Avia Świdnik – Widzew Łódź 0:3 (0:1)
26 lipca 2014, 16:28 | Autor: RyanWidzewiacy w swym ostatnim sparingu przed inauguracją ligowych rozgrywek pokonali w Świdniku miejscową Avię 3:0. Gole dla gości zdobyli Piotr Mroziński, Damian Warchoł oraz Wolodymir Pidvirnyi. Spotkanie to było podsumowaniem krótkiego zgrupowanie, na jakim drużyna Włodzimierza Tylaka przebywali właśnie w tym mieście.
Szkoleniowiec Widzewa desygnował do gry od pierwszych minut jedenastkę złożoną wyłącznie z piłkarzy mających na chwilę obecną podpisane umowy z klubem. W kadrze meczowej zabrakło natomiast testowanych Hiszpana Cristiana del Toro oraz Michała Przybyły – z gry wyeliminowały ich drobne urazy przeciążeniowe. Ciekawostką było wystawienie do gry w środku pola Rafała Augustyniaka, podczas gdy nowy kapitan łodzian, Piotr Mroziński, tworzył parę stoperów z Krystianem Nowakiem.
Mecz z Avią jak szybko się rozpoczął, tak szybko został przerwany. Otwarcie nowego stadionu świętowali również miejscowi ultrasi, wrzucając na murawę spore ilości serpentyn i potrzeba było pauzy, by je uprzątnąć. Chwilę potem widzewiacy wyszli na prowadzenie. W zamieszaniu pod bramką gospodarzy najprzytomniejsi byli Mateusz Broź i Piotr Mroziński. Ten pierwszy podał do drugiego i kapitan wyprowadził zespół na 1:0. Za moment łodzianie mogli podwyższyć, ale po dośrodkowaniu piłki przez Konrada Wrzesińskiego na głowę Mariusza Rybickiego, w ostatniej chwili interweniował obrońca.Kolejna dobra okazja dla gości miała miejsce w 16 minucie gry. Eduards Visnakovs podał piłkę w polu karnym do Brozia, a ten znalazł się oko w oko z Łukaszem Giereszem, ale widzewiakowi odskoczyła piłka i starcie to wygrał bramkarz Avii.
W kolejnych minutach na boisku było nieco niej emocji, a gra toczyła się pod dyktando Widzewa, z kilkoma groźniejszymi atakami. Dopiero w 29 minucie znów zapachniało golem dla gości, ale techniczny strzał Rybickiego przeszedł obok słupka.
W 32 minucie pierwszy celny strzał oddali świdniczanie. Głową z 10 metrów uderzył Michał Maciejewski, ale piłka trafiła w ręce ustawionego na środku bramki Macieja Krakowiaka.
Później oglądaliśmy jeszcze dwie próby Rybickiego i jedną Brozia, a pod łódzką bramką goręcej było wtedy, gdy Avia biła kolejny stały fragment gry. Właśnie po nich defensywa Widzewa musiała najbardziej uważać, bo ataki pozycyjne rozbijane były bez większych problemów.
W przerwie u gości nastąpiła jedna zmiana. Przeciętnie spisującego się Visnakovsa zastąpił Damian Warchoł. Pierwsza groźna akcja w drugiej połowie, to sytuacja z udziałem widzewiaków. Dobra akcja i podanie Marcina Kozłowskiego do Wrzesińskiego, ten znalazł się przed bramkarzem, ale trafił prosto w jego nogi. Na pustą bramkę, z ostrego kąta, próbował jeszcze poprawić Kozłowski, ale trochę się pomylił.
W 57 minucie znów zapachniało golem dla Widzewa. Z rzutu wolnego na bramkę Gieresza strzelał Rybicki, golkiper wypluł piłkę przed siebie i próbował dopaść do niej Mroziński, ale był na spalonym. Po tej akcji łodzianie poczuli krew i co chwilę gorąco było pod bramką gospodarzy. Ciekawą akcję zaprezentowali Wrzesiński z Rybickim, potem szarżował jeszcze Augustyniak, ale z gola podopieczni Włodzimierza Tylaka cieszyli się dopiero w 63 minucie. Po dobrym dośrodkowaniu „Ryby” z rzutu wolnego głową akcję zamknął rezerwowy Warchoł. Chwilę wcześniej w doskonałej sytuacji znalazł się Wolodymir Tanchyk, który po świetnym prostopadłym podaniu Warchoła przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Avii.
Drugą szansę na wpisanie się na listę strzelców Ukrainiec miał w 72 minucie, ale po dobrym podaniu Davida Kwieka strzelił tylko w boczną siatkę. Bliski trafienia był w 79 minucie Kwiek, ale piłka uderzona po rzucie rożnym, bitym przez Rybickiego, minęła bramkę gospodarzy.
W 82 minucie powinno być 3:0. Aktywny Tanchyk mógł za trzecim podejściem strzelić gola, jego piękna „podcinka” leciała prosto do pustej bramki, ale niepotrzebne z metra wbił ją do siatki Mroziński, który był na spalonym.
To, co „Mrozu” zabrał Tanchykowi odrobił drugi z Ukraińców, i to jak! Wolodymir Pidvirnyi strzelił głową kilkanaście sekund po wejściu na boisku! Drugą asystę zanotował Mariusz Rybicki. Kropkę nad i mógł postawić jeszcze Kwiek, ale jego soczyste uderzenie z rzutu wolnego z 30 metrów dobrze odbił golkiper Avii.
Avia Świdnik – Widzew Łódź 0:3 (0:1)
6′ Mroziński, 63′ Warchoł, 86′ Pidvirnyi
Avia:
Gieresz – Gawron (58′ Czepiński), Maciejewski, Bednarek (58′ Krawiec), Lenart (80′ Starok) – Byszewski (64′ Nowak), Orzędowski (73′ Bogusz), Walaszek (46′ Janowski), Wróbel (85′ Baran), Oziemczuk (67′ Czarnecki) – Wójcik (90′ Joć)
Rezerwowi: Szulc
Widzew:
Krakowiak (64′ Hamzic) – Czapliński (60′ Sołtysik), Mroziński (85′ Pidvirnyi), Nowak, Kozłowski – Augustyniak (70″ P. Kasperkiewicz), Kasprzak (85′ Ławniczak) – Wrzesiński (60′ Tanchyk), Broź (70′ Kwiek), Rybicki – Visnakovs (46′ Warchoł)
Widzów: 2500