B. Maćczak: „Sama gra w I lidze to duże doświadczenie”
30 czerwca 2018, 10:22 | Autor: KamilNa piątkowym treningu Widzewa po raz pierwszy pojawił się Bartłomiej Maćczak. To 19-letni napastnik, który cały poprzedni sezon spędził w I-ligowej Odrze Opole. Porozmawialiśmy z nim o pobycie w tym klubie, a także o… sympatiach kibicowskich.
– Jak to się stało, że z juniorów SMS trafiłeś do Odry Opole?
– Po ostatnim meczu w półfinale CLJ pojechałem na sparing Odry z GKS Katowice. Rozegrałem tam pierwsze 45 minut, udało mi się strzelić bramkę. Spodobałem się trenerowi, moja postawa była na tyle dobra, że zechciał mnie widzieć w swoim zespole. Złożyłem podpis na kontrakcie i spędziłem ten rok w Opolu.
– Szybko wszedłeś do pierwszego składu Odry. W lidze zagrałeś 20 meczów.
– Tak, choć nie udało mi się uzyskać dobrych liczb. Na pewno trochę tego brakuje, ale sama gra w I lidze to duże doświadczenie i z nim będzie mi łatwiej w innych klubach.
– To musiał być spory przeskok, bo z juniorów zostałeś rzucony na dość głęboką wodę.
– Na pewno była to jedna z trudniejszych chwil w mojej piłkarskiej przygodzie. Musiałem się przestawić z juniorskiej piłki na prawdziwą, seniorską, i to taką, gdzie gra się o najwyższe cele. Nie było łatwo, ale zdołałem dojść do tego poziomu i już drugie pół roku było zdecydowanie lepsze. Miałem też problem przez kontuzję, ale wyleczyłem ją i dograłem sezon do końca.
– Występowałeś zarówno w ataku, jak i na obu skrzydłach. Gdzie czujesz się najlepiej?
– Od dzieciaka byłem wychowywany na napastnika i to jest moja pozycja. Może tuż za napastnikiem też bym pasował, bo tam grałem w juniorach. W Odrze potrzebowali skrzydłowych, trener mnie tam widział i mówił, że będę grał, więc byłem do jego dyspozycji. Najlepiej czuję się jednak w ataku.
– Po sezonie wypożyczenie się skończyło. Nie chciałeś zostać w Odrze?
– To było konsultowane z działaczami, z trenerem. Oni mieli inny plan na budowanie drużyny, Odra zrobiła wietrzenie szatni, pozbyto się prawie połowy drużyny. Przyszedł nowy trener, który ma swoją wizję, upatrzonych zawodników. Ja być może do tego nie pasowałem, choć dawałem z siebie wszystko i chciałem zostać. Nie załamuję się jednak i walczę o to, żeby jak najwięcej grać.
– Jak ocenisz ten pierwszy dzień w Widzewie?
– Poprzedniego dnia wieczorem dowiedziałem się, że rano ruszam na testy. Na szczęście jestem miejscowy, więc było mi trochę łatwiej. Ostatni mecz ligowy zagrałem 2 czerwca i od tego czasu miałem wolne, a samemu zawsze jest się ciężej przygotowywać. Przemogłem się, zaliczyłem dwa treningi, myślę, że wyszło pozytywnie.
– Tak jak powiedziałeś, jesteś miejscowy. Podobno jednak bliżej ci do klubu z drugiej części Łodzi…
– To zaszłości sprzed lat, że gdzieś byłem na meczu, coś oglądałem. To jest moja praca i tam, gdzie będę grał, będę dawał z siebie wszystko. Nieważne, czy w Widzewie, czy w innym klubie.
Rozmawiał Kamil
Foto: odraopole.pl
Po co on nam? Mamy Stanka, który też był super w juniorach a teraz się oswaja z grą w seniorach i ma lepsze statystyki, bo bramkę strzelił. Chyba lepiej stawiać ma Stanka dalej niż brać urodzonego napastnika co bramek nie strzela.
To tylko testy, pozwól trenerom zadecydować
E tam ten Stanek nie przekonuję. Jedno zdanie o drugiej stronie miasta i już niesmak…
Odra Opole, ja Odrę w d…
to pejs ….niech spróbuje na ŁKS nie u nas….
Czyli co,każdego co do nas przychodzi pytamy komu kibicuje, a jak nie nam to wypad?
Wożniaka też wyrzucisz ? Przecież to ełkaesiak,który nawet jak grał w łks to pokazał pewien ,,gest” na derbach w stronę Zegara. I co teraz mądrego napiszesz? Rozwandowicz gra w łks-ie i mocno przyczynił się do ich awansów i jakoś go tam nie przeganiają. Na szczęście ty nie masz głosu decydującego kto ma być,a kto nie. Stanek to gdzie grał ??? Bo on w Odrze Opole czyli dużo wyżej notowany klub niż WIDZEW
Nie zapominaj, że Widzew zaczynał budować swoją potęgę na graczach niechcianych w Łks
Mi tam nie przeszkadza jego sympatia kibicowska. Mieliśmy paru dobrych piłkarzy od ŁKSu i jakoś nie było problemów z ich przeszłością. Jeśli on sam się okaże dobrym graczem i będzie dawać z siebie wszystko, nie widzę przeszkód by grał u nas, jeśli oczywiście trener sobie tego życzy.
Byleby nie przychodził w czapce przystankersów na nasz trening