A. Błąd: „Widzew będzie podrażniony po ostatnich wynikach”
11 lipca 2020, 08:49 | Autor: KamilJutrzejszy mecz w Katowicach będzie miał olbrzymie znaczenie dla obu drużyn. Widzew stanie przed szansą odskoczenia swojemu rywalowi w walce o awans na cztery punkty, a GKS – na minięcie łodzian w tabeli. O tym, jakie nastroje panują w szatni gospodarzy, opowiedział Adrian Błąd.
Przed tygodniem podopieczni Rafała Góraka wygrali z Elaną Toruń, dzięki czemu przełamali swoją serię dwóch porażek. „Po dwóch porażkach chcieliśmy przełamać niemoc i zagrać lepszy, a przede wszystkim skuteczniejszy mecz. Popełniliśmy w nim dużo błędów, zarówno indywidualnych, jak i drużynowych, ale kamień spadł nam z serca, bo zdobyliśmy trzy punkty przed kolejnym ważnym spotkaniem” – ocenił w rozmowie z gkskatowice.eu kapitan GKS.
Według Błąda, choć stawka niedzielnego spotkania będzie wysoka, kluczowe będzie… zachowanie spokoju. „Do meczu z Widzewem musimy podejść na chłodno. Ranga będzie wysoka, ale ona nie może nas sparaliżować. Wyjdziemy jedenastu na jedenastu, a to, kto będzie tego dnia lepszy, może zaważyć na całym sezonie. Chcemy zagrać dobre zawody i sprawić, by trzy punkty zostały w Katowicach” – przyznał skrzydłowy.
29-latek spodziewa się, że mecz z Widzewem będzie dość otwarty. „Widzew będzie podrażniony po ostatnich wynikach, więc na pewno zechce udowodnić, jak jest silny. Oczekuję otwartego meczu, z wieloma akcjami ofensywnymi. My musimy jednak koncentrować się na sobie, na naszej grze w ataku oraz w obronie. Na tym, żeby być skutecznym w obu formacjach i przez dziewięćdziesiąt minut napierać na rywala” – stwierdził piłkarz.
Katowiczanie chcą wygrać zarówno dla siebie, jak i dla swoich kibiców, dla których jutrzejsze starcie będzie bardzo prestiżowe. „Ten mecz będzie ważny nie tylko dla kibiców, ale również dla zawodników. Każdy chce wygrać, przeskoczyć Widzew w tabeli i pokazać się z jak najlepszej strony. Fani będą oczekiwali od nas zaangażowania, więc tego nie może zabraknąć. Postaramy się zrobić wszystko, żeby ich nie zawieść” – zakończył Adrian Błąd.
Foto: GKS Katowice
Przejrzałem wyniki z sezonu bo długi i nie wszystko pamiętam, Skra strata 6pkt, Legionowo 3 punkty, Polkowice, Siedlce po 3,i np. Garbarnia 2.
To tylko te spotkania których NIE MOŻNA BYŁO NIE WYGRAĆ.
TO 17 PUNKTÓW. AWANS BYŁBY ZAPEWNIONY JUŻ DZIŚ.
Co tu dodać?
według mnie nie ma co patrzeć wstecz gdyż i tak nie zmienimy tego że straciliśmy te punkty. W tym momencie jedyne co można zrobić to wierzyć w zawodników bo pisanie że liga powinna być wygrana w tym momencie nic nie pomaga a raczej dołuje.
Czasu nie cofniemy. Będziemy ich rozliczać po sezonie. Teraz mają zrobić wszystko żeby wygrać ten mecz.
wystarczy wspomniec frajerski wystep w elblagu,gdzie w 11 na 10 stracilismy bramke w 89 min. uciekly 2 pkt . skra i legionowia to 6 pkt. a wiec mielibysmy 9 pkt wiecej od gks. jutro by wystarczylo zremisowac i byłby awans.
Ale na stojaco sie meczu nie wygra.
Westfalia, gdyby byli dobrze przygotowani po pandemii, to nie trzeba wracać do poprzedniej rundy – Skra zagrała dobry mecz, ale nie przesadzajmy, Barcelona to nie była, Legionovia, Pogoń – 3 mecze, zgubione 9 pkt. 10 pkt nad Katowicami i remis u nich na 3 kolejki do końca. Byłoby fajnie?
My gramy na Stojanowa od początku rundy – mamy piłkarzy sytych którzy za Widzew nie będą umierali bo najlepsze lata gry mają za sobą – I przyszli tu bardziej dla kasy ( oprócz MR9)i bliżej im do zakończenia kariery niż do profesjonalnej gry – Wołąkjewicz,Mąka,Ojaama,Tanżyna – oni nie będą biegali od pola karnego do pola karnego – krótko mówiąc mamy żle zbilansowaną kadrę – należało wziąć zawodników młodszych którzy chcieli by coś jeszcze w piłce osiągnąć – to samo tyczy się kadry szkoleniowej – stąd pomysł z Jóżwiakiem – po rundzie jesiennej mieliśmy dwóch liderów – Robak,Możdżeń i wokół nich… Czytaj więcej »
Tak jak w poprzednim sezonie, gdyby tylko strzelili karne, których nie strzelili, to dawno byśmy byli w I lidze. Będzie powtórka z rozrywki, bo na każdym szczeblu tego przedsięwzięcia mamy słabiaków, a nie ludzi z głową na karku. O dogonieniu Legii i jej wyników możemy zapomnieć z takimi cieniasami oblegającymi ten klub. Tu są tylko kibice, reszta to jakaś paranoja.
Cała nadzieja w tym, że Katowice nie wyjdą na murawę i oddadzą mecz walkowerem.:)
Nikt nam punktów nie podaruje. Musimy je sami wywalczyć. Nie możemy popełnić błędu w pilnowaniu Błąda bo to kluczowy zawodnik. Tak samo musimy uważać na dwie wieże stoperow Jedrycha i Janiszewskiego przy stałych fragmentach gry
Jutro się okaże kto jest prawdziwym wojownikiem, piłkarzem z krwi i kości czy tylko wyżelowana lalunia. Dla jednych i drugich to mecz o wszystko.
Dokładnie. Pokażcie wreszcie na boisku, że potraficie grać w piłkę i tworzyć drużynę. Bo od Waszego pieprz….a w wywiadach że „piłkarsko jesteśmy najlepsi” niedobrze się robi.
Więcej pokory i samokrytyki, piłkarz jest tak dobry jak jego ostatni mecz. Pamiętajcie o tym panowie piłkarze.
No to jak są tak dobrzy jak w ostatnim meczu to już po nas
Dokładnie mniej gadania więcej grania, to jest nie możliwe żeby zapomnieli jak się gra w piłkę. Myśle ze za szybko uwierzyli ze wszyscy się ich boja ( jak to było w końcówce tamtego roku) i awans maja w kieszeni. Ważne jest to jak się zaczyna ale najważniejsze jest jak się kończy.
Jeśli jutro nie wygrają trzeba zorganizować ekipę powitalną pod stadionem i zrobić to co zrobili kibice Debreczyna po spadku z węgierskiej 1 ligi. Na chwilę obecną nawet nie mamy zapewnionych baraży, a powinniśmy już myśleć o 1 lidze. Nasza sytuacja przypomina mi sytuację HSV Hamburg.
Akurat baraże są zapewnione
Po co? Nawet jeśli jutro nie wygrają, zachowają szanse awansu. Organizowanie czegoś takiego uważam za świadomą dywersję.
Jehowy.
Baraże praktycznie mamy,bo nie wierzę, żebyśmy my przegrali cztery razy z rzędu
(Nawet „wojownik” Kaczmarek od czasu do czasu coś wygra lub zremisuje., a Polkowice cztery razy z rzędu wygrały.
W kraju od północy jest cisza wyborcza, a ja proponuje przed każdym następnym meczem ciszę „przedmeczową”, polegającą na tym, żeby nie wpisywać negatywnych komentarzy pod adresem piłkarzy i trenera, przynajmniej na 48 godzin przed meczem, a najlepiej do końca sezonu. W jaki sposób roztrząsanie tego co było, a co mogło być, ma pomóc drużynie przed szlagierem kolejki? Nie oszukujmy się, piłkarze, ich rodziny czytają tą stronę. Dajmy im spokojnie pracować. Wszyscy teraz powinni stanąć murem za drużyną. Widzew My wierzymy!
Jakim cudem sflaczały balon może być rozdrażniony???