…a boisko przy Niciarnianej wciąż zarasta

W ostatnich dniach często poruszaliśmy na WTM temat boisk treningowych dla Widzewa – pisaliśmy a to o zablokowaniu środków na budowę obiektu przy ul. Sępiej, a to o chęci wykupienia ośrodka w Gutowie Małym. Jest jednak jeszcze jeden teren, który idealnie spełniłby potrzeby łódzkiego klubu, tymczasem od wielu lat stoi zarośnięty…

Mowa oczywiście o boisku przy ul. Niciarnianej, nieopodal hali Wifamy. Starsi kibice z pewnością pamiętają, że przez dekady służyło ono piłkarzom Widzewa, nie tylko w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych, ale nawet jeszcze na początku XXI wieku. Ostatni trening odbył się tam w 2005 roku, a od tego czasu teren jest opuszczony. Gdyby nie wciąż istniejące bramki, to trudno byłoby poznać, że kiedyś w tym miejscu rozgrywane były mecze.

Kilka miesięcy temu o boisku postanowili przypomnieć członkowie OSK „Tylko Widzew”, którzy urządzili na nim swoisty happening. Na skrawku ziemi zasiali trawę, namalowali linie, odnowili też jedną z bramek. Wszystko po to, by zwrócić uwagę na to, że teren z roku na rok znajduje się w coraz gorszym składzie, a mogliby z niego korzystać piłkarze zarówno pierwszej drużyny, jak i zespołów młodzieżowych Widzewa, dla których Łodzianka jest zdecydowanie za ciasna.

Niestety, plany łódzkiego magistratu wobec tego miejsca są zupełnie inne. Przy ul. Niciarnianej ma odbyć się międzynarodowa wystawa ogrodnicza Zielone Expo 2024. Nie nam oceniać, czy taka kosztowna impreza jest potrzebna miastu, wiemy natomiast, że z powodu epidemii koronawirusa jej organizacja jest poważnie zagrożona. „Jeżeli do końca roku nie będzie pozytywnej decyzji rządu, to termin organizacji wystawy w 2024 roku jest nie do utrzymania” – powiedział na łamach „Expressu Ilustrowanego” Maciej Riemer, dyrektor Departamentu Ekologii i Klimatu Urzędu Miasta Łodzi.

Gdyby Zielone Expo 2024 faktycznie zostało odwołane, to dla Widzewa byłaby to świetna informacja, bo mógłby powalczyć o wykup lub dzierżawę terenu. A wiemy, że przy al. Piłsudskiego taka chęć istnieje. „Klub jest zainteresowany tym terenem. Przeprowadziliśmy szereg rozmów, w których uczestniczyłem osobiście, ale nie wiem, jak potoczy się ta sprawa. Niciarniana została przeznaczona pod Zielone Expo, które za kilka lat ma się odbyć w Łodzi, chociaż w obecnej sytuacji ekonomicznej nie uważam, żeby to był dobry pomysł” – mówił kilka dni temu na antenie Radia Widzew Piotr Szor.

Teren przy ul. Niciarnianej wymagałby oczywiście sporych nakładów pracy i pieniędzy, ale z całą pewnością można byłoby liczyć na pomoc kibiców, którzy przecież jeszcze w zeszłym roku deklarowali wpłatę kilkuset tysięcy złotych na budowę ośrodka treningowego. Pozostaje mieć nadzieję, że w klubie nie odpuszczą tematu i gdy tylko pojawi się informacja o odwołaniu wystawy, to rozpoczną zdecydowane rozmowy z miastem. Własne boisko, w dodatku w tak dobrej lokalizacji, jest bowiem potrzebne Widzewowi jak tlen.