Narożnik niechciany w Widzewie
2 lipca 2014, 08:35 | Autor: RyanW rundzie wiosennej zeszłego sezonu Widzew dysponował tak naprawdę tylko jednym napastnikiem – Eduardsem Visnakovsem. Alen Melunovic był notorycznie kontuzjowany, Patryk Mikita nie nadawał się nawet na ławkę, a młodzi Łukasz Staroń i Michał Jonczyk zostali wypożyczeni.
Przy Piłsudskiego nikt nie zamierza wyciągać wniosków z tej sytuacji. Przeciwnie, ostatnie ruchy wskazują, że może być jeszcze gorzej. Z naszych informacji wynika, że Włodzimierz Tylak skreślił jedynego napastnika w drużynie, Bartosza Narożnika. Jedynego, bo tylko kwestią czasu pozostaje transfer Visnakovsa, a testowany Mateusz Broź lepiej sprawdza się na skrzydle, niż na środku ataku. Nawet jeśli będzie występował na szpicy, nie będzie mieć żadnej konkurencji.
Powiedzmy sobie szczerze, Narożnik nie jest piłkarzem wybitnym, bez którego kibice nie wyobrażają sobie napadu Widzewa. 20-latek nie zbawił III-ligowych rezerw – choć strzelił 12 bramek, drużyna spadła do IV ligi. Nie ma też wielkiego doświadczenia, w ekstraklasie zaliczył raptem kilkanaście sekund. Problem jednak w tym, że Widzew na dzień dzisiejszy nie ma nikogo lepszego, nie licząc wspomnianego Brozia.
Narożnik, choć niczym szczególnym nie zdążył się wyróżnić, dawał nadzieję, że jego potencjał może przydać się w I-ligowym boju. Trener Tylak uznał jednak, że młodego snajpera nie potrzebuje, miejmy nadzieję, że wkrótce zaskoczy nas jakimś ciekawszym nazwiskiem i skreślenie Bartosza Narożnika, który zasługuje na szansę, będzie łatwiejsze do zrozumienia…
Oprócz Narożnika, na wylocie są także dwaj inni gracze rezerw: Cezary Pankowski oraz Maksymilian Rozwandowicz.