A. Radwański: „Widzew to był dobry wybór”
29 marca 2017, 09:20 | Autor: RyanAdam Radwański pomału staje się kluczową postacią w zespole Widzewa. Swój potencjał 18-latek w pełni zaprezentował w meczu z Pelikanem Łowicz, w którym popisał się bramką oraz asystą. O początkach w łódzkim klubie pomocnik opowiadał oficjalnej witrynie Wisły Płock, z której jest wypożyczony.
Utalentowany piłkarz uważa, że zamiana Nowego Dworu Mazowieckiego na Łódź była dobrym wyborem. „Widzew to klub z tradycjami i wspaniałą przeszłością. Myślę, że to dobry wybór. Potrzebowałem zmiany otoczenia. Będąc tutaj mogę zebrać nowe doświadczenia i odczuć, jak to jest grać przed tak liczną publicznością. Automatycznie rośnie presja i oczekiwania wobec zawodników” – przyznał Radwański.
Wypożyczony z Płocka zawodnik chwali sobie współpracę z kolegi z drużyny oraz Przemysławem Cecherzem. „W szatni panuje dobra atmosfera, szybko się zaaklimatyzowałem. A jak wiadomo, to czynnik kluczowy. Kadra jest wyrównania, stąd duża rywalizacja o miejsce w składzie. Każdy może walczyć o podstawową jedenastkę. Bardzo dobrze układa mi się współpraca z trenerem Przemysławem Cecherzem. Liczy na mnie i wiem, że we mnie wierzy” – stwierdził na łamach oficjalnej witryny Wisły.
Pomocnik przyznał, że stadion przy Piłsudskiego zrobił na nim ogromne wrażenie. „Z niecierpliwością czekałem, kiedy będę mógł zajrzeć na ten stadion. Muszę przyznać, że pierwszy raz widziałem tak ładny obiekt od środka. Cieszę się, że mogę tu trenować oraz występować w meczach ligowych . Trzeba to doceniać i dawać z siebie wszystko. Mecz otwarcia i 18 tysięcy kibiców w III lidze. To robi wrażenie. Nie myślałem, że tak szybko uda mi się zagrać przy takiej publiczności. Naprawdę niesamowite uczucie” – opisywał gracz Widzewa.
18-latek nie ukrywa, że w przyszłości chciałby wrócić do Wisły, choć do łódzkiego klubu wypożyczony został na półtora roku. „Skupiam się teraz na dobrych występach w Widzewie. Ale w przyszłości chciałbym reprezentować barwy Wisły, w końcu jestem jej wychowankiem” – zaznaczył Adam Radwański.