A. Kaźmierczak: „Frekwencja na Widzewie robi wrażenie”

Koniec starego i początek nowego roku to zawsze czas podsumowań. O jedno z nich pokusił się prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, Adam Kaźmierczak, który na łamach „Expressu Ilustrowanego” ocenił minione dwanaście miesięcy w wykonaniu łódzkich drużyn, w tym Widzewa.

Kaźmierczak przyznał, że 2019 rok nie rozpoczął się zbyt dobrze dla drużyny z al. Piłsudskiego. „Mijający rok przyniósł huśtawkę nastrojów w Widzewie. Koniec wiosny był smutny dla wszystkich w klubie z al. Piłsudskiego. Brak awansu był bolesnym zaskoczeniem, wiadomością, którą przyjmowano z niedowierzaniem i olbrzymim rozgoryczeniem” – powiedział w rozmowie z „EI”.

Dużo lepiej było w rundzie jesiennej. „Moim zdaniem Widzew to pewniak do awansu, który prawo gry w pierwszej lidze wywalczy kilka kolejek przed zakończeniem sezonu. Ważne jest to, że udało się organizacyjnie podnieść klub z kolan. To zasługa nowej prezes Martyny Pajączek, która doskonale zarządza Widzewem. Jestem zdania, że to najlepszy transfer, obok oczywiście Marcina Robaka, jakiego dokonano w klubie z al. Piłsudskiego” – stwierdził szef ŁZPN.

Według Kaźmierczaka, kibice mogą się pozytywnie zaskoczyć nazwiskami piłkarzy, którzy trafią do Łodzi. „Wiem, że są już szykowane transfery 3-4 zawodników. Powinny być przeprowadzone w tym okienku, a ważne jest to, że to nie będą uzupełnienia, a znaczne wzmocnienia drużyny. Fajnie, że w klubie myślą perspektywicznie i to będzie już część projektu noszącego nazwę pierwszoligowa drużyna Widzewa” – przyznał w wywiadzie.

Prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej pochwalił też fanów Widzewa, którzy w minionym roku szczelnie wypełniali „Serce Łodzi”. „Koniecznie trzeba podkreślić zaangażowanie kibiców w ten klub. Frekwencja na Widzewie robi wrażenie i jest jedną z najwyższych w kraju. W Widzewie wiedzą, że nie można zmarnować takiego potencjału” – zakończył Adam Kaźmierczak.