Andrespolia Wiśniowa Góra – Widzew Łódź 3:3 (2:1, 0:0) kr. 4:3
25 października 2017, 14:32 | Autor: KamilKompromitacja piłkarzy Widzewa w Wiśniowej Górze. Drużyna Franciszka Smudy najpierw szczęśliwie doprowadziła do dogrywki, a w konkursie rzutów karnych odpadła z dalszych rozgrywek pucharowych.
Spotkanie wcale nie zapowiadało się na najłatwiejsze, bo prowadzeni przez Krzysztofa Kamińskiego rywale to liderzy łódzkiej okręgówki, a w tym sezonie stracili na razie tylko dwa punkty! W dodatku, w Widzewie zagrali dublerzy, którzy w poprzednich meczach ze Stalą Głowno i Termami Nerem Poddębice wcale nie pokazali swojej dominacji nad rywalami z niższych lig.
Mecz rozgrywany był w fatalnych warunkach atmosferycznych. Przez cały czas padał deszcz, a na boisku zalegała woda, która uniemożliwiała rozgrywanie składnych akcji. Pierwsi zaatakowali widzewiacy. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Damian Kostkowski uderzył w poprzeczkę, a skutecznie dobił Kacper Falon i było 1:0! Wydawało się, że łodzianie mają mecz pod kontrolą, zwłaszcza że chwilę później groźnie z wolnego strzelał Sebastian Zieleniecki.
Nic bardziej mylnego, bo Andrespolia nie zamierzała się poddawać. W 34. minucie do remisu doprowadził sprytnym uderzeniem Robert Świątnicki, który wykorzystał błąd obrony Widzewa. Łodzianie starali się szybko odpowiedzieć, jednak nie byli w stanie groźnie zaatakować bramki gospodarzy. Zrobili to z kolei piłkarze z Wiśniowej Góry. W doliczonym czasie gry zamieszanie po rzucie wolnym wykorzystał Damian Podedworny i do przerwy mieliśmy niespodziankę!
Na drugą połowę trener Franciszek Smuda desygnował do gry trzech nowych piłkarzy. Nie pomogli oni jednak w szybkim odwróceniu wyniku – przez pierwsze kilkanaście minut widzewiacy walili głową w mur. Swoją okazję miał wprowadzony Sebastian Olczak, jednak minimalnie chybił. Kolejny cios zadała zaś Andrespolia. Pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się doskonale znany w Widzewie Sebastian Radzio i na dziesięć minut przed końcem sensacja wisiała w powietrzu.
Piłkarze z Łodzi nie zamierzali jednak odpuszczać. Po chwili kontaktową bramkę po dośrodkowaniu Olczaka z rzutu rożnego zdobył Kostkowski. Kolejne minuty upływały na atakach Widzewa, które jednak kończyły się na obronie lub bramkarzu Andrespolii. Gdy wydawało się, że łodzianie nie unikną kompromitacji, w ostatniej akcji meczu zamieszanie w polu karnym wykorzystał Daniel Gołębiewski i doprowadził do remisu.
Dogrywka przyniosła tylko jedną groźną okazję. Adam Radwański otrzymał znakomite podanie, jednak w sytuacji sam na sam fatalnie skiksował i nie był w stanie strzelić bramki. Nie udało się to też nikomu przez całe trzydzieści minut dodatkowego czasu i w Wiśniowej Górze oglądaliśmy jedenastki. Te w pewnym momencie zaczęły dobrze układać się dla Widzewa – w trzeciej kolejce pomylił się Tomasz Niżnikowski i łodzianie prowadzili 3:2. Niestety, w dwóch kolejnych seriach zawiedli Dawid Kamiński oraz Mateusz Ostaszewski. Do siatki trafił natomiast bramkarz Andrespolii i to ona zagra na szczeblu wojewódzkim!
Piłkarze Franciszka Smudy zagrali bardzo słabe zawody i kolejny raz rozczarowali swoich kibiców. Doceniając starania rywala trzeba podkreślić, że wygrana z drużyną występującą dwie klasy rozgrywkowe niżej była obowiązkiem!
Andrespolia Wiśniowa Góra – Widzew Łódź 3:3 (2:1, 0:0) kr. 4:3
35’ Świątnicki, 45′ Podedworny, 80’ Radzio – 9’ Falon, 82’ Kostkowski, 90’ Gołębiewski
Karne:
1:0 Wilk – 1:1 Olczak
2:1 Polit – 2:2 Gołębiewski
2:2 Niżnikowski – 2:3 Radwański
3:3 Radzio – 3:3 Kamiński
4:3 Kulpa – 4:3 Ostaszewski
Andrespolia:
Kulpa – Wilk, Kępka, Fajks (25’ Niżnikowski), Rychta (46’ Kopa), Kuchciak (55’ Radzio), Polit, Podedworny, Wachowiec, Staniewski, Świątnicki (55’ Szafoni)
Rezerwowi: Jaśkiewicz
Widzew:
Humerski – Tlaga (46’ Kozłowski), Kostkowski, Zieleniecki (46’ Sylwestrzak), Rakowski – Kamiński, Radwański, Ostaszewski, Gołębiewski – Falon (58’ Olczak) – Świderski (46’ Gromek)
Rezerwowi: Wolański – Pigiel, Kwiek
Żółte kartki: Podedworny, Wilk – Tlaga, Sylwestrzak, Kozłowski
Sędzia:
Widzów: 300