B. Guzdek: „Najważniejsza jest cierpliwość”
26 grudnia 2021, 14:24 | Autor: KamilSiedem bramek zdobył w rundzie jesiennej Bartosz Guzdek. Napastnik Widzewa Łódź był prawdziwym odkryciem ostatnich miesięcy, zwłaszcza że latem wielu nie dawało mu żadnych szans na przebicie się do pierwszej drużyny. Kilka dni temu młody piłkarz był gościem na antenie Widzew.FM. Jak podsumował miniony okres?
19-latek przyznał, że choć jest zadowolony ze swojego dorobku, w drugiej części sezonu nie zamierza spoczywać na laurach. „To była moja pierwsza runda na poziomie centralnym i myślę, że mogę być z niej zadowolony. Udało mi się zdobyć kilka bramek, natomiast nie popadam w huraoptymizm. Jestem ambitną osobą, a zatem wiem, że tych goli mogło być więcej. Mam nadzieję, że wiosną powiększę mój dorobek” – zdradził wychowanek Rekordu Bielsko-Biała.
W drugiej części rundy forma Guzdka nie była już tak dobra, a snajper nie trafiał tak często do siatki. Jak sobie z tym poradził? „Starałem się o tym nie myśleć, chociaż wiadomo, że to często siedzi w głowie. Trzeba się jednak skupić na ciężkiej pracy, dokładnie tak samo jak wcześniej, gdy strzelałem częśćiej. Najważniejsza jest cierpliwość. W piłce nożnej trzeba być cierpliwym oraz ciężko pracować, a wtedy z pewnością przyjdą efekty” – wyjawił w wywiadzie.
Napastnik jest świadom tego, że ma jeszcze sporo do poprawy. Jako główny deficyt wskazuje grę głową, a uczyć może się od Mattii Montiniego. „Podpatrywałem zwłaszcza Mattię, bo on dobrze zastawia się z piłką i kończy akcje strzałami głową. Jest też bardzo doświadczony, więc mogę od niego wyciągnąć naprawdę wiele. (…) U mnie jest ten deficyt w grze głową, a zatem chciałbym go poprawić. Chcę wbiegać na krótki słupek i kończyć uderzeniami oraz wygrywać pojedynki z defensorami. Sporo do życzenia pozostawia też moja słabsza noga” – usłyszeliśmy.
Guzdek dobrze odnajduje się w preferowanej przez trenera Janusza Niedźwiedzia grze kombinacyjnej. A z kim w łódzkim zespole rozumie się najlepiej? „Z przodu bardzo dobrze rozumiem się z Karolem Danielakiem, natomiast jeśli mówimy o naszych wahadłowych, to lubię współpracować z Fabio Nunesem. On świetnie dośrodkowuje w pole karne po przejściu rywala. Takie piłki pomiędzy bramkarza a linię obrońców są dla mnie najlepsze” – dodał gracz.
Trochę więcej szczęścia i padłoby więcej goli. Na razie jest dobrze.
I tu przydałby się Robal jako trener dla napastnikow, ten to wie jak się ustawiac na boisku
Nic tylko trenować i osiągnąć wielki sukces… Powodzenia.
Jest naprawdę dobrze, ale może być lepiej:) fajnie gdyby udało się zachować szybkość i drybling z pierwszej połowy rundy bo to robiło ogromna różnice i pozwoliło zdobywać gole i odesłać Tomczyka na ławę.
Brawo młody dobra robota. Byli w Widzewie tacy napastnicy, którzy daliby dużo za Twój dorobek, a mieli dużo więcej doświadczenia.
Oby nie zaczął gwiazdorzyć po tych kilku bramkach i niech popracuje nad techniką i na siłowni.