A. Możejko: „Liczę, że piłkarze Widzewa w końcu się obudzą”
16 września 2020, 11:07 | Autor: BercikW trzynastu derbach Łodzi brał udział jako piłkarz Andrzej Możejko. Legendarny zawodnik Widzewa dzisiejsze spotkanie obejrzy z trybun, a wczoraj podzielił się swoimi spostrzeżeniami przed starciem z ŁKS w audycji „Pilne!” na antenie RadioWidzew.pl. O czym mówił?
O wspomnieniach z derbów
„Były takie derby, za trenera Waligóry, gdy człowiek musiał biegać za swoim zawodnikiem i pilnować swojego numeru. Po mojej stronie był mały zamęt, niestety padła bramka po podaniu Stasia Terleckiego. I kto był winien? Ja. Po tym meczu trener posadził mnie na ławie. To takie niemiłe dla mnie wspomnienie.”
O pierwszych derbach z 1975 roku
„To był mecz, który utkwił mi w pamięci. Po awansie nie mogliśmy się doczekać tych derbów. Dobrze, że one były na początku rozgrywek. Po derbach nastąpiło przełamanie i zaczęliśmy się piąć w górę tabeli.”
O nadchodzącym meczu z ŁKS
„ŁKS jest na fali, gra dobrą piłkę jak na tę ligę. Widzew musi się zmienić, zagrać inaczej. Są na to małe szanse, ale derby rządzą się swoimi prawami. Liczę na to, że wrócimy do wspomnień i stanie się to, co kiedyś. Wtedy po derbach odbiliśmy się od dna. Życzę tego obecnym piłkarzom. Według mnie będzie remis, bezbramkowy lub 1:1. Chciałbym, żeby Widzew odpalił po tym meczu.”
O obecnym Widzewie
„Liczę, że w końcu się obudzą. Ja już nie wiem, co sądzić o tym zespole. Mnóstwo nowych osób zakupionych, efektów żadnego. A ŁKS ma ustabilizowaną drużynę, grają cały czas w tym samym składzie. W Widzewie zawierucha, co sezon nowi zawodnicy. Ułożyć to do kupy to trudno, współczuję trenerowi.”
O rywalizacji z ŁKS
„Kiedyś byliśmy przyjaciółmi z chłopakami z ŁKS. Niektórzy wychowywali się na jednym podwórku. Spotykaliśmy się, zawsze była miła atmosfera. Ja nie rozumiem kibiców Widzewa i ŁKS, jak może być taka nienawiść między nimi. To są łódzkie drużyny. Trudno mi to określić, nie rozumiem tego. To jest coś strasznego, żeby człowiek nie mógł patrzeć na drugiego człowieka.”
Zróbcie mi prezent na urodziny i wygrajcie to!
Zdrowia i wygranej WIDZEWA
Pan Andrzej świetny gość miałem okazję kilka razy porozmawiać. Gdybysmy dziś mieli takich grajków w kwestii umiejętności ale i jaj to byłbym o derby spokojny.
Dokładnie tak ,kiedyś razem z podwórka chodziliśmy na derby chociaż siadaliśmy po dwóch innych stronach stadionu.
Razem wracaliśmy dyskutując i analizując mecz ,dziś nie dopomyslenia.
Ładne słowa Pana Możejki.
Mam kilku apeciaków w pracy.
Nie ma między nami nienawiści.
Owszem nabijamy się nawzajem z niepowodzeń swoich klubów,ale nikt nikomu noża w plecy nie wsadzi.
Na mieście jak się spotka obcą brygade to Ci innego
I do Pawłowskiego Wojtka.
Przeczytaj ten fragment,co trener zrobił w następnym meczu z Możejką,jak z jego winy padła bramka.
To byly piekne czasy. To byli wojownicy. To byl futbol. Tyle radosci. Burzynski Chodakowski Blachno Grebosz Kostrzewinski Janas Rozborski Tlokinski Boniek Gapinski pozniej moj idol Wraga dlugo by wymieniac. Pozdrowienia Panie Andrzeju
To wstyd że Johny ma niepełny profil na 90 minut jak również strony na wikipedii-moze ktoś młody bystry coś w tej kwestii zadziała?
Dobi musi mieć duży kredyt zaufania i sporo czasu, żeby ten burdel ogarnąć. Powinien mieć żelazną pozycję, niewzruszalną, niezależnie od wyników (przez pewien okres).
Czas pokarze jakim jest trenerem
Johny, dzięki za głos rozsądku i obiektywizm. Do końca życia będę pamiętał te kilka tygodni w Starcie , gdy Ty- sławny i kończący niestety Karierę a ja wtedy młody kopiący się w czoło , mogłem z Tobą trenować. Twoje umiejętności , poczucie humoru , dystans i pomoc dla takich żółtodziobów jak my , wtedy młodzi , wiele dla nas znaczyły , tym bardziej , że traktowałeś nas jak kolegów , bez gwiazdorzenia w szatni i poza nią. Oby Nasz Widzew doczekał takich zawodników jak Ty i pozostali Wielcy. Jestem szczęściarzem poznając Ciebie , Włodka Smolarka , Andrzeja Grębosza, Wiesia Wragę,… Czytaj więcej »
Panie Andrzeju, w obecnym Widzewie nie ma takich wojowników ,jak Pan i Pańscy Koledzy z drużyny.Obecnym w większości brak charakteru, woli walki i przede wszystkim czysto piłkarskich nawet na I ligę.