B. Pawłowski: „Podtekst tego spotkania jest znany od wielu lat”
11 marca 2024, 08:27 | Autor: OskarPierwsza wygrana nad Legią po prawie dwudziestu czterech latach stała się faktem. Kapitanem zespołu, który dokonał rzeczy historycznej jest Bartłomiej Pawłowski, który rozmawiał z dziennikarzami po tym spotkaniu. Co powiedział?
O przebiegu spotkania
„Mecze mają fazy. To nie jest tak, że można dominować cały mecz, grając ciągle w wysokim pressingu. Są momenty, kiedy zespoły się cofają. W pierwszych piętnastu minutach Legia mocno na nas ruszyła, ale z biegiem czasu mecz się wyrównywał, a pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej chyba opadli nieco z sił”.
Czy kapitan był pewny zwycięstwa?
„Z boiska wydawało mi się, że im bliżej było do końca spotkania, tym większą inicjatywę mieliśmy. Oczekiwałem tej bramki i spodziewałem się, że coś się wydarzy”.
Co sądzi o swoim występie?
„To nie był mecz, w którym miałem wybitne sytuacje. W piłkę wygrywa zespół. Cieszę się, że Fran zdobył bramkę, dzięki której możemy się teraz cieszyć z trzech punktów”.
O budowaniu szatni
„Dzisiaj zespoły wyglądają trochę inaczej niż kiedyś. Wszystko można było łatwo, sprawnie scalić, bo wszyscy mówili w jednym języku. Niektórzy przyjeżdżają do Polski i mają problemy z komunikacją. Trzeba im pomóc, a nie jest to łatwe. To jest rola doświadczonych piłkarzy, żeby przyspieszać ten proces aklimatyzacji”.
O rozpowszechnionym w widzewskiej społeczności syndromie „meczu po”
„Nie znam tego syndromu. Dzisiaj się cieszymy, ale mimo wszystko, to nadal jest mecz warty trzy punkty. Kolejny będzie za tyle samo. Jako sportowcy nie możemy się skupiać na takim wydarzeniu. Trzeba być skoncentrowanym na swojej robocie. To co boskie oddajmy Bogu, co cesarskie Cesarzowi. Zagraliśmy dla siebie, ale też dla kibiców, którzy będą tym meczem długo żyć. My nie możemy się zachłysnąć tego typu spotkaniem. Musimy wyjść skoncentrowani na Cracovię i zainkasować kolejne trzy punkty”.
O wadze wczorajszego spotkania
„Podtekst tego spotkania jest znany od wielu lat. Widzew od dawna nie wygrał z Legią. Dało się to zauważyć na stadionie, ale nie można było dać ponieść się emocjom. Płacą nam za to, żebyśmy dźwigali bagaż tego typu wyzwań”.
O drugiej, lepszej połowie widzewiaków
„Z mojej perspektywy, wydaje mi się, że na początku drugiej połowy Legia przesunęła nas nieco wyżej naszej bramki. Przez pierwsze piętnaście minut byliśmy w dość niskim pressingu. Kończyło się to tym, że legioniści próbowali grać prostopadłymi podaniami, a te wychodziły na nasz aut bramkowy. Nie stwarzało to zagrożenia. To była taka faza meczu, którą musieliśmy przeczekać. Później przeszliśmy do nieco wyższego pressingu. Legia zaczęła grać dłuższym podaniem, a my zbieraliśmy drugie piłki w środku pola – to nas napędzało i mieliśmy z tego akcje”.
to musi być miły weekend dla kibiców z Żyrardowa, Sochaczewa, Białej Rawskiej i innych terenów gdzie nasi mocniej odczuwali te upokorzenia przez ostatnie ponad dwie dekady… w końcu Widzew górą!
Wracamy stare ladacznice… . Pozdro z Sochaczewa.
Czekalem na to dlugo, chcialem podziekowac pilkarza za walke
Widzew na pewno miał trochę szczęścia. Po pierwsze, nie mógł grać (z powodu kartek) Tomáš. Pekhart, przez co nie było w Legii najskuteczniejszego napastnika (o wyjątkowych warunkach fizycznych – „wieżowiec”). Po drugie, Blaž Kramer (napastnik) w trakcie meczu doznał kontuzji, a to także osłabiło Legię.
Po prostu przegrali, Widzew w dobrym stylu wygrał. Wykreował równą ilość sytuacji, mecz był na styku, a Widzew przeciągnął szalę w końcówce na swoją stronę.
Wygralismy to prawda i to cieszy.Polegla polegla ale niestety nie wygralismy tego meczu w dobrym stylu.
U nas też nie grał najskuteczniejszy napastnik. Do tego szykowany na potencjalna gwiazdę Kerk i lider obrony z tej rundy Ibiza (Szocik godnie go zastąpił). Także też możemy sobie wymyślać że Legia miała trochę szczęścia.
Byłem na meczu w 2000 r. byłem wczoraj i cieszyłem się jak dziecko ale ten mecz pokazuje jaka drogę musieliśmy przejść i ile jeszcze przed nami. Mecz ligowy o nic wyszarpane w mękach 3 pkt. a na stadionie feta jakbyśmy mistrzostwo Polski wywalczyli.
O jakiej fecie mówisz ?
Zawodnicy na boisku wykazali 3x większą energię niż kibice na trybunach. Co się dzieję z ludźmi którzy są odpowiedzialni za oprawę meczową ?
Kiedyś byliśmy w czołówce klasyfikacji opraw meczowych, teraz zespoły 1ligowe mają ciekawsze pomysły na pokazanie czegoś. Jednak mecz z Legią powinien zmobilizować do czegoś wyjątkowego.
Widziałeś oprawę w Krakowie? Ile dajesz na oprawy, że wymagasz nie wiadomo czego na każdym meczu?
A doping na trybunach ? Przecież to jakaś żenada była do około 80 minuty, co się u nas dzieje ?
podobno była awaria mikrofonu…
pewnie byłes na A i jadłes kiełbase zamiast śpiewać, na D powinien być kategoryczny zakaz kateringu, fanatyczna trybuna a niektórym sie pomyliło że to piknik… nagrywanie filmów i stanie z rękoma w kieszeni to juz dno totalne
Nic się nie dzieje. Doping bardzo dobry . Legia zagłuszona o wiele lepiej niż poprzednich latach. Byłem wyjątkowo na loży i miałem dobry odsłuch wydarzeń. Nie wiem skąd te lamenty może sprzed telewizora bo tam z dźwiękiem można bardzo łatwo manipulować.
A jego kontekst znany był od kilku dni, co dodatkowo jeszcze dodawało temu klasykowi smaku i pikanterii… Najcenniejsze Nasze zwycięstwo odniesione przez Widzew w tym wieku! Wygrana porównywalna do tej po katastrofie frankfurckiej. Odpowiedzieliśmy warszawce i pokazaliśmy wszystkim, co o niej sądzimy w najlepszy z możliwych sposobów, wygrywając z nią wreszcie… Derby Polski i odczarowując zakurzony klasyk. Bramka Frana w stroju retro, który zrobił to, czego nie dał rady wykonać w ostatniej akcji w stolycy Hansen, przypomniała największe Nasze wiktorie przy Lazienkowskiej i petardy Czerwca z LM. Teraz dopiero wiem, że wróciliśmy do ekstraklasy! Z utęsknieniem oczekuję jeszcze innego powrotu:… Czytaj więcej »
Pawłoś napisz co się dzieje z Kerkiem miał być zdrowy i co palec u ręki zabolał czy katarku dostał że nawet w kadrze na mecz nie mógł się zjawić.
To już kpina jedyny Szwab który przyjechał do Polski ciągnąć sociala można powiedzieć.
Jakie kurde „Pawłoś napisz…”? Ty myślisz że to Pawłowski opublikował swoje złote myśli na WTM?
Derby centralnej Polski, obydwa kluby walczą o dusze kibiców mieszkających koło siebie, dlatego tak ważne zwycięstwo.
Ten mecz to nie derby centralnej Polski tylko derby Polski
Legioniści szybko podchwycili narrację o 24 latach bez wygranej Widzewa urządzając sobie terapię po wpierdolu kończącym chwilowo dyskusje o tytule mistrza Należy krótko przypomnieć – 5 lat kiedy byliśmy cieniem samych siebie -następnie wieloletnia tułaczka po niższych ligach czyli brak możliwości rywalizacji (owszem ograliśmy im rezerwy). Prawda jest taka sympatycy starej kórwy. Fredy zdrzemnął się na dłuższą chwilę ale już się obudził i ma się całkiem nieźle. Wasz koszmar wraca.
zaczął duzo biegać i sie starca ale na razie brak konkretów – cos brakuje jakiegos wolnego strzał spoza 16 .
umknęła mi flaga *nie jesteście naszą stolicą – jesteście naszym stolcem*
Jestem z Sochaczewa i jak tylko mogę jestem na Widzewie, od 7 lat mam karnet, od 40 lat kibicuję Widzewowi