B. Pawłowski: „Wiedziałem, że ten dzień nastąpi”
1 lutego 2022, 12:00 | Autor: KamilPo niespełna dziewięciu latach nieobecności, do Widzewa Łódź postanowił wrócić Bartłomiej Pawłowski, który to właśnie w tym miejscu na dobre rozpoczął swoją piłkarską karierę. Skrzydłowy podpisał dzisiaj z czterokrotnym mistrzem Polski półtoraroczny kontrakt, zdążył także udzielić pierwszego wywiadu. O czym mówił?
29-latek był pewien, że kiedyś powróci na al. Piłsudskiego. „Na pewno wiedziałem, że ten dzień nastąpi, bo deklarowałem wiele lat temu, że chcę tutaj wrócić. Dziś jest to inny Widzew, ale czuję ten sam dreszczyk emocji, gdy przychodziłem tutaj po raz pierwszy. (…) Byłem w klubie, który występował wtedy na poziomie ekstraklasy. Struktury wyglądały inaczej. Dziś jest to klub, który musiał budować się od zera, ale dzięki kibicom tradycje przetrwały i możemy powiedzieć, że dziś Widzew to połączenie starego z nowym” – przyznał nowy-stary widzewiak.
Co skłoniło Pawłowskiego do tego ruchu i zejścia z Ekstraklasy do I ligi? „Moim głównym celem jest podnoszenie mojej ambicji sportowej. Widzew obecnie gra w pierwszej lidze i pojawią się głosy, że robię krok w tył, ale ufam ludziom zarządzającym tym klubem. Wierzę, że Widzew wróci na swoje miejsce, czyli do Ekstraklasy. Jeśli chodzi o Śląsk, to wziąłem udział w budowie zespołu, którego byłem ważnym punktem i grałem na swojej pozycji. W międzyczasie doszło do zmian i jako piłkarz mający inklinacje ofensywne, zacząłem grać na obronie. Czuję się lepiej z przodu, więc nasze drogi ze Śląskiem powoli zaczęły się rozchodzić. Nie miałem z tego powodu żalu i grałem na wyznaczonej pozycji, ale chciałbym dalej występować tam, gdzie czuję się najlepiej. A gdzie miałoby to być, jak nie w Łodzi?” – pytał piłkarz w rozmowie.
Skrzydłowy podkreślił, że choć występował w różnych miejscu w kraju i poza jego granicami, przez te lata Widzew wciąż obecny był w jego życiu. „Miałem bardzo dobry kontakt z klubem i miałem okazję brać udział w akcjach charytatywnych organizowanych przez kibiców. Przekazywałem koszulki, a także karnety dla domów dziecka i nie ukrywałem nigdy, że jestem chłopakiem z regionu i od dziecka jeździłem na Widzew. Czuję, że jestem stąd. (…) Przychodzę tutaj, by podnieść poziom sportowy. Nie jest to dla mnie krok wstecz, bo uważam, że gra w Widzewie to wyróżnienie. Wielu ludzi żyje sentymentem Wielkiego Widzewa. Obecnie klub jest na etapie budowy, ale wszyscy chcemy, by sukcesy sportowe wróciły do Łodzi. Jako człowiek z regionu również tego chcę i zrobię wszystko, by tak się stało” – zapewnił wszystkich na koniec.
Pełną treść wywiadu z Bartłomiejem Pawłowskim znaleźć można TUTAJ.
Foto: Marcin Bryja / widzew.com
Fajnie że jesteś. Mam nadzieję że nie raz będziemy się cieszyć po twoich pięknych bramkach z dystansu :) powodzenia.
Ja bym chciał by Bartek grał tak jak za pierwszym razem gdy do nas przychodził. Szybko, przebojowo, zdecydowanie.
Cóż tu napisać, dobrze że jesteś. Śledziłem Twoje poczynania od chwili odejścia nie mniej niż naszego klubu. Ja w swoim imieniu bardzo dziękuję i cieszę się że ta chwila nastąpiła jeszcze w 1 lidze. Nikt nie powie że jesteś na gotowe.
