B. Rakowski: „Najważniejsze jest dobro drużyny”
30 kwietnia 2018, 11:37 | Autor: RyanGdy Marcin Pigiel oglądał w Zambrowie czwartą żółtą kartkę w sezonie wydawało się, że pewniakiem do zastąpienia go na lewej obronie będzie Bartłomiej Rakowski. Tak się jednak nie stało. Młody zawodnik wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie, do tego do linii pomocy.
– Jesteś zawiedziony, że nie dostałeś prawdziwej szansy?
– Taką decyzję podjął trener i trzeba się z nią pogodzić, czy mi się ona podoba, czy nie. Natomiast nie oznacza to, że ja nie będę dalej walczył o miejsce w składzie. Mam nadzieję, że dostanę też szanse w kolejnych meczach. Jeśli się tak nie stanie, trudno. Najważniejsze jest dobro drużyny i wywalczenie awansu, a nie obrażanie się na kogoś.
– Ostatecznie trochę tych minut w sobotę złapałeś.
– Nie było ich dużo, ale każda minuta jest dla mnie ważna. Starałem się wykorzystać tą szansę jak najlepiej. Mówię sobie wprost, że ten występ nie należał do moich najlepszych. Trzeba się z tym pogodzić. W przeszłości grywałem już na tej pozycji, a lewa obrona z pomocą wiele się nie różni.
– Czego zabrakło wam do zwycięstwa. Mieliście dużo czasu, by odpowiedzieć na gola gości.
– Huragan strzelił nam bramkę bardzo szybko. Udało się wyrównać, ale potem brakowało nam kropki nad i. Szkoda, bo okazje były. Nie brakowało też takich stykowych sytuacji, gdy sędzie mógł użyć gwizdka, ale tego nie zrobił. Stało się. Musimy o tym zapomnieć i iść dalej do przodu.
– Huragan zaskoczył was ofensywną grą?
– Zagrali dobrze, jak każdy rywal z Widzewem. Nie możemy tłumaczyć się, że oni nas czymś zaskakują. To my powinniśmy panować nad sytuacją i dawać sobie radę z każdym. Mamy kolejną nauczkę. Awans wygrywa się poprzez przełamywanie w momentach, gdy drużynie nie idzie. W Zambrowie nam się to udało, teraz niestety nie.
– Ten remis zachwieje waszą pewnością siebie w kontekście walki o awans?
– Na pewno nie. Takie mecze się po prostu zdarzają. Możemy sobie teraz myśleć, co by było gdyby, ale to nie ma sensu. Zremisowaliśmy i mamy punkt. Teraz musimy skupić się na kolejnych spotkaniach i nie myśleć o niczym innym, jak o wygranych.
– Teraz musicie oglądać się także na Lechię.
– Patrzymy tylko na siebie.
Rozmawiał Ryan