A. Majerz: „13 grudnia będzie pechowym dniem dla Legii”

12 grudnia 2020, 19:45 | Autor:

Już jutro po raz pierwszy w historii zmierzą się futsalowe drużyny Legii Warszawa i Widzewa Łódź. Faworytami będą gospodarze, ale goście na pewno dadzą z siebie wszystko, by spróbować sprawić niespodziankę. Co przed meczem powiedział występujący w czerwono-biało-czerwonych barwach Aleksander Majerz?

Nie wiadomo, czy widzewiak pojawi się jutro na parkiecie, bo od jakiegoś czasu zmaga się z problemami zdrowotnymi. Zapewnia jednak, że cała drużyna pojedzie do Warszawy po zwycięstwo. „Przygotowuję się do tego spotkania, ale nie potrafię ocenić, czy wystąpię. Problemy zdrowotne (…) ciągną się za mną od kilkunastu miesięcy. Powiem ci jednak, że 13 grudnia będzie pechowym dniem dla Legii. Warszawianie mają więcej do stracenia. Jako wicelider są uznawani za faworyta, a my mamy zamiar sprawić dużą niespodziankę. Niech Legia się nas obawia” – stwierdził w rozmowie z Mariuszem Janikiem.

Wyraźnym faworytem niedzielnego spotkania będzie druga w tabeli Legia. Podopieczni Marcina Stanisławskiego wierzą jednak w to, że będą w stanie nawiązać z gospodarzami walkę. „Futsal to dyscyplina sportu, w której wyniki nie do końca odzwierciedlają przebieg gry. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale tak jest. W piłce nożnej, tej na trawie, jak przegrasz 0:5, to wiadomo, byłeś słabszy i nie masz żadnego usprawiedliwienia. Na hali możesz przegrywać trzema golami i odrobić straty w dwie minuty” – czytamy na łamach lodz.tvp.pl.

Futsaliści Widzewa plasują się na ten moment na siódmej pozycji, ale zdaniem Majerza na koniec sezonu mogą awansować na wyższe miejsce. Na razie wciąż brakuje im doświadczenia. „Wciąż płacimy cenę za brak doświadczenia. Nie uważam jednak, żebyśmy mieli zawodników z mniejszymi umiejętnościami niż ligowi rywale. Nasza kadra to mieszanka. Z jednej strony trener Marcin Stanisławski i bramkarz Dariusz Słowiński, którzy na futsalu zjedli zęby. Z drugiej piłkarze, którzy, tak jak ja, przyszli na halę z trawy i wciąż zbieramy szlify. (…) Uważam jednak, że czas działa na naszą korzyść. Jeżeli nic złego się po drodze nie wydarzy, na koniec sezonu powinniśmy zajmować wyższą lokatę niż siódme miejsce” – przyznał 25-latek.

A jak piłkarz, który kilka lat temu występował w czerwono-biało-czerwonych barwach na trawiastych boiskach, może zachęcić kibiców do oglądania futsalu? „Jestem miłośnikiem grania na trawie, bo pewnych emocji nie da się zastąpić. Widzew ma na swoim stadionie jedną z najlepszych atmosfer w całej Polsce. A co, jakby przenieść ten doping na halę? Fani pokazali moc na meczach koszykówki, więc dlaczego nie mieliby wesprzeć w podobny sposób futsalowego Widzewa? Wyobraźmy sobie tę wrzawę, która dosłownie rozsadza halę. Doping, kapitalna oprawa, przecież to wszystko może rywalom poplątać nogi. W żadnej hali w Polsce, a może i na świecie, nie było podobnych obrazków. A jeśli my do tego dołożymy sportową jakość, razem możemy zrobić coś naprawdę wyjątkowego” – dodał zawodnik klubu z Łodzi.

Pełną treść wywiadu z Aleksanderm Majerzem znaleźć można TUTAJ.

Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
BLACK
3 lat temu

Żadna transmisja nie jest przewidziana? Fajnie by było obejrzeć

Stachu Wlkp
3 lat temu

To ten Olek co gral po reaktywacjii? Z Poloni Kępno ? A tak gdzies wspomnial ze Widzew Go zle potraktował… ale jak widac nie taki straszny byl ten Widzew jak Go opisywał/wspominal w jakims wywiadzie
Pozdro z Kępna, a Polonie wlasnie rozwiazali bo p piotr ma wywalone na Polonie..
Widzewiak z Kępna

Byku
Odpowiedź do  Stachu Wlkp
3 lat temu

Szkoda, ze pilka w Kepnie umiera w taki sposob, dlugo juz nie bedzie sportu na takim poziomie. Podejscie miasta karygodne :(
Pozdro z KĘPNA Olek dużo tu kibiców WIDZEWA!!

4
0
Would love your thoughts, please comment.x