100% racji, co więcej jeśli dopniemy awans to tacy zawodnicy jak Stępiński, Nowak, Pawłowski zapiszą taką historię swojego życia z Widzewem której nie da się kupić za żadną kasę świata. Jak będą wnuki bawili i to opowiadali to łzom i zachwytom nie będzie końca. Brawo chłopaki za powrót :)
wnuką beda opowiadali że awansowali do ekstraklasy :) ? chyba trochę odleciałeś za bardzo
No zastanówmy się, gdybyś wychował się czy wypłynął dzieki jakiemuś klubowi na głębokie wody, potem zaliczył kilka klubów i jako dojrzały zawodnik wrocil do tegoż klubu, który ma wyjątkowe miejsce w twoim sercu. Co więcej pomógł byś mu w awansie do esy to zatoczylbys pewne kolo i domknal piłkarska historie, która dodatkowo zawiera dramaty upadku tego klubu, odbudowy, nowego stadionu, jego kibiców… Porównując, że mógłbyś tego nie osiągnąć, nie mieć tytułu mistrza żadnej ligi tylko kosić kasę będąc ekstraklasowym średniakiem to sądzę, że większość wybierze ta biedniejszą finansowo choć bardziej romantyczną wersję. Tak uważam, że wnukom, czy komukolwiek jak się… Czytaj więcej »
Życzę szybkiej aklimatyzacji w zespole, oraz wysokiej formy.
Bartek, fajnie że wróciłeś!!!!!
Powiedzmy sobie szczerze że gdyby go do rezerw Ślaska nie odsunęli to by tu nie przyszedł lub gdyby miał inne propozycje z ekstraklasy
Myślę że z ESA coś by znalazł. Wydaje mi się, że on też wie gdzie się czuł najlepiej. Taki grajek to zawsze znajdzie robotę jak nie w ESA to Cypr czy inna Turcja.
Irku Wszechwiedzący , jeśli wiesz , że by Tu nie przyszedł to , to może podpowiesz numery totka w najbliższym losowaniu .Wiesz wszystko ,to podziel się tą ” wiedzą” . A może wiesz jeszcze więcej i już tego nie ogarniasz. Współczuję WSZYSTKOWIEDZĄCYM
Rozumiem, że ty masz w zwyczaju rzucanie dobrze płatnej pracy i przenoszenie się do firmy gdzie płacą o połowę mniej?
o czym ty piszesz ??? i co z tego że w rezerwach Ślaska by dobrze zarabiał jak by tam sie skończył piłkarsko a umowa kiedyś by mu wygasła i by juz mało kto o nim pamiętał.Musiał obniżyć swoje wymagania finansowe żeby grać
Nikt by do nas nie przyszedł gdyby każdy poszedł gdzie indziej :)
Fajnie będzie zobaczyć Ciebie na żywo w Sercu Łodzi. Dzięki działacze za ten transfer. Jesteśmy coraz silniejsi.
W teorii transfer robi wrażenie, ale musi się potwierdzić potem w praktyce na boisku.
Kibice Widzewa są doświadczenie negatywnie w ostatnich latach z „dużymi nazwiskami” stąd nie ma co teraz cmokać z zachwytu.
Osobiście mam nadzieje, i wierzę że będzie to bomba i ta marna ofensywa jaką zespół prezentował w końcówce rundy i teraz w zimowych sparingach zyska sporo jakości.
Tylko te duże nazwiska były spoza Widzewa (poza Robakiem oczywiście), Tutaj Bartek można powiedzieć wraca na swoje śmieci. Nowy, pełny stadion, lekka adrenalina i dużo do udowodnienia, myślę, że stadion go poniesie :)
Pamiętam Ciebie w meczu z Legią (chyba) w 2013 r. Piekielnie wtedy lało. Wszyscy skazywali Nas na pożarcie, a tymczasem dałeś nam prowadzenie, mijając legionistów jak tyczki, a Konrad Nowak mógł w końcówce dać Nam sensacyjny zwycięstwo (2:1). Dziękujemy, że wróciłeś:)
Bardzo fajne, mądre słowa. Powodzenia Bartku!
Napisałem to pod wcześniejszym postem, ale pozwolę sobie powtórzyć:
Od początku miałem mieszane uczucia… i tu ale: pochodzi z rodzimego miasta mojej Mamy, a urodził się w mieście w którym ja się wychowałem :) i płynie w nim czerwono-biało-czerwona krew co wielokrotnie podkreślał.
W Śląsku nie do końca „pykło”, ale trener Niedźwiedź widocznie ma na niego jakiś pomysł. Może w środku pola? 4-4-2 też testowane. Zobaczymy.
Powodzenia Bartku i żeby zdrowie dopisywało :)
No i gitara
Może znów dzięki grze w Widzewie dostanie szansę gry zagranicą.