B. Niedziela: „Nie obrażam się i nie składam broni”
17 kwietnia 2018, 20:50 | Autor: KamilJednym z największych pechowców w Widzewie jest Bartłomiej Niedziela. Po straconej rundzie jesiennej, piłkarz świetnie wyglądał w sparingach, ale znów doznał kontuzji. Teraz wraca do formy w rezerwach. Co Niedziela powiedział nam po meczu z Włókniarzem Pabianice?
– Na początek podstawowe pytanie – jak zdrowie?
– Wszystko jest już ze zdrowiem w porządku. Uraz, który mi dokuczał jest już za mną. Wracam do normalnej dyspozycji, a gra w drugiej drużynie ma mi w tym pomóc.
– Czyli na razie grasz w rezerwach po to, żeby dojść do pełni formy?
– Powiem tak: każdy ma tydzień na to, by przekonać do siebie trenera Franciszka Smudę. To on wybiera jedenastkę i decyduje o składzie na mecze ligowe, a nam pozostaje się do tego dostosować. Nie ma sensu się obrażać.
– Ale pewnie byłeś trochę rozczarowany, gdy okazało się, że Marcina Kozłowskiego zastąpi Radosław Sylwestrzak, który nigdy nie grał na tej pozycji?
– Nie nazwałbym tego w ten sposób. Powiedziałbym raczej, że nie mam szczęścia w tym sezonie. Już w tamtej rundzie byłem blisko grania, ale przyplątała mi się kontuzja. Teraz było dokładnie tak samo. Meczów jest na szczęście jeszcze dużo, także cierpliwie czekam na swoją szansę.
– Zimą mówiłeś, że zrobisz wszystko, by grać i rzeczywiście, w sparingach wyglądałeś świetnie.
– Mogę powiedzieć tylko jedno: pech. Czułem się świetnie w sparingach, przepracowałem cały okres przygotowawczy, ale kontuzja uniemożliwiła mi grę. Tak jak mówiłem, nie składam broni i będę walczył o miejsce na treningach i w rezerwach.
Rozmawiał Kamil
Niedziela do gry. Trzeba dać mu szanse w końcu. Panie Smuda !!!!!
…nie no przecież mamy wiecznie perspektywicznego Kozłowskiego… – mam nadzieję ,że wreszcie będzie decydować forma sportowa – czyli Niedziela na boisko
Kozłowski zdecydowanie bardziej zasługuje na grę. Niedziela niech mu depcze po piętach. Jeśli nie odpali teraz to liczę że w 2lidze,chyba że się ktoś lepszy pokaze