B. Niedziela: „Nie mogę się rozpłakać, trzeba zacisnąć zęby”
6 czerwca 2018, 08:55 | Autor: RyanDługo czekał na swoją szansę, bo nękały go kontuzje, a gdy ją wreszcie dostał – pech dopadł go ponownie. W ostatnich spotkaniach Bartłomiej Niedziela spisywał się bardzo dobrze, lecz w wyniku urazu nie zagra do końca sezonu.
– Pech dopadł cię ponownie.
– Osobisty koszmar. To jest niemożliwe. Zacząłem grać, w miarę dobrze to wyglądało i w ostatnich minutach meczu niedzielnego mięsień puścił i znowu czeka mnie krótka przerwa. Trzy tygodnie i będzie po urazie. Marne to pocieszenie, bo na najważniejszy mecz sezonu wypadłem.
– Twoja forma w ostatnich meczach była naprawdę bardzo wysoka.
– Nie mogę się rozpłakać, trzeba zacisnąć zęby i walczyć o jak najszybszy powrót do zdrowia. Najważniejszy mecz sezonu, tyle czasu czekałem na szansę otrzymania od trenera, a tu znowu przyplątał się jakiś uraz. Żeby to był uraz, na który można wziąć lek przeciwbólowy, to bym grał. Przy urazie mięśniowym nie ma to najmniejszego sensu. Ciężko mi funkcjonować normalnie.
– Czyli trzy tygodnie przerwy i wracasz do treningów.
– Tak, wtedy będziemy się przygotowywać już do II ligi. Innego scenariusza nie bierzemy pod uwagę. Mamy na tyle mocny zespół, chłopcy na pewno dadzą radę i będziemy w sobotę cieszyć się z awansu.
– Rozumiem, że będziesz obecny?
– Wiem, jak szatnia czeka na ten mecz i udowodnimy, że jesteśmy najlepsi w tej lidze. Nie ma lepszej okazji, niż ten mecz w sobotę. Ja nie zagram, ale jestem przekonany, że każdy da z siebie maksa i 100% zaangażowania. Umiejętności mamy wyższe, niż Lechia. A raz już ich pokonaliśmy. Wszyscy na Widzew w sobotę. Na meczu oczywiście będę. Na trybunach.
– Wracając do meczu z ŁKS. Czego zabrakło?
– Ciężko powiedzieć. Zdajemy sobie sprawę, o co gramy i walczymy. Każdy dał z siebie maksa, nie będę usprawiedliwiał się podróżą czy czymś innym, bo każdy był dobrze przygotowany do tego meczu. Tak się ułożyło to spotkanie, mieliśmy mnóstwo dośrodkowań, ale nic nie siedziało. Dobrze, że w sobotę będzie okazja do poprawki. Wygrywamy i uciekamy z tej ligi.
Rozmawiał Bercik