Odblokowany Michalski. Szkoda, że runda się kończy
13 listopada 2017, 12:26 | Autor: KamilWygrana z Lechią Tomaszów Mazowiecki podbudowała morale nie tylko drużyny Widzewa jako całości, ale też poszczególnych zawodników. Jednym z nich z pewnością jest strzelec pierwszej bramki, Mateusz Michalski.
26-letni pomocnik był jednym z najważniejszych graczy łódzkiego klubu w poprzednim sezonie, a dobre występy pozwoliły mu na przedłużenie kontraktu już w maju. Bieżące rozgrywki również rozpoczął świetnie – strzelił bramki w spotkaniach ze Świtem, MKS Ełk i Legią II. Później było jednak o wiele gorzej, a apogeum kryzysu przyszło w starciach w Wikielcu i i tydzień później z Pelikanem. W obu tych meczach Michalski mógł w ostatnich minutach przesądzić o zwycięstwie łodzian, jednak dwukrotnie przegrywał starcia sam na sam z bramkarzem, czym naraził się na wielką krytykę ze strony fanów.
Całe szczęście, chyba wszystko powoli wraca do normy. Już z ŁKS piłkarz rozegrał niezłe zawody, będąc jednym z niewielu graczy Widzewa, do których nie można było mieć większych zastrzeżeń. Z Lechią było jeszcze lepiej, Michalski zaś po fantastycznym podaniu Adama Radwańskiego trafił do siatki, przerywając tym samym trwającą ponad dwa miesiące posuchę.
Ostatnie mecze pozwalają myśleć, że 26-latek znów zaczyna być liderem łódzkiej drużyny i aż szkoda, że runda jesienna dobiega końca. Miejmy nadzieję, że zbliżająca się czteromiesięczna przerwa w rozgrywkach wyjdzie Michalskiemu na plus.