Abramowicz na tak, Lewandowski na nie?

Kilka godzin temu „Przegląd Sportowy” poinformował, że Widzew Łódź zainteresowany jest sprowadzeniem dwóch zawodników: Dawida Abramowicza z Wisły Kraków i Mateusza Lewandowskiego z Radomiaka Radom. Wygląda jednak na to, że na al. Piłsudskiego najprawdopodobniej trafi tylko ten pierwszy.

Doniesienia Mateusza Janiaka z „PS” wywołały sporą burzę wśród kibiców, zwłaszcza na Twitterze. O ile pomysł ściągnięcia Abramowicza raczej nie był krytykowany, to za kandydaturę Lewandowskiego na włodarzy Widzewa spadły prawdziwe gromy. Kibice zarzucali im, że pomocnik od wielu lat znajduje się na równi pochyłej, przywoływali też aferę z jego udziałem, która miała miejsce podczas występów w Lechii Gdańsk (więcej na ten temat TUTAJ). Oliwy do ognia dodali dziennikarze z Radomia, zwyczajnie cieszący się z odejścia zarabiającego zdecydowanie za dużo w stosunku do postawy na boisku zawodnika.

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Radomiak traci spore obciążenie budżetu płacowego i osłabia ligowego rywala. https://t.co/a95mRnRNor

— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) January 28, 2021

O opinię na temat Lewandowskiego zapytaliśmy właśnie jednego z nich, Szymona Janczyka z portalu „Weszło!”. Co powiedział? „Nie był podstawowym zawodnikiem i to nie był przypadek. Trapiły go kontuzje, a gdy wracał do zdrowia, to nie mógł odbudować swojej formy, o ile jakąś miał. (…) Posiadał zdolność do popełniania drobnych błędów. Trzeba mu oddać, że nie kończyły się one stratami bramki, ale wprowadzały nerwowość na boisko. (…) Dość często faulował i łapał sporo kartek, co mogłoby sugerować, że bywał spóźniony w swoich interwencjach. Na pewno miał też jakieś momenty pozytywne. Potrafił dobrze znaleźć partnera, a także do niego podać, co przeradzało się w zagrożenie pod bramką rywali. (…) Mimo sporych braków fizycznych było widać, że wie jak się ustawić” – skomentował.

Nic więc dziwnego, że ściągnięcie do Łodzi wychowanka Wisły Płock zdecydowanie nie prezentuje się nie tylko jako transfer marzeń, ale w ogóle jako jakiekolwiek wzmocnienie. Wygląda jednak na to, że ostatecznie do niego nie dojdzie. Jak poinformował wieczorem portal lodzkisport.pl, klub zdementował bowiem pogłoski o chęci zatrudnienia 27-latka, choć rozmowy z jego agentami faktycznie prowadził. WTM dowiedział się dodatkowo, że włodarzy czerwono-biało-czerwonych definitywnie odwiodły od tego pomysłu negatywne opinie fanów, tak samo jak miało to miejsce w przypadku doniesień o zwolnieniu Enkeleida Dobiego.

Nowym widzewiakiem najprawdopodobniej zostanie za to drugi ze wspomnianych graczy, czyli Abramowicz. Jego pozyskanie kształtuje się już dużo rozsądniej. W rundzie jesiennej 29-latek był ważnym piłkarzem ekstraklasowej Wisły, dla której rozegrał dwanaście spotkań na tym szczeblu. Na lewej stronie łodzian będzie mógł zapewnić dużo doświadczenia, jego atutem będą również świetnie wykonywane stałe fragmenty gry – zarówno rzuty wolne czy rożne, jak i… dalekie wrzuty z autu. Transfer defensora wydaje się być bardzo blisko i jeżeli na ostatniej prostej nic się nie zmieni, to gracz ten poleci z drużyną na zgrupowanie do Turcji.

Foto: Grzegorz Wajda / wislakrakow.com