Podsumowanie jesieni 2015 – pomocnicy
28 listopada 2015, 18:53 | Autor: RyanW kadrze Widzewa w trakcie trwania rundy jesiennej przeważali głównie pomocnicy. W formacji też znaleźli się piłkarze, którzy byli motorem napędowym zespołu, ale także tacy, którzy zdaniem kibiców najbardziej zawiedli ich oczekiwania.
Przez ostatnie miesiące w drugiej linii RTS wystąpiło kilkunastu różnych zawodników, ale my w swoim podsumowaniu skupimy się na jedenastu graczach, najczęściej występujących w tym rejonie boiska. Epizodycznie w pomocy grali też Daniel Maczurek (uwzględniony w podsumowaniu obrońców) oraz Nikodem Kasperczak i Marcin Pieńkowski (omówimy ich dokonania przy okazji podsumowania napastników).
6. DAMIAN MARCIOCH
Wychowanek Widzewa długo nie dostawał swojej szansy w rozgrywkach ligowych. Zarówno Witold Obarek, jak i Marcin Płuska, często pomijali go przy powoływaniu osiemnastki meczowej. Ten pierwszy dał mu zagrać w dwóch spotkaniach pucharowych, w których Marcioch nie zawodził. W Koluszkach wszedł z ławki i zdobył dwa gole, w Brzezinach zaliczył asystę drugiego stopnia. W lidze dostawał okazję do pokazania swych umiejętności w samych końcówkach. Za każdym razem zdążył jednak coś wnieść do gry Widzewa. W ostatnim starciu zaliczył asystę. Zimą będzie na cenzurowanym. Jeśli potwierdzi swoją przydatność do zespołu, zostanie na kolejne pół roku.
Marcioch w liczbach:
Mecze: 4
Minuty: 147
Gole: 2
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 7,25
8. PRINCEWILL OKACHI
Przed sezonem typowany był na największą gwiazdę drużyny i tylko momentami zbliżał się do poziomu, jaki prezentował w Ekstraklasie w swym najlepszym okresie gry. Niemniej, wyrastał zdecydowanie ponad IV ligę i bez niego trudno wyobrazić sobie środek pola w ekipie RTS. W końcówce wziął na siebie ciężar strzelania goli i trzykrotnie trafił do siatki rywali. Częściej jednak znajdował się bliżej własnej bramki, skupiając na odbieraniu piłki rywalom. W liczbie przechwytów Okachiemu akurat nikt nie miał szans dorównać. Najsłabsze zawody zaliczył w Rosanowie, gdy wyleciał z murawy z czerwoną kartką. W spotkaniu z Mechanikiem obchodził jubileusz – po raz setny założył koszulkę Widzewa.
Okachi w liczbach:
Mecze: 17
Minuty: 1620
Gole: 3
Asysty: 0
Żółte kartki: 5
Czerwone kartki: 1
Ocena WTM: 6,76
10. ALEKSANDER MAJERZ
Wydawało się, że będzie walczył o miejsce w pierwszym składzie, ale przez większą część jesieni tę rywalizację przegrywał. Więcej szans dostawał od Płuski, a Obarek niemal zawsze go pomijał. Nawet, gdy wystawiał go w wyjściowej jedenastce, szybko ściągał go z boiska. Raz Majerz dostał „wędkę” przed przerwą. Gdy jednak były piłkarz Polonii Warszawa pojawiał się na placu gry, charakteryzował się nienaganną techniką i dobrym przeglądem pola. Zaliczył dwie asysty i strzelił bramkę Zjednoczonym Stryków. Nie zaliczył fatalnej rundy, niczym wielkim też się nie wyróżnił. Trener Widzewa stwierdził jednak, że podziękuje pomocnikowi za dalszą współpracę.
Majerz w liczbach:
Mecze: 10
Minuty: 417
Gole: 1
Asysty: 2
Żółte kartki: 2
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,40
13. MICHAŁ CZAPLARSKI
Kolejny zawodnik, w którym kibice upatrywali lidera zespołu. Przyszedł z występującej w zeszłym sezonie w III lidze Omegi Kleszczów, w której był kapitanem i reżyserem gry. W Widzewie na ten poziom jednak nie wskoczył. Fani najczęściej zarzucali mu zbyt monotonną grę oraz wolne poruszanie się po boisku. Czaplarskiemu trzeba jednak oddać, że jako jeden z nielicznych w drużynie potrafił utrzymać się dłużej przy piłce i wywalczył chyba najwięcej rzutów wolnych. Strzelił trzy gole w lidze i dwie w Pucharze Polski. Dołożył do tego dwie asysty. Podkreślić trzeba też, że stracił połowę okresu przygotowawczego ze względu na kontuzję stawu skokowego. Płuska chciał go skreślić, ale dał mu jeszcze jedną szansę. Zimą wicekapitan będzie musiał udowodnić, że na nią zasługuje.
Czaplarski w liczbach:
Mecze: 20
Minuty: 1775
Gole: 5
Asysty: 1
Żółte kartki: 5
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,20
16. ADRIAN BUDKA
Wydawało się, że Budka już zakończył karierę. Ostatnio występował jedynie w meczach futsalu. Dał się jednak namówić szefom Widzewa do trzecie powrotu do klubu. Kibice upatrywali w nim lidera zespołu i doświadczony skrzydłowy w większości te oczekiwania spełniał. Z nim RTS grał zupełnie inaczej i notował znacznie większą liczbę punktów. Niestety w tym wieku organizm potrafi się buntować i Budka stracił trochę meczów z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego. Uraz wracał w ciągu trwania rundy, co sprawiło, że druga połowa jesieni była w wykonaniu 35-latka już słabsza. Mimo to zdążył strzelić dwa gole i zanotować dwie asysty.
Budka w liczbach:
Mecze: 14
Minuty: 1131
Gole: 2
Asysty: 2
Żółte kartki: 2
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,78
17. DAMIAN GILARSKI
Początek sezonu miał całkiem niezły. Regularnie dostawał szanse od Witolda Obarka. Grywał na lewej pomocy i sporo pracował, biegając od jednego pola karnego do drugiego. W Brzezinach strzelił rzadkiej urody bramkę, drugą zdobył w Zelowie. Po zmianie trenera całkowicie zniknął. Wrócił do osiemnastki dopiero pod koniec rundy i dostał kilka szans w końcówkach spotkań. Nie przekonywał jednak swoją grą i został przewidziany do odejścia. Rozwiązał już umowę z klubem i Gilarskiego wiosną już nie zobaczymy.
Gilarski w liczbach:
Mecze: 6
Minuty: 318
Gole: 2
Asysty: 1
Żółte kartki: 1
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,50
20. MARIUSZ RACHUBIŃSKI
Jego liczby z zeszłego sezonu robiły wrażenie. Awansował do III ligi z Nerem Poddębice, strzelając 15 goli i notując 14 asyst. W Widzewie od początku rozgrywek był jednak cieniem tamtego zawodnika. Marnował dogodne sytuacje strzeleckie (trafił w Zelowie i z rezerwami GKS), nie zaliczał asyst. Szczyt pecha zaliczył w Rosanowie, gdy zmarnował rzut karny. Mimo to Obarek ufał mu, powierzając nawet opaskę kapitana. Jego pozycja w drużynie zachwiała się nieco po zmianie szkoleniowca, ale po jednorazowym zesłaniu na ławkę, wrócił do jedenastki. Ostatecznie wypadł z niej pod koniec rundy, ale z powodu kontuzji stopy. Uraz ten towarzyszył mu praktycznie przez cały czas, co z pewnością można zaliczyć na poczet okoliczności łagodzących dla Rachubińskiego. Mimo to w Widzewie zdecydowano, że kapitan opuści zespół i wiosną już go w kadrze nie będzie.
Rachubiński w liczbach:
Mecze: 15
Minuty: 1246
Gole: 2
Asysty: 0
Żółte kartki: 2
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,06
21. VLADIMIR BEDNAR
Najstarszy w całej kadrze zawodnik, jeden z trzech występujących w Widzewie w Ekstraklasie. Słowak był chyba największym rozczarowaniem rundy. Już w pierwszym meczu złapał kontuzję i przez wiele spotkań znajdował się poza składem. U Obarka nie zdążył już wystąpić, u Marcina Płuski grywał epizodycznie. Zagrał niezłe zawody ze Stalą Głowno (asysta) i koszmarne ze Zjednoczonymi Bełchatów (czerwona kartka). Bednar także został „odpalony”. Ciekawostką jest, że poprowadził zespół jako trener w wyjazdowym meczu z Orłem Nieborów. Łodzianie wygrali wtedy 3:1.
Bednar w liczbach:
Mecze: 5
Minuty: 398
Gole: 0
Asysty: 1
Żółte kartki: 4
Czerwone kartki: 1
Ocena WTM: 4,80
22. KAMIL BARTOS
Jedno z największych pozytywnych zaskoczeń minionych miesięcy. Bartos na początku nie miał pewnego miejsca w składzie, ale dość szybko na to zapracował. Dał się zapamiętać jako piłkarz niezwykle waleczny i nieustępliwy. Biegał w wielkim zaangażowaniem gównie po lewej stronie boiska. Lubił dryblować i nie bał się brać na siebie ciężary rozgrywania akcji. Strzelił jednego gola i zanotował jedną asystę. Jeśli złapie wiosną jeszcze lepszą formę, być może utrzyma miejsce w jedenastce Widzewa.
Bartos w liczbach:
Mecze: 19
Minuty: 1239
Gole: 1
Asysty: 1
Żółte kartki: 4
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,26
27. KONRAD PUCHALSKI
Zdecydowanie najsłabszy piłkarz w drużynie, obok Bednara. Nie licząc pucharów, wchodził na boisko z ławki rezerwowych i nie wnosił do gry zupełnie nic. Nie tylko nie strzelał goli i nie notował asyst (nie licząc jednej w Koluszkach), ale też w ogólnie nie uczestniczył w akcjach ofensywnych. Dał się zapamiętać jako ten, który podaje piłkę do najbliższego zawodnika. Płuska widzi w nim jednak coś, czego nie dostrzegają inni, bo postanowił zostawić do w kadrze.
Puchalski w liczbach:
Mecze: 3
Minuty: 181
Gole: 0
Asysty: 1
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 5,66
28. KAMIL WIELGUS
Gdy debiutował w pucharowym starciu w Koluszkach, wzbudził duże uznanie wśród dziennikarzy. Wydawało się, że Widzew w swym juniorskim zespole ma prawdziwą perełkę, która odpowiednio pokierowana, szybko eksploduje swym talentem. Późniejsze spotkania uwidoczniły jednak wiele niedoskonałości w grze Wielgusa, z nieradzeniem sobie z rywalami w walce fizycznej na czele. Mimo braków wychowanek RTS pokazał się z niezłej strony i powinie wiosną dawać kolejne sygnały. Czy wygra rywalizację z młodymi pomocnikami, jacy mają dołączyć do drużyny, zależeć będzie od niego samego.
Wielgus w liczbach:
Mecze: 7
Minuty: 526
Gole: 1
Asysty: 1
Żółte kartki: 5
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,14
96. DAMIAN KOZIEŁ
Jego losy toczyły się jesienią bardzo podobnie, co opisywanego wyżej Wielgusa. Kozieł miał jednak kilka cech, które różniły go od kolegi z juniorów. Przede wszystkim swoim zaangażowaniem i wybieganiem potrafił nadrabiać większość niedostatków. Wciąż widać w nim było niedojrzałość w grze, wynikającą z szybkiego przejścia do piłki seniorskiej. Dał się jednak zapamiętać, jako walczak, który wkładał w każdy mecz całe serce. Prawdziwą szansę dostał dopiero w drugiej połowie rundy, gdy Płuska zdecydowanie postawił na młodego rozgrywające. Ten zakończył jednak rok bez gola i bez asysty, za to ze zdobytym bezcennym doświadczeniem.
Kozieł w liczbach:
Mecze: 11
Minuty: 648
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 2
Czerwone kartki: 0
Ocena WTM: 6,36
W linii pomocy okazjonalnie występowali także Nikodem Kasperczak, Marcin Pieńkowski, Adrian Kralkowski oraz Igor Świątkiewicz. Ich dokonania opiszemy przy okazji podsumowania napastników.
Zobacz podsumowanie jesieni dotyczące bramkarzy
Zobacz podsumowanie jesieni dotyczące obrońców