Kamiński znów krytykuje Widzew i Smudę
30 grudnia 2017, 14:11 | Autor: RyanKrzysztofowi Kamińskiemu trudno odmówić wkładu w sportowe sukcesy Widzewa. Sięgał on z łódzkim klubem po dwa tytuły mistrzowskie i występował z nim w półfinale Pucharu Mistrzów. Obecnie prowadzi on Andrespolię Wiśniowa Góra.
Jesienią zespół z ligi okręgowej dwukrotnie ograł Widzew w rozgrywkach pucharowych. O ile wyeliminowanie rezerw nie było specjalnym wyczynem, to pokonanie w rzutach karnych zespół Franciszka Smudy był już niespodzianką. Nawet dodając fakt, że widzewiacy zagrali „drugim garniturem”.
Przy okazji tego spotkania Kamiński skarżył się w mediach (!) na zarząd Widzewa, ponieważ ten nie zgodził się zorganizować meczu przy Piłsudskiego. Teraz pretensje te są powtarzane. „Policzyliśmy koszta i okazało się to dla Widzewa nieopłacalne. Organizacja by się nie zwróciła” – słyszeliśmy wówczas na klubowych korytarzach.
W znakomitym piłkarzu RTS lat 80 złość na były klub nie mija. W opublikowanym dziś wywiadzie na łamach „Widzewiaka” Kamiński atakuje też Smudę. „Jak dotąd nie widzę ręki trenera. Nawet najfajniej grający Mateusz Michalski przestał trafiać. Wiosną przyjedzie Piotrek Kupka z Sokołem, który jeszcze nie przegrał na wyjazdach czy Bogdan Jóźwiak z Lechią, też zmotywowany. Może być trudno” – mówił Kamiński.
W rozmowie Bogusława Kukucia pada także zarzut nieadresowany bezpośrednio do popularnego „Franza”, ale nietrudno dodać dwa plus dwa. „Teraz jest coraz więcej trenerów, którzy czekają aż kupią mu co pół roku pół drużyny i na tym opierają sukcesy oraz oczekują miana cudotwórcy” – stwierdził trener Andrespolii Wiśniowa Góra.
Przypomnijmy, że jak na razie sztab Widzewa podziękował zaledwie czterem piłkarzom, sprowadzając tylko jednego. W poprzednich przerwach pomiędzy rundami wymieniano po kilkunastu zawodników. Teraz rewolucji ma nie być. „Wierzę w tych chłopaków. Wielu z nich ma potencjał i nie potrzeba rewolucji. To ma być ewolucja” – mówił Franciszek Smuda.