Relacja z trybun: Sandecja Nowy Sącz – Widzew Łódź 07.11.2013

9 listopada 2013, 17:24 | Autor:

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Drugi w ostatnich latach wyjazd do Nowego Sącza nie był już tak udany dla widzewiaków. Piłkarze z Łodzi zostali wyeliminowani z Pucharu Polski przez I-ligowca po serii rzutów karnych.

Czwartkowy mecz z Sadnecją był dla łódzkich kibiców drugą okazją do odwiedzenia Nowego Sącza. Pierwsza miała miejsce w 2010 roku. Wówczas w pamiętnym meczu na wodze Widzew rozgromił gospodarzy aż 6:1 i zapewnił sobie awans do ekstraklasy.
Kolejna wizyta nie będzie jednak wspominana z takim entuzjazmem. Wszystko za sprawą piłkarzy, którzy nie wykorzystali ogromnej szansy na dotarcie wysoko w Pucharze Polski. Z pozoru łatwa drabinka okazała się skomplikowana już na drugiej przeszkodzie. Podopieczni Rafała Pawlaka zremisowali z I-ligowcem 2:2. Dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy i o awansie do ćwierćfinału decydował konkurs rzutów karnych. Jedenastki lepiej egzekwowali piłkarze Sandecji i to oni przeszli do 1/4.

Blamaż Widzewa na żywo obserwowało 185 fanatyków, którzy mimo czwartku i sporej odległości stawili się w Nowym Sączu. Dodatkowo 70 osób z różnych względów nie dojechało do celu.  Ci, którzy dotarli, pod stadionem znaleźli się na ok. godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Wchodzenie odbywało się dość sprawnie i grupa szybka załadowała się do sektora.  W gronie tym znalazło się 10-ciu kibiców Ruchu Chorzów.
Na płocie powieszono tego dnia  tylko jedną flagę – „Discovery. Travel & Advantures”. Doping stał na średnim poziomie, daleko było mu do zabawy z 2010 roku. Co prawda liczba, wynik i warunki w „klatce” nie rozpieszczały, ale dla Widzewa ten poziom nie może być zadowalający.

Miejscowi także nie zaprezentowali się oszałamiająco. Co prawda były momenty dobrej korby, ale na minus dla „Sączersów” jest fakt, że 3/4 śpiewów, to bluzgi na Widzew i Ruch. Dopingu dla własnych piłkarzy, którzy przechodzili do historii klubu awansując do 1/4 finału Pucharu Polski, było niewiele. Niezła osobliwością jest też to, jak długo gospodarzom zajmowało pozdrowienie wszystkich swoich zgodowiczów ;-)

PS. Gratulujemy koledze J. 200-tnego wyjazdu za Widzewem! Czekamy na 300!