B. Pawłowski: „Moją domeną jest gra z przodu”
6 lutego 2022, 14:28 | Autor: KamilSwój pierwszy mecz po powrocie do Widzewa Łódź rozegrał w sobotę Bartłomiej Pawłowski. Skrzydłowy przywitał się z fanami w najlepszy z możliwych sposobów, zdobywając dwie bramki, które przesądziły o zwycięstwie nad Wieczystą Kraków. Po końcowym gwizdku arbitra piłkarz zabrał głos. Co mówił w krótkiej rozmowie?
Pomocnik przyznał, że choć cieszy się ze strzelonych goli, nie zapomina, że to tylko sparing. Prawdziwa weryfikacja przyjdzie dopiero w lidze. „Bramki oczywiście cieszą, ale tak trochę z przymrużeniem oka. Trzeba pokory, bo sparing na sztucznej murawie nie odzwierciedla w pełni warunków meczowych. Na pewno fajnie, że nikt nie doznał kontuzji i mogliśmy zagrać z niezłym rywalem. Wieczysta zrobiła kilka dobrych akcji, parę razy zrobiło się niebezpiecznie w naszym polu karnym. Dlatego cieszymy się, że udało nam się wygrać ten mecz” – usłyszeliśmy.
Najpierw Pawłowski zamknął świetną wrzutkę Radosława Gołębiowskiego, a następnie wykończył świetną akcję całego zespołu. Oba trafienia się więc zasługą również jego kolegów. „Obie bramki to spora zasługa moich partnerów. Przy pierwszym golu dostałem bardzo dobre dośrodkowanie, niemal idealnie w punkt, dlatego margines błędu przy zamknięciu pozostał niewielki. Przed drugim trafieniem całym zespołem znakomicie rozklepaliśmy przeciwnika, więc mnie pozostało jedynie wykończyć tę akcję” – powiedział na gorąco zawodnik łódzkiej drużyny.
29-latek rozpoczął starcie z Wieczystą na prawym wahadle. Piłkarz jest do dyspozycji trenera na każdej pozycji, ale także liczy na to, że w lidze będzie ustawiany wyżej. „W trakcie sezonu zdarzają się takie sytuacje, gdy pojawiają się kartki czy urazy. Jestem do dyspozycji trenera na każdej pozycji, na której będzie mnie potrzebował, ale wiadomo od dawna, że moją domeną jest gra z przodu – mam nadzieję, że tego będziemy się trzymać” – podsumował w wywiadzie.
Już we wtorek widzewiacy zaczynają obóz w Turcji. W sobotę kluczowe było więc to, aby nie doznać kontuzji. „Tak jak mówiłem, traktuję te bramki nieco z przymrużeniem oka, bo po to sparingi, żeby mieć przeciwnika meczowego na sto procent. Każdy miał z tyłu głowy, że to sztuczna murawa, a za kilka dni rozpoczynamy obóz w Turcji. Wszyscy w pełni realizowaliśmy taktyczne czy techniczne założenia, ale na zdrowie też trzeba było uważać” – mówił pomocnik.
Runda wiosenna w I lidze rozpoczyna się za blisko trzy tygodnie. Pawłowski ma nadzieję, że czerwono-biało-czerwoni rozpoczną ją od zwycięstwa nad Arką Gdynia na własnym stadionie. „Mam nadzieję, że uda nam się wygrać już pierwsze spotkanie i w ten sposób rozpoczniemy dobrą serię, w której będziemy punktowali w każdej kolejce. Przy takim składzie personalnym jestem przekonany, że powinniśmy sobie z tym poradzić” – zapewnił na zakończenie rozmowy.
Ja widzę Pawłowskiego z Kita ,Norwegiem lub Danielakiem za Montinim/Guzdkiem.Ogolnie patrząc na formę naszych napastników (to gdyby nie wymog młodzieżowca) to dałbym Pawłowskiego na szpicy! Szkoda że Kobackiego nie udało się ściągnąć do Widzewa na pozycję mlodziezowca
Kita…..na razie to cień zawodnika .
Kobackiego to nie puści Arka zacznijmy od tego bo jest zbyt dobry jak na tą ligę
Najpierw to Arka musi go wykupić z Atalanty by mieć coś do gadania
„…i mam nadzieje że tego będziemy się trzymać”, czasami mam wrażenie że niektórzy piłkarze powinni skupić się tylko na graniu. Bo czasami jak coś powiedzą to sie robi ferment, jakbym był trenerem to przemówiłbym takiemu o rozsądku. Tylko cz trener Niedzwiedź ma taki komfort w składzie, żeby móc pozwolić sobie na ustawienie Pawłowskiego do pionu.
Nie wiem skąd te minusy… Chociaż sam mam mieszane odczucia. Oczywiste wydaje się, że miejsce Pawłowskiego jest wyzej i tam może dać najwięcej drużynie. .. Ale! To jest jego praca a nie przedszkole i nie powinien chyba publicznie w taki sposób wyrażać swoich oczekiwań co do pozycji na boisku
Zgoda, zwróciłbym jednak uwagę na to, że w każdym wywiadzie Tarot i reszta o to dopytuje, sugeruje, wręcz naciska. Potem tworzą się takie wypowiedzi i obraz się zakrzywia, to nie on się pcha z takimi mądrościami na szkło.
pogadał, ale grał będzie tam gdzie go trener wystawi. Żaden zawodnik nie jest większy niż klub, a nad wszystkim jest u nas cel w postaci awansu, więc myślę, że zaciśnie zęby i nawet na wahadle pokaże umiejętności.
Mam nadzieję że JN nie popelni tego błędu i nie zacznie na siłę go tam stawiac , choć już coś kombinuje z takim ustawieniem.