B. Pawłowski: „Cieszę się, że ten gol pomógł zdobyć punkty”

Pierwsze trzy punkty w tym sezonie zapisali na swoim koncie w piątkowy wieczór piłkarze Widzewa Łódź. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia pokonali na wyjeździe Jagiellonię Białystok, a jednym z autorów tego sukcesu był Bartłomiej Pawłowski, czyli autor pierwszej bramki. Co zawodnik miał do powiedzenia po tym spotkaniu?

Widzewiak cieszył się z tego, że – w przeciwieństwie do potyczki w Szczecinie – tym razem prowadzenie udało się nie tylko utrzymać, ale też je podwyższyć. „Cieszymy się, że zdobyliśmy więcej niż jedną bramkę, bo tego nam zabrakło w Szczecinie. Inaczej było w tym spotkaniu. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, Jagiellonia również, ale to my udowodniliśmy swoją skuteczność. I dzięki temu mamy na swoim koncie trzy punkty” – wyjawił na gorąco piłkarz łódzkiego klubu.

Pawłowski zdobył przepiękną bramkę, kiedy to uderzeniem z rzutu wolnego skierował piłkę do siatki. „Nie zdziwiłem, tylko się cieszyłem z tego, gdyż to było zaplanowane. Mamy ustaloną kolejność strzelania, więc wszystko było rozpisane przed meczem. Ja już zdobyłem bramkę w Białymstoku, natomiast cieszę się, że ten gol pomógł zdobyć punkty, bo nawet przy tym golu, gdybyśmy nie wywieźli stąd zwycięstwa – bylibyśmy w innych nastrojach” – mówił skrzydłowy.

W końcówce meczu, o wygranej łodzian przesądził Jordi Sanchez. „Jordi dał dobrą zmianę, poszedł na przebój, namieszał w głowach obrońców, później wykorzystał ich niezdecydowanie. Patrzyli na siebie i żaden z nich nie przerwał akcji, a on poszedł odważnie i strzelił gola. Bardzo fajna akcja, która dała nam bardzo dużo spokoju na te ostatnie minuty meczu” – usłyszeliśmy.

Zdaniem Pawłowskiego, i pierwszy, i drugi mecz piłkarzy Widzewa, były bardzo podobne. „To były dwa bardzo podobne mecze, z tą różnicą, że w Białymstoku po pierwszym golu udało nam się podwyższyć, a w Szczecinie nie, choć także mieliśmy ku temu sytuacje. W końcówce Jagiellonia się bardzo odkryła, próbowała odrobić straty, dzięki czemu my mieliśmy większą łatwość w wyprowadzaniu kontrataków – po jednym z nich zdobyliśmy bramkę. Piłka nożna to gra błędów. Gdy się popełnia ich mniej, to ma się szansę wygrać spotkanie” – dodał na koniec.