Atak Widzewa? Szału nie stwierdzono
9 stycznia 2024, 19:01 | Autor: RyanW naszych jesiennych podsumowaniach przyglądaliśmy się już statystykom dotyczącym bramkarzom, obrońcom oraz pomocnikom. Pora przeanalizować liczby wykręcane przez napastników Widzewa w minionej rundzie.
Ofensywa łodzian nie należała do szczególnie imponujących, nie była też wyraźnie zła. Można powiedzieć, że widzewiacy byli pod tym względem średni, co potwierdzają najważniejsze liczby. Mamy na myśli liczbę strzelonych goli, a w tym elemencie lepszych okazało się aż siedem zespołów. Suchy dorobek bramkowy to jednak tylko część statystyk, którym warto się przyjrzeć. Postanowiliśmy więc podzielić nasze podsumowanie na pięć części, uwzględniając następujące parametry:
- liczba strzelonych goli
- liczba strzałów celnych (średnio na mecz)
- celność strzałów
- jakoś okazji bramkowych (xG)
- skuteczność w zamienianiu strzałów na gole
Pod względem liczby trafień do siatki Widzew zajął jesienią dziesiąte miejsce, dzieląc je z czterema innymi zespołami. Rewelacji bramkowej nie było, ale tragedii też nie. Najmocniej zazdrościć czerwono-biało-czerwoni powinni zawodnikom Jagiellonii Białystok, którzy mieli fantastyczną rundę strzelecką, zdobywając aż czterdzieści pięć goli! Dziesięć mniej ustrzelił drugi w zestawieniu Raków Częstochowa, a na podium załapała się jeszcze Pogoń Szczecin. Sporo do poprawy ma najgorszy Łódzki Klub Sportowy.
Stara piłkarska prawda mówi, że bez strzałów nie ma goli. Żeby je zdobywać, trzeba uderzać celnie, zmuszając golkiperów rywali do maksymalnego wysiłku. Pod tym względem ekipa Widzewa (średnio 4,21 celnego strzału na spotkanie) poradziła sobie nieco lepiej (ale wciąż przeciętnie), zajmując ósmą lokatę, ex aequo z Cracovią. Tutaj najlepsi okazali się piłkarze Pogoni Szczecin, nieznacznie wyprzedzając drugi Raków Częstochowa. Podium nie było jednak identyczne, jak powyżej, bowiem zamknął je Lech Poznań. Najmniej celnych strzałów w jesiennych spotkaniach oddawali ełkaesiacy.
Wielu uważa, że od ilości ważniejsza jest jakość. Jak to wygląda, jeśli chodzi o procentową celność poszczególnych drużyn Ekstraklasy? Pierwsze miejsce dla Rakowa Częstochowa, który statystycznie pudłował najrzadziej. Przewaga w tym elemencie nad drugim Lechem Poznań wyniosła jednak zaledwie jedną setną! Dobre liczby wykręcili też we Wrocławiu. Ponownie średnio poszło widzewiakom, którzy znów zajęli ósme miejsce, z celnością uderzeń na poziomie 33,5%. Najczęściej obok bramki lub w słupek/poprzeczkę trafiali piłkarze z alei Unii, zamykając ranking po raz trzeci.
Nie każdy strzał jest taki sam. Jak porównać ze sobą uderzenie z kilku metrów na pustą bramkę z próbą pokonania golkipera z kilkudziesięciu metrów? Pomocą służy tutaj coraz bardziej powszechny wskaźnik goli oczekiwanych (xG). Im wyższy, tym teoretycznie okazja do zdobycia gola była korzystniejsza. Tym większy szacunek należy się graczom Jagiellonii Białystok, której expected goal był dużo niższy niż faktyczna liczba bramek. Szacunkowo najwięcej trafień powinni mieć na koncie piłkarze ze Szczecina, a dalej Legia Warszawa i Raków Częstochowa. Widzewiacy zajęli miejsce dwunaste, a więc to samo, co w normalnej tabeli. Ostatnia jest tutaj Stal Mielec.
Na koniec zostawiliśmy sobie statystykę dotyczącą skuteczności zespołów. Tym razem dzieląc liczbę zdobytych goli przez liczbę wszystkich oddanych strzałów. Okazało się, że najlepiej poradzili sobie w Białymstoku, co przy ich trafieniach nie zaskakuje. Inaczej jest w przypadku zespołu, który zajął drugie miejsce, czyli Puszczy Niepołomice. Niespodzianką jest też obecność na podium Stali Mielec. Spośród czterech analizowanych przez nas wskaźników, w tym Widzew był najsłabszy. Ze skutecznością na poziomie 27,5% zajął on czternastą pozycję, znów równo z Cracovią. W końcu tabeli nie zamknął ŁKS – gorsze okazało się Zagłębie Lubin.
Obaj są napatnikami, którzy chyba w żadnym z sezonów przed przyjściem do Widzewa, nie przekroczyli granicy 10 goli na sezon, więc po prostu wygląda na to, że wyżej dupy nie podskoczą. Jordi z początku dawał nadzieje, że jest w stanie dawać wiecej, ale każdy kolejny mecz to narastanie frustracji i u niego i u kibiców. Świetny gol na Legii, fajna bramka w Mielcu, czy kilka innych zagrań pokazuje, że coś tam głęboko w sobie ma. Ale wygląda jakby u niego nie dojeżdzała głowa. W prostych sytuacjach ładuje na pałe byle jak najmocniej, pali w naprawdę prostych okolicznościach nawet po kilka… Czytaj więcej »
Drogba też dostawał piłkę i bez namysłu od razu ładował, a był świetnym napastnikiem. Po prostu trzeba umieć to robić :)
Nie tyle umieć, co wiedzieć kiedy. Drogba jak musiał wykończyć inaczej, to też potrafił. Jordi wariuje i ładuje(albo bardzo by chciał) pod ladę, kiedy można przyjąc i zapytać w który róg. Jeden z powodów dla których Drogba był kilka leveli wyżej :)
Po co szukać tak daleko weź Marka Koniarka, ten przez połowę meczu potrafił snuć się na połowie przeciwnika, ale pod bramka miął umiejętność odnalezienia się w tym miejscu i w tym czasie.
brak techniki uzytkowej !
Według Andrzeja Klemby nasze 4 jedynki transferowe to: chorwacki bramkarz Lokomotivu Płovdiv – Dino Horkas, słowacki obrońca FK Podbrezova – Peter Kovacik, ghanijski pomocnik Elfsborga – Emmanuel Boateng, pomocnik Piasta – Michael Ameyaw.
Z tym ameyaw to był by kabaret a jeszcze większy że nie szukają napastnika
kabaret?
wzmocnienie przy naszym Klimku i Terpiłowskim!
Autorowi pewnie chodzi o fakt, że wcześniej oddaliśmy Ameyow Piastowi by teraz go ponownie pozyskać.
brakuje skutecznego napastnika!
Ale o co chodzi ? Przecież Wichniarek zadowolony jest z Rondića.
Ja ciebie rozumiem Wichniarek mógł zablokować transfer Hansena ale to nie on ustala składy na mecz tylko trener. Jeżeli dyrektor ma ingerować w to kto ma grać to po co trener?. Niedźwiedź ustalał składy i to on Normana skreślił, a wątpię by Hansen był z tego zadowolony